Sposób na kulinarne wpadki!

5 listopada 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Kulinarne wpadki naszych czytelników czytaj TUTAJ

Niech podniesie rękę ten, kto choć raz nie przesolił zupy, sosu czy przypalił mięsa. Ciasto, które nie chce rosnąć, nieudany przetwór owocowy, sklejony makaron czy rozgotowany ryż? Wydawałoby się, że pewne kuchenne „wpadki” są nieodwracalne, a jedynym miejscem do którego mogą trafić to nie talerz, a… kosz na śmieci. Nic bardziej mylnego!

Nie taka sól straszna, jak ją…

– Pamiętam pewną historię, gdy dopiero zaczynaliśmy z mężem przygodę z gotowaniem. Na pierwszy ogień poszła zupa rybna, do której dodaje się dość sporo, bo całą łyżeczkę soli. Zgodnie ze znanym polskim powiedzeniem, gdzie kucharek sześć… najpierw sól dodałam ja, potem mąż, a na końcu jeszcze raz ja, ponieważ zbyt bardzo skupiłam się na krążącej za mną kamerą, żeby odnotować fakt, że to już kolejna łyżeczka – śmieje się Paulina Stępień z jednego z serwisów kulinarnych. Co zatem zrobić, gdy zupa okazuje się być za słona?

Na początek należy dolać trochę wody i wrzucić połowę obranego ziemniaka. Następnie wystarczy już doprowadzić do wrzenia i spokojnie czekać, aż warzywo wchłonie cały nadmiar soli. Zamiast ziemniaka można dodać skórki suchego chleba, co sprawdzi się równie dobrze w przypadku przesolonego sosu, lub… białko – po tym jak białko się zetnie należy przecedzić zupę i ponownie doprawić.

Przesolone mięso najlepiej zalać niesłonym sosem, a następnie dusić pod przykryciem przez kilkanaście minut. Z kolei ratując gulasz, niezależnie czy warzywny, czy mięsny, można sięgnąć po mleko lub jogurt. Jako zamienniki może posłużyć sok z cytryny lub cukier, jednak należy je dodawać pomału i etapami, w przeciwnym razie nasze danie może zmienić zamierzony smak.

Kuchenne 997

Według American Institute for Cancer Researchy, zwęglona warstwa mięsa zawiera substancje HCA i PAH, których spożywanie może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zatem zastąpienie mięsa smażonego i pieczonego, zdecydowanie zdrowszym mięsem gotowanym. Czy potrafimy jednak zrezygnować z naszego ulubionego „schaboszczaka”?

Jeżeli zdarzy nam się przypalić mięso można odkroić zwęgloną warstwę, a to co pozostanie pokroić na kawałki i spróbować stworzyć zupełnie nowe danie. Z kolei dodając ostre przyprawy, jak paprykę czy pieprz skutecznie zabijemy pozostałości spalonego posmaku. – Przypalonego kurczaka można posiekać na małe kawałki, dodać poszatkowane pieczarki, starty ser oraz masę zrobioną z mąki i jajka. Następnie wystarczy uformować małe klopsiki, obtoczyć je w bułce tartej i wrzucić ponownie na czystą patelnię – gwarantuję, że to pyszne i bardzo sycące danie – dodaje Paulina Stępień.

Szczęśliwi czasu nie liczą

W kuchni liczy się przede wszystkim czas, czyli sprawnie działający minutnik. Jeżeli zdarzy nam się rozgotować ziemniaki to najszybszym sposobem będzie podanie ich jako puree. Ambitni mogą zemleć rozgotowane warzywa i przygotować z nich knedle, pyzy, kopytka czy placki ziemniaczane.

Z kolei z rozgotowanego ryżu można przygotować pyszne kulki ryżowe nadziewane żółtym serkiem. Przepis podaje Paulina Stępień: – Do ryżu należy dodać posiekaną pietruszkę, mąkę, łyżkę bułki tartej oraz przyprawy. Z tak przygotowanej masy należy uformować kulki, w każdą z nich wkładając po kilka kawałków pokrojonego w kostkę sera. Następnie kulki należy obtoczyć w jajku oraz bułce tartej i podsmażyć na patelni.

Ci, których przysmakiem jest serowe fondue na pewno spotkali się z sytuacją kiedy ser, zamiast pięknej, lejącej się masy, stawał się zwykłą kluchą. A wystarczy rozrobić łyżeczkę mąki ziemniaczanej w winie, dolać do rondelka i energicznie zamieszczać – najlepiej tuż przed podaniem. A co jeśli jajecznica za bardzo się zetnie i stanie się sucha? Wtedy należy dodać troszkę mleka.

Red hot chilli…

Miało być pikantnie, jednak nie aż tak? Spokojna głowa, i na to są sposoby. Zbyt ostry sos lub zupę można złagodzić dodając nieco mleka, jogurtu lub śmietany. Zawierają one kazeinę skutecznie neutralizującą pikantny smak potraw.

Drugim sposobem jest podanie właściwego napoju do serwowanego dania. Te na bazie jogurtu naturalnego z dodatkami owoców, jak na przykład mango, melon czy nawet banan mogą stanowić miły, łagodzący dodatek do ostrego curry.

Ratunkiem ostatecznym jest zwiększenie wielkości dania o wcześniej wykorzystane składniki – wtedy mamy gwarancję, że potrwa wróci do swojego zamierzonego smaku a obiadów będzie przynajmniej na tydzień.

Słodka jak wendetta

– Przesłodzone ciasto można uratować podając je z kwaśnymi owocami, jak np. porzeczkami, a za słodki kompot jabłkowy – dodając troszkę kwasku cytrynowego lub soku z cytryny – podpowiada Paulina Stępień.

Kiedy problemem okaże się zwarzony krem na ratunek przychodzi… ciepła woda. Miskę z kremem należy włożyć do większego naczynia wypełnionego ciepłą wodą, a następnie ucierać masę. Można także spróbować stopniowo dodawać krem do utartego wcześniej masła. Podobnie w przypadku zwarzonego majonezu – tutaj cuda zdziała kilka łyżek gorącej wody.

Zepsute przetwory najlepiej wyrzucić, ponieważ pleśń może być bardzo niebezpieczna dla zdrowia. Jeżeli jednak na powierzchni wystąpi tylko jedna, mała plamka słoik należy otworzyć, zdjąć pleśń wraz z centymetrową warstwą przetworu, a następnie resztę przesmażyć lub gotować przez 15 minut.

A co na to garnek?

Przypalony garnek w pierwszej kolejności należy zalać zimną wodą i odstawić na kilka godzin. Następnie można zabrać się za próbę wyszorowania spalenizny zmywakiem. Jeżeli ten sposób zawiedzie można wlać wodę z roztworem octu jabłkowego lub sodą i zagotować. W tym przypadku garnek szorujemy dopiero po wystygnięciu naszej „zupy”. Sposobem nieco ekstremalnym może być zagotowanie wody z domieszką proszku do prania – już w trakcie wrzenia należy sprawdzać czy spalenizna schodzi, a gdy się to stanie, zagotować jeszcze raz samą wodę, żeby pozbyć się zapachu.

Jeżeli przypalimy danie w piekarniku najlepiej nalać odrobinę kawy w mały pojemnik i chwilę podgrzać w piecyku – to skuteczny sposób na pozbycie się przykrego zapachu spalenizny.