Jesteśmy wiecznie zmęczeni i niezadowoleni. Rośnie odsetek Polaków nieusatysfakcjonowanych swoją pracą. Narzekają zwłaszcza młodzi.
Aż 11 z 16 milionów pracujących Polaków spędza w firmach ponad 40 godzin tygodniowo. Blisko co dziesiąty ma przynajmniej jedną dodatkową pracę. Ale nie są z tego powodu szczęśliwi – donosi Dziennik Gazeta Prawna. Ponad połowa z nas twierdzi, że jest zmęczona i nie czuje satysfakcji z wykonywanej pracy. To przedkłada się na niższą wydajność – 65% średniej unijnej, a to z kolei w wielu przypadkach oznacza konieczność pracy po godzinach. Dlaczego coraz mniej cieszy nas praca? Męczy nas zła organizacja, niższe pensje oraz skutki kryzysu, który wymusił redukcje etatów. Eksperci wskazują, że ci co zostali musieli przejąć obowiązki zwolnionych pracowników. Do tego dochodzi bolesna świadomość, że choćby nie wiem jak ciężko pracowali, ludzie mają mniej możliwości awansu, bo rzadziej powstają nowe miejsca pracy. I choć nasze potrzeby materialne nie zmalały, są coraz trudniejsze do zaspokojenia. To sprawia, że czujemy się zapędzeni w pułapkę – zauważa gazeta. Jednak co dziesiąty Polak decyduje się na dodatkowe zarobkowanie i przeznacza na to średnio 12 godzin tygodniowo. Zmuszają nas do tego niskie płace, które kryzys jeszcze bardziej obniżył. Część pracodawców nie zdecydowało się na zwolnienia, ale obcięcie pensji nawet o kilkanaście procent. Nic więc dziwnego, że prawie pół miliona pracujących Polaków szuka nowej pracy. I choć najczęściej szukają jej osoby zatrudnione w sektorze publicznym, czyli np. nauczyciele i lekarze, to w tej grupie znajdują się także specjaliści, którzy przygotowują ekspertyzy na zlecenie, architekci czy prawnicy.
Ze swojej pracy nie jest zadowolonych aż 39% badanych przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych. Tymczasem rok temu w podobnym sondażu twierdziło tak mniej, bo 34% Polaków – donosi Polska The Times. Najczęściej przeszkadza nam stres (61% wskazań) oraz zmęczenie natłokiem albo rutyną wykonywanych czynności (52%) Prawie połowa uważa też, że jego firma i instytucja nie jest dobrze zarządzana. W najmłodszej grupie (18-24 lata) tylko co piaty badany chciałby w obecnej firmie pracować za 5 lat. W wśród osób powyżej 45 lat to 61%. Ponadto tylko co trzeci pracownik uważa, że jego szef dotrzymuje danego słowa, sprawiedliwie rozdziela zadania i nie eskaluje stresu w pracy. Firma Great Place to WorkR Institute Polska (GPTWI) przeprowadziła ogólnopolskie badanie poziomu zaufania Polaków do zatrudniających ich firm. W anonimowej ankiecie udział wzięło ponad 1,2 tys. respondentów ze wszystkich województw. Najliczniejszą grupę stanowiły osoby zatrudnione w sektorze MŚP, w przedziale wiekowym od 26 do 34 roku życia. W opinii badanych miejsca pracy, w których są oni zatrudnieni, dalekie są od miana wspaniałych. Na pytania dotyczące tego: czy ufają oni ludziom, dla których pracują, czy są dumni z tego, co robią, a także czy lubią swoich kolegów z pracy, pozytywnej odpowiedzi udzieliło zaledwie 35-42% ankietowanych. Dla porównania wyniki w najlepszych firmach na całym świecie wynoszą przynajmniej 60%. To pierwszy w Polsce raport odnoszący się do zaufania. Do tej pory badano jedynie opinie, postawy, satysfakcję czy zaangażowanie pracowników, nigdy zaś czynnik, który determinuje zaangażowanie – zaznacza na wstępie dr Maria Zakrzewski, psycholog i szef zespołu badań ilościowych w GPTWI. Jak podkreśla dr Maria Zakrzewski, kiepski wynik naszych firm w sondażu to lekcja dla polskich menedżerów. Polacy zarzucają kadrze niedotrzymywanie danych obietnic, faworyzowanie wybranych osób, niewystarczającą troskę o psychiczny komfort pracy, a także ograniczone kompetencje – wylicza dr Maria Zarzewski. Zdaniem Mika Kuczkiewicza, prezesa polskiego oddziału firmy doradczej Hay Group, która od 20 lat bada na świecie opinie i klimat w organizacjach, ankieta przeprowadzona wśród przypadkowej grupy osób, jak miało to miejsce w przypadku badania GPTWI, wskazuje na bardzo duży stopień frustracji Polaków. Jest on jednak związany bardziej z mentalnością narodową niż rzeczywistym kryzysem relacji w firmach. W anonimowych ankietach chętniej wypowiadają się ludzie, którym wiedzie się gorzej niż zadowoleni. Udział w badaniu osoby te traktują jako możliwość poskarżenia się na bezpośrednie kierownictwo, które, jak pokazują także inne badania, jest w Polsce bardzo źle spostrzegane – komentuje Mik Kuczkiewicz. W rozwiniętych krajach ludzie są uodpornieni na zachowanie szefostwa. W Polsce pracownicy liczą na szefa, a kiedy ten zawodzi bądź nie spełnia pokładanych w nim nadziei, wali się im świat – podaje przykład. Profesor Kazimierz Krzysztofek, socjolog z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej w Warszawie, przyznaje, że Polacy różnią się od pracowników ze starej UE czy USA, ale nie tym, jak podchodzą oni do swoich szefów, tylko tym, po co pracują. Na Zachodzie praca spełnia silną funkcję rozwojową i poznawczą. W Polsce jest ona dla przeważającej grupy osób źródłem dochodu i niczego więcej. 90% Polaków nie ufa nikomu poza rodziną. Pracodawcy postrzegani są jako krwiopijcy i podstępni wyzyskiwacze. Z drugiej strony właściciele firm uważają, że każdy pracownik chce ich oszukać, naciągnąć i spirala nieufności się nakręca – mówi socjolog. Wszystko to, szczególnie w zbliżającym się do nas kryzysie, nie poprawia atmosfery w firmach i wymaga bardzo głębokiej przebudowy.
65% Polaków uważa, że atmosfera w firmie może stać się przyczyną rezygnacji z pracy, nawet jeśli nie mamy innej oferty zatrudnia. Okazuje się, że większość z nas nie jest zadowolona ze stosunków panujących w naszych firmach. Zła atmosfera w pracy powoduje frustrację i spadek zaangażowania pracowników. Najczęściej przyczyną takiego stanu jest zachowanie współpracowników i szefa – wynika z badań ankietowych przeprowadzonych wśród użytkowników serwisu rekrutacyjnego szybkopraca.pl. Większość ankietowanych internautów oceniło atmosferę w pracy jako przeciętną (32%). Ta grupa osób deklaruje, że w miejscu zatrudnienia można nawiązywać bliższe znajomości, ale trzeba również kierować się zasadą ograniczonego zaufania wobec współpracowników. Kolejne 27% ankietowanych wskazało, że atmosfera w ich pracy jest zła. Natomiast 26% uważa, że jest ona nie do zniesienia. Najmniej osób – 15% zadeklarowało, iż są zadowolone ze stosunków panujących w ich firmie. Okazuje się, że największy wpływ na to, czy dobrze czujemy się w miejscu pracy, mają inni pracownicy. Na tę przyczynę wskazało 74% ankietowanych. To właśnie osoby, z którymi współpracujemy na co dzień budują naszą opinię o danej firmie. Ważne są w związku z tym stosunki panujące w poszczególnych zespołach, grupach lub pomiędzy osobami dzielącymi osobne pomieszczenie w pracy.
Polscy pracownicy nie lubią też nowinek. Zaledwie co dziesiąty jest zainteresowany przejściem na system telepracy, czyli wykonywania służbowych obowiązków poza miejscem pracy. Telepraca jest jedną z form zatrudnienia, promowaną przez Unię Europejską jako pomoc m.in. dla niepełnosprawnych czy kobiet, pragnących łączyć życie zawodowe z wychowywaniem dzieci. Idea jest prosta: pracownik zachowuje wszelkie uprawnienia wynikające z umowy o pracę, ale ze swoich obowiązków wywiązuje się poza miejscem pracy, np. z domu. Tak by móc choćby zajmować się małym dzieckiem. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i Instytut Badawczy MillwardBrown SMG/KRC sprawdzili, czy Polacy wiedzą, czym jest telepraca i jakie mają do niej nastawienie. Okazuje się, że niemal 83% ankietowanych słyszało o tej formie zatrudnienia. Jednak chęć podjęcia współpracy wyłącznie na zasadach pracy zdalnej deklaruje zaledwie 11% respondentów. Marcin Opas, jeden z realizatorów finansowanego z funduszy unijnych projektu „Telepraca – nowa forma organizacji pracy w przedsiębiorstwach”, twierdzi, że wszystkiemu winne są stereotypy. Pierwszy: że telepraca to to samo co bycie zatrudnionym w call center. I kolejny – że przejście na telepracę oznacza izolację w firmie, a co za tym idzie, odbiera szansę na awans zawodowy. Problem polega też na niechętnym stosunku pracodawców, którzy nie umieją prowadzić takiego pracownika. Uważają, że jest gorszy. Dlatego Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zleciła przeprowadzenie szkoleń w ok. 200 przedsiębiorstwach w całej Polsce, których celem jest zmiana nastawienia do telepracy. Szkolenia ruszyły i potrwają do grudnia 2011 roku.
Dodała: Marta