Buddyjska sztuka wybaczania – jak uwolnić się od żalu i żyć lżej

2 października 2025,
dodał: Alicja Orlicka

Nie musisz od razu zaszywać się w lesie na długie, kilkumiesięczne odosobnienie jak wieloletni buddyjscy mnisi czy zarzucać szat, wyzbyć się całej otaczającej cywilizacji i odchodzić do buddyjskiego klasztoru, aby zaznać długodystansowego ukojenia duchowego.

przebaczenie

Choć na początku możesz nawet trochę sceptycznie do tego podchodzić, warto jednak zaznajomić się z podstawowymi zasadami moralnymi, którymi kieruje się sztuka buddyjska. Jej nauki są uniwersalne i rezonują z ludźmi wszelakiego pokroju, niezależnie od wyznania, płci, wieku, wierzeń, statusu majątkowego czy społecznego. Buddyzm, przez swoją strukturę, sam w sobie nie został nawet do końca zakwalifikowany do religii. Mnisi sami określają go mianem filozofii i nie naciskają, ażeby to się jakoś prawnie zmieniło:) Inaczej kłóciłoby się to z głównymi założeniami buddyzmu.

Sztuka wybaczania i odpuszczania

Kiedy ktoś nam robi krzywdę, sprawia przykrość, intencjonalnie lub nie, często chowamy w sobie urazę na długie lata. Przykuwamy uwagę do tego strasznego uczucia i nosimy je ze sobą, nie zważając paradoksalnie jak negatywny ma wpływ na nasze życie ten proces. Buddyjska sztuka mówi jasno, jeśli ktoś zdołał nas zranić raz, to już wystarczy. Myśląc, rozważając nieustępliwie na ten temat, ranimy się znowu, i ponownie, i jeszcze raz… tak bez końca. Jedna nieprzyjemna sytuacja sprawia, że sami stajemy się swoim wrogiem i krzywdzimy się za każdym razem wtórnie, kiedy tylko sobie o tym przypominamy. Może wydawać się to trudne, ale zarazem gdy odpuścimy, poślemy w eter, w zapomnienie przykrą sytuację, która nam się zdarzyła, dajemy odejść negatywnym emocjom, które dotychczas nas nieustannie zatruwały i psuły jakość naszego życia. Aby tego dokonać, trzeba samemu ze sobą stanąć w 4 oczy i spojrzeć w lustro. Zarówno metaforycznie i fizycznie:)

Przyznawaj się do swoich uczuć i emocji

Najlepiej przyznać werbalnie, lub w myślach, że dana sytuacja nas zraniła. Często, w dzisiejszym świecie gramy bohaterów, żeby nie wyjść na słabego. Udajemy na zewnątrz przy innych, że jest ok, a w środku aż cali drżymy z nienawiści, bólu i lęku przed ponownym zranieniem. Nie mamy wpływu na zachowanie innych i nie możemy tego przewidzieć. Kiedy zdamy sobie z tego sprawę, życie stanie się prostsze i lżejsze. Popadamy w pułapkę eskapizmu, a możemy po prostu przebaczyć zarówno osobie, która nas źle potraktowała jak i sobie. Da nam to siłę i otworzy dotychczas zamknięte drzwi na nowe możliwości i wyzwania, którym będziemy mogli sprostać:)

Wprowadzając tę paradoksalnie prostą zasadę, wzniesiemy nasze życie na wyższy poziom, co pozwoli nam głęboko odetchnąć i przygotować się na inne niespodzianki jakie niesie ze sobą nasza życiowa wędrówka.:)



FORUM - bieżące dyskusje

Wydarzenia w Twoim mieście !
Gdy pracowałam na drugie zmiany, omijały mnie wszystkie wydarzenia. Przez kilka lat pracowałam...
Ploteczki - ogólny Off Topic :D
A to prawda. Zastanawiają mnie te stacje badania jakości powietrza. Dziwne, że w...
Koronawirus - porady, obalanie mitó…
U mnie w pracy połowa choruje, ale na przeziębienie, nie na Stratusa, który...
Związki wyznaniowe - dlaczego powst…
Takie grupy zaspokajają jakieś konkretne potrzeby i to skłania ludzi do przynależności. Dodatkowo wspólne...