Rozbrajamy 5 mitów dotyczących automasażu

6 lipca 2022, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Automasaż zyskuje w ostatnim czasie coraz większą popularność. I to nie tylko wśród kobiet, lecz także w gronie mężczyzn. Można również zauważyć, że nie tylko mieszkanki wielkich miast zaczynają – i to dosłownie – brać sprawy (a więc twarz) w swoje ręce. Mimo rosnącego zainteresowania automasażem, wciąż na jego temat pokutuje parę mitów, które mogą onieśmielać przed podjęciem pierwszego kroku. Jak one brzmią? Dlaczego blokują niektórych przed rozpoczęciem przygody z automasażem? I czy mają jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości? Przyjrzyjmy się im na spokojnie.

Automasaż to niewątpliwie jedna z najskuteczniejszych metod dbania o własną skórę, jej kondycję, ale też szeroko rozumiany well being całego organizmu. Osoby, które się do niego przymierzają, ale także te, które już zaczęły przygodę z automasażem często napotykają jednak na różne stereotypy czy wątpliwości. Jak one brzmią i czego dotyczą? Najczęściej spotykamy takie oto 5 mitów:

1. Automasaż może rozciągnąć skórę
2. Cery naczyniowej nie wolno masować
3. Trzeba mieć profesjonalne umiejętności
4. Nie należy robić masażu codziennie albo na noc
5. Nie mam czasu na automasaż

Pora się z nimi zmierzyć i je zweryfikować. A może jest w nich ziarno prawdy?

MIT  NUMER 1:  Automasaż może rozciągnąć skórę

Nie jest to zupełnie niemożliwe, ale jest bardzo, ale to bardzo mało prawdopodobne. Aby tak się stało, musielibyśmy popełnić dwa kardynalne błędy:
– masować w nieodpowiednim kierunku, czyli pomagając grawitacji. Nigdy nie ściągamy tkanek twarzy w dół, co jest przecież bardzo intuicyjne. Wyjątkiem jest tzw. “ścieżka limfatyczna” po bokach twarzy i szyi, gdzie delikatnie, głaszczącymi ruchami, możesz odprowadzać limfę (inaczej chłonkę) w dół. Możesz również masować mięśnie żwacze ku dołowi.
– przekroczyć próg zdecydowanego dyskomfortu, naciskając i ciągnąc skórę mocno, szczególnie bez użycia olejku. Ale tutaj również zdrowy rozsądek podpowie ci, że to nie ma sensu.
Tkanki twarzy, a więc skóra, powięź, mięśnie oraz tkanka tłuszczowa “lubią” gimnastykę. Warto zauważyć, że kultowe masaże polegają często na ich szczypaniu, ugniataniu, uciskaniu i podrzucaniu. Dzięki nim twarz staje się bardziej ujędrniona (przeciwieństwo „skóry XXL”).
Wyjątkiem jest tu skóra wokół oczu. Jej naturalna elastyczność jest niska, dlatego zanim nauczysz się paru trików automasażu dla redukcji worków i opuchlizn pod oczami i wokół nich, warto sięgnąć po akcesoria, które wykluczą błędy i bezpiecznie zrobią lifting oczom – jeżyki do akupresuryroller galwaniczny, które ułatwią ci tę praktykę.

To nieprawda, że automasaż może rozciągnąć skórę

MIT NUMER 2: Cery naczyniowej nie wolno masować

To ewidentna nieprawda! Takie podejście można nazwać „wylewaniem dziecka z kąpielą” z dwóch powodów:
– cera naczyniowa występuje często tylko w obrębie policzków. Resztę twarzy, szyi i dekoltu możesz śmiało masować, stosując praktycznie wszystkie znane techniki. Jeśli chciałabyś lekko stymulować strefy naczyniowe bez ryzyka pęknięcia ścianek naczyń, wystarczy nie doprowadzać do bardzo silnego ukrwienia. Jeśli zastosujesz delikatne formy masowania, na dobre serum lub specjalny olejek do masażu (w zależności od techniki) – wszystko będzie dobrze!
– cera naczyniowa nie jest problemem, który należy rozwiązywać tylko poprzez kosmetykę. Jej źródło tkwi w lekko lub poważnie rozszczelnionych jelitach. Oznacza to konieczność zastosowania odpowiedniej diety, eliminującej kazeinę mleczną oraz zboża.

To nieprawda, że cery naczyniowej nie wolno masować

MIT NUMER 3: Trzeba mieć profesjonalne umiejętności

Dość powiedzieć, że w większości słynących z dbałości o cerę krajów azjatyckich masują się niemal wszystkie kobiety. Tam od stuleci wiadomo, że to jest totalny must do dla skóry, której młodość i wiotkość chcemy zatrzymać na dłużej. Ewidentnie wynika z tego zatem, że każda z nas może i powinna nauczyć się krótkich, niekoniecznie wymagających fachowej wiedzy automasaży, bowiem już 5-7 minut praktyki sprawia, że cera (widać to w badaniu aparaturą) ożywa na wiele godzin.
Kiedy my zajmujemy się już czymś innym, nasz skóra nadal „pracuje”: ze zwiększoną intensywnością zachodzą w niej procesy regeneracji i odżywienia tkanek, a także wchłaniania kosmetyków. Akcesoria do masażu pomagają zrobić skuteczny i intensywniejszy masaż w sposób nie tylko bezpieczny, ale i niezwykle prosty. Warto zatem wybierać masażery z dołączoną dokładną instrukcją, abyś miała pewność, że wszystko robisz dobrze.

To nieprawda, że do automasażu trzeba mieć profesjonalne umiejętności

MIT NUMER 4: Nie należy robić masażu codziennie albo na noc

Masaż w salonie kosmetycznym, trwający ponad godzinę i czasami nieco inwazyjny, likwidujący napięcia, przykurcze i obrzęki, może rzeczywiście wymagać nawet 7-10 dni odpoczynku dla twarzy. Automasaż natomiast, w założeniu krótki i nie przekraczający granicy dyskomfortu, będzie bardzo korzystny nawet na co dzień.

Silny drenaż limfatyczny, a więc typowo „gabinetowy”, niejako w trybie awaryjnym, rzeczywiście nie jest polecany na noc. A to dlatego, że potrzebujesz paru godzin aktywności mięśni całego ciała, które „pompują” i odprowadzają chłonkę. Inaczej możesz obudzić się z obrzękniętą buzią. Gdy się kładziesz spać, ta „pompa” również odpoczywa.
Autodrenaż, wykonywany regularnie wieczorem, może tylko pomóc. Jest to działanie regulujące pracę układu limfatycznego. Możesz spokojnie potem układać się do snu.

To nieprawda, że automasażu nie należy robić codziennie albo na noc

MIT NUMER 5: Nie mam czasu na automasaż

Jest kilka dobrych nawyków, na które jednak warto mieć chwilę. Masz czas na 10 minut gimnastyki, zrobienie sobie zdrowych warzyw na obiad i umycie zębów? Jeśli tak, to warto znaleźć kilka kolejnych na automasaż, który przecież również przekłada się na nasze samopoczucie, kondycję, ale długofalowo – także na wygląd.

Automasaż wymaga od nas dosłownie kilku minut. Dodatkowo, jest kilka technik, które wyjątkowo łatwo włączysz w swoją rutynę – poranną lub wieczorną. Te techniki to automasaż „na serum”, które i tak przecież stosujesz. Kolejność działań jest następująca:

1. mycie/demakijaż
2. tonizacja
3. nakładanie serum
4. masaż właściwy
5. ewentualnie krem lub podkład, SPF, makijaż.

Jeśli stosujesz tapping, jeżyki, czy roller galwaniczny, nie musisz stosować oleju i ryzykować przetłuszczenia włosów. Chwila i jesteś gotowa!

 

To nieprawda, że na automasaż potrzebujesz dużo czasu

Jak się zatem okazuje, automasaż nie jest wcale taki straszny, jak go niektórzy „malują”. Wystarczy przyjrzeć się jego technice nieco bliżej i skonfrontować nasze obawy z wiedzą o automasażu, obecną w wielu azjatyckich krajach od wieków. Skoro coraz chętniej czerpiemy z historii i kultury Japonii, Tajlandii czy Korei, może w tej kwestii też powinniśmy zaufać ich tradycjom?

O marce Yogatwarzy

Od 2016 roku metoda naturalnego anti-agingu jogi twarzy i szyi Yogatwarzy zdobywa uznanie Polek. Ta unikalna metoda pielęgnacji powstała na podstawie 12-letnich badań rytuałów pielęgnacyjnych kobiet na pięciu kontynentach. Odkryj szacunek dla swoich rysów i zatroszcz się o swoją skórę w sposób, który nie tylko ją upiększy, ale także przyniesie zdrowie i harmonię Twojej duszy. Więcej informacji o produktach Yogatwarzy znajdziesz na stronie https://jogatwarzy.com/sklep/.

O Oldze Szemley

Olga Szemley – twórczyni autorskiej metody naturalnego anti-agingu jogi twarzy i szyi Yogatwarzy, pionierka jogi twarzy w Polsce. Współtwórczyni i współwłaścicielka marki naturalnych kosmetyków i nutrikosmetyków Yogattractive. Autorka książek „Rytuały piękna. Joga twarzy metodą Yogattractive” i „Yogatwarzy. Kompletny przewodnik po naturalnym liftingu twarzy”.