Bananowo-czekoladowe ciasto ze świeżymi malinami

8 marca 2011, dodał: Isiaaa20
Artykuł zewnętrzny

  • 1 i 3/4  szklanki mąki
  • 100 g białego cukru
  • 50 g brązowego cukru (bądź trzcinowego)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/4  łyżeczki soli
  • 150 g ciemnej, posiekanej czekolady
  • 3 duże jaja, lekko ubite
  • 120 g niesolonego masła, stopionego i wystudzonego
  • 3 bardzo dojrzałe duże banany, dobrze roztarte
  • 1 szklanka malin

Polewa:

  • 250 g. gorzkiej czekolady
  • 1 szklanka kwaśnej śmietany (ja dałam 18%)
  • 2/3 łyżeczki wanilii

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni. Tortownicę smarujemy masłem. W dużej misce mieszamy mąkę, oba rodzaje cukru, proszek do pieczenia i sodę oraz sól. Odstawiamy. W średniej wielkości misce mieszamy zgniecione banany, jajka i stopione masło. Plastikową bądź drewnianą szpatułką przekładamy mokre składniki do suchych, dodajemy posiekaną czekoladę i mieszamy do momentu, aż wszystkie składniki się połączą. Masa powinna być gęsta i zwarta. Dodajemy maliny i przekładamy całość do tortownicy. Pieczemy około godziny (ja piekłam 50 minut na termoobiegu). Gorące ciasto po wystudzeniu oblewamy polewą.

Czekoladę stopić na parze w specjalnym po temu garnku, albo w dużej metalowej misce ustawionej na naczyniu z wrzącą wodą, co jakiś czas mieszając. Zdjąć miskę, dodać śmietanę i wanilię. Schłodzić całość do temperatury pokojowej, mieszając od czasu do czasu (polewa będzie wystarczająco gęsta, żeby ją rozsmarować). Należy działać szybko rozsmarowując polewę, zanim nadmiernie zgęstnieje. Wierzch posypać świeżymi malinami. Smacznego!

file1299573822



FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...