GUAM Fangocrema błoto w kremie – Recenzja
Witajcie :)
Jak wiecie już jakiś czas temu nawiązałam współpracę z portalem Uroda i Zdrowie dzięki ,któremy trafiły do mnie 2 kosmetyki: ziemia egipska Ikos , októrej pisałam już TU oraz błoto w kremie Guam którym zajmiemy się dzisiaj :)
Jest mi bardzo ciężko napisać konkretną recenzję , a wręcz jest to niemożliwe ponieważ otrzymałam próbkę 12ml.
Ja nie należę do drobnych kobiet więc próbka napewno nie starczyła mi na tyle abym zdążyła zaobserwować jakies efekty większe.
Sklep – tam możecie poczytać co o tym kosmetyku pisze producent , brzmi to zachęcająco dość :)
Podeszłam do tego kosmetyku nieco sceptycznie, ale wzięłam się w sobie posmarowałam się po udzie i obserwowałam co się będzie działo.
Nieco obawiałam się czy to aby nie pogorszy stanu moich naczynek , ale nic takiego się nie stało na całe szczęście :)
Błoto jest rzadkie , ładnie pachnie i łatwo się rozsmarowuje dzięki czemu wydaje mi się , że może być wydajne a to jest ważne.
Po obejrzeniu zdjęć na innych blogach dziewczyn wiedziałam , że mogę się spodziewać zaczerwienienia skóry jednak nie było ono aż takie mocne jak u niektórych z Was.
Spodziewałam się u siebie czerwonego placka bo mam dość wrażliwą skórę jednak aż tak strasznie nie było :)
Nie czułam denerwującego pieczenia …chyba mam wysoki próg bólu ;)
Zobaczcie jak to się u mnie prezentowało ok 20 min po aplikacji.
Rumień schodził ok 2 h , ale jak już wspomniałam obeszło się bez bólu;)
Nie wiem czy mogę polecić ten produkt czy też nie bo nie mogę stwierdzić w 100% , że działa…wiem , że coś się dzieje na powierzchni skóry po aplikacji ale nie jestem w stanie napisać czy będzie to działało antycellulitowo :)
Czytałam wiele pochlebnych opinii więc może coś w tym jest i wkońcu jest produkt dzięki któremu powierzchnia naszej skóry będzie prezentowała się lepiej ?:)
cena 109 zl / 350g
Zdecydowałybyście się na to błoto ? Ja chyba tak ;)
Testowała:
Małgorzta – mam 26 lat a makijażem bawię się od jakiś 9 lat . Traktuję to jako dobrą zabawę i moją mała odskocznię od szarej rzeczywistości. Jestem uzależniona od kolorów!Mój blog http://candykillerr.blogspot.com/ w którym zamieszczam moje makijaże oraz recenzje kosmetyków . (nick: CandyKiller)
Prowadzi bloga: http://candykillerr.blogspot.com/
zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie