Jakich mężczyzn nie lubią kobiety?

18 października 2012, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny
„Niektórzy mężczyźni tak poważnie siebie traktują,
iż nie dostrzegają, jacy są komiczni”
[Harold MacMillan]
Wiedza o tajemnicach kobiecego orgazmu nie na wiele zda się panom, których kobiety skreślają już na wstępie. Jeśli mężczyzna reprezentuje jeden z trzech przedstawionych poniżej typów, odpada już w przedbiegach.
Chociaż mężczyźni często uważają, że motywy, którymi kierują się kobiety, należą do nieodgadnionych tajemnic, wcale tak nie jest. Przesłanki, jakimi kierują się panie, są bardzo proste. Przedstawiamy typy zalotników, które idą do odstrzału na pierwszy ogień.
1. Niechluj – śmierdzę potem, bo jestem męski
Panowie nie kryją, że lubią kobiety ładne, zadbane, dobrze ubrane, świeże i pachnące. Nikt nie chciałby się umówić z abnegatką o przetłuszczonych włosach, która mydła i dezodoranty zna tylko z reklam. Z tajemniczych przyczyn wielu mężczyzn uważa, że kobiety mają zgoła inne oczekiwania, jeżeli chodzi o styl. Panowie ci, chcąc zapewne dogodzić babskim oczekiwaniom, paradują w przesiąkniętych potem i tytoniowym dymem, wymiętoszonych łachmanach. Za takim stylem kryje się delikatna sugestia, że nie jest się gogusiem, a jako że bozia stworzyła mnie do wyższych celów, to do spraw przyziemnych przywiązuję małą wagę. Brudne paznokcie symbolizują człowieka czynu, a obowiązkowo ubłocone buty sugerują, że ktoś prowadzi życie bujne i pełne przygód, a na drobiazgi po prostu nie ma czasu. Metoda ta ma jedną wadę – nie działa. Kobiety w ogóle nie łapią tych ukrytych aluzji i nie wiadomo dlaczego marszczą noski. W dodatku bardziej interesują ich lalusie, którzy posiedli tajemną wiedzę: najbardziej magiczną z magicznych różdżek jest szczoteczka do zębów.
2. Gbur – mężczyzna to pan wszechświata
Gbur to zwierzę, które występuje w dwóch podgatunkach. Gburom pospolitym nie będziemy poświęcać uwagi – oni i tak nic nie czytają. Skupimy się na przedstawicielach gbura wykształconego. Cechą charakterystyczną tego gatunku jest przeświadczenie, że zagadnienie wyższości mężczyzn nad kobietami nadaje się do omówienia na randce. Gbur ma zgromadzoną pokaźną wiedzę na ten temat. Przytacza badania naukowe, a w swoich opowieściach cofają się do czasów prehistorycznych. Gbur wykształcony czuje się bezpośrednim spadkobiercą swoich polujących na mamuty przodków, dlatego nigdy nie zapomina o nich wspomnieć. Po kilku godzinach takich czarujących wykładów (oczywiście jeśli trafi na cierpliwą osóbkę, która jeszcze nie zabrała się do domu) potomek łowców mamutów uznaje, że głupota kobiet została dostatecznie wykazana i przechodzi do drugiego punktu programu, którym jest  bliskość.
3. Sknera – kastruje kobiety z kobiecości
Kobiety mówią: żonaty może się jeszcze rozwieść, alkoholik może się wyleczyć, złodziej może wrócić na dobrą drogę, ale jeśli twój facet to sknera – rzuć go! Sknerusy kastrują kobiety z ich kobiecości. Jeśli dziewczyna płaci za siebie rachunek (nie daj Boże za niego też) może dojść do przekonania, że jest po prostu twoim kolegą i tak też się będzie zachowywać. Mężczyzno – zachowaj więc trochę rozwagi. Przecież z powodu paru wypadów do restauracji, kilku prezentów czy kwiatów od czasu do czasu nie pójdziesz z torbami. Szczególnie warto o to zadbać na początku znajomości. Jeśli mężczyzna raz pokaże się od dobrej strony, zostanie to zapamiętane na długo. Kobiety zwracają uwagę na drobiazgi – jeśli jesteś na pierwszej randce, nie odmawiaj sięgania do portfela. Za parę złotych zbudujesz sobie wizerunek hojnego faceta, a twoja partnerka nie pomyśli „co za sknera bez serca”.

W przypadku, gdy ktoś łączy w sobie wszystkie trzy wymienione typy osobowości, psychologia i medycyna są bezsilne.

 
Owe przypadki potwierdzają badania. W badaniu TNS OBOP przeprowadzonym na zlecenie Discovery Science kobiety stwierdziły, że najbardziej nie lubiane cechy u mężczyzn to: nieświeży oddech i zapach potu (50%). Są to główne czynniki, które zdaniem kobiet czynią mężczyzn nieatrakcyjnymi. Na kolejnych miejscach uplasowały się: tłuste włosy (38%), braki w uzębieniu (34%), niechlujne, pogniecione ubrania, spadające spodnie (30%). Nieco odetchnąć mogą amatorzy piwa – duży brzuch wskazało 15% kobiet, sandały nałożone na skarpetki 14%, wystające włosy z nosa lub uszu 11%. Co dziesiąta Polka uważa za nieatrakcyjne wąsy, do  niedawna tradycyjny element twarzy przeciętnego Polaka. Garbienie się potencjalnego partnera jest przeszkodą do zawarcia bliższej znajomości jedynie dla 4% pań.

Są też inne cechy mężczyzn, z którymi sposób wytrzymać:

 
1. Zapominalstwo. Nie ma nic bardziej przykrego niż brak reakcji ukochanego na kolejną rocznicę twoich urodzin! Nieważne, że lubisz kwiaty i nieważne, że lubisz błyskotki, ale żeby choć życzenia złożył, przytulił, ucałował. Liczy się przecież pamięć, a ta niestety dość często u wybranka szwankuje.
2. Bałaganiarstwo. Ile razy można prosić, by ukochany odkładał wzięte rzeczy na miejsce, a brudną bieliznę zostawiał „w brudach”? Panowie, brudne skarpetki zostawione na podłodze są mało romantyczne, zwłaszcza, gdy wasze kobiety po raz kolejny wrzucają je do bieliźniarki.
3. Problemy ze słuchem. Dlaczego prośbę do mężczyzn zawsze należy podnosić do potęgi? Ano dlatego, że biedactwa często bywają niedosłyszące. Zwłaszcza, jeśli chodzi o czegokolwiek naprawienie, przyniesienie lub wyniesienie. Z kranu bedzie ciekło, dopóki nie wezwiemy hydraulika, a brudne naczynia będą leżeć, dopóki same ich nie zmyjemy.
4. Stacjonarny mądrala. Kiedy już jednak wezwiemy hydraulika lub pozmywamy naczynia, okazuje się, że nasz mężczyzna zrobiłby to lepiej, jeśli zaś nie to, na pewno coś innego. Generalizując, wiedza absolutna to główna cecha naszego domowego mądrali.
5. Paw obrażalski. Nasi dumni mężczyźni, gdy usłyszą „kilka słów prawdy”, gotowi są obrazić się na wieczność, tupnąć nogą i trzasnąć drzwiami jak dziecko, któremu odmówiło się cukierka. Tymczasem panowie, konstruktywna krytyka nie boli, a przyznanie się do błędu bywa bardziej rycerskie niż twarde obstawanie przy subiektywnej racji, zwanej czasem prawdą.
6. Analfabetyzm wtórny. Każda z nas lubi czułe słówka. Jednak panowie nie zawsze wiedzą jak pieścić słowami i większość zwrotów rzuconych nam na odczepne, działa raczej odpychająco. Pamiętajcie, że nie ma nic bardziej obrzydliwego od lekceważącego tonu i gwary podwórkowej w partnerskiej relacji.
7. Brak wyobraźni. Kobiety lubią być zaskakiwane. Wyjście do kina, na kolację lub gdziekolwiek poza obszar wspólnego mieszkania, to już coś. Jednak po pewnym czasie, to „coś” warto urozmaicić zmieniając cel i trasę randkowania.
8. Zazdrość. Jeśli mężczyzna mówi, że nie jest zazdrosny, to z pewnością nie należy mu wierzyć. Mężczyźni często nie mają do nas zaufania i lubują się w swojej podejrzliwości. Zdrowa zazdrość bywa dla kobiet świadectwem zainteresowania mężczyzny, jednak posunięta zbyt daleko, staje się  uciążliwa.  Możemy jedynie pogratulować panom fantazji w wymyślaniu rzekomych flirtów, w jakie wdają się ich partnerki. Co więcej, sami nie widzą problemu w „niewinnym” flirtowaniu z ładną koleżanką z pracy – „przecież to nic takiego”. A jednak również i kobiety stają się zazdrosne i do wrzenia doprowadza je widok ukochanego mężczyzny adorującego inną kobietę. Bez względu na to jak jest atrakcyjna.
Za: http://www.msfera.pl, http://www.mirabella.pl, http://www.newsweek.pl.
 

Przeczytaj też:

  1. Związki ludzi po przejściach – historie prawdziwe!
  2. Tajemnice kobiece orgazmu