Marynowane parówki w occie. Czeski przysmak hitem internetu

4 lipca 2024, dodał: Marta Dasińska

Kiełbaski marynowane po czesku lub słowacku, zwane utopence, to klasyczna ulubiona potrawa podawana powszechnie w większości pubów w Czechach i Słowacji. Każdy, kto spróbował tego wyjątkowego przysmaku jest mile zaskoczony, a podobnego przepisu nie znajdziemy w żadnej innej kuchni świata! Zróbmy więc razem utopence!

Utopence to parówki marynowane (miękkie kiełbaski) w kwaśno-słonej zalewie sporządzonej z wody, octu i przypraw. Do kiełbasek dodajemy pokrojoną w plasterki cebulę i papryczkę chili, całość wkładamy do słoika i zalewamy schłodzoną zalewą. Okres marynowania trwa od jednego do dwóch tygodni, podczas którego naczynie z parówkami przetrzymujemy lodówce. Większość osób dziwi już sama nazwa, a wytłumaczenie przepisu budzi konsternację, bo jak można pomyśleć, aby marynować w occie parówki? Podobnie obcokrajowcy reagują na nasze rodzime kiszone ogórki, bo jak można jeść zepsute? Osobiście próbowałam i muszę przyznać rację Czeszkom, to jest naprawdę niezwykle smaczne i jednocześnie proste do przygotowania.

Jakie kiełbaski nadają się do marynowania

Słowo utopence w znaczeniu kiełbasek moczonych w solance często tłumaczy się jako utopenci, topielce lub utopce. Czesi używają tak zwanych kiełbas spekackich, dobrym wyborem jest zakup kiełbasek po niemiecku zwanych „knackwurst”. Ten rodzaj kiełbasy mięsnej przetwarzany jest w dwóch etapach: najpierw jest gotowany, a następnie wędzony. W Polsce dobrym odpowiednikiem są wędzone parówki, które zawierają co najmniej 40% mięsa i maksymalnie 45% tłuszczu. Sprawdzają się też kiełbasy z cienką osłonką lub bez niej. Czeski ocet ma jasnożółty kolor i zawiera 8% kwasu octowego, więc jest mniej kwaśny niż polski ocet 10%.

Klasycznie kiełbaski nadziewane są ostrą papryką, plasterkami cebuli, a na koniec solone i pieprzone. Czeszki twierdzą, że nie należy oszczędzać na przyprawach, bo im wyraźniejsze, tym lepsze! Można dodać także ogórki lub natrzeć kiełbaski musztardą. Zwykle utopence są podawane z plasterkiem pożywnego ciemnego żytniego chleba i piwem. Są bardzo łatwe do wykonania, jedyną trudnością jest odczekanie procesu marynowania, zanim będzie można się nimi delektować. Dla każdego, kogo znam, domowe kiełbaski marynowane są prawdziwym i oryginalnym przysmakiem, dlatego polecam schować słoik gdzieś z tyłu lodówki, aby niepotrzebnie nie przyciągał uwagi.

Utopence z pewnością będą oryginalną alternatywą dla pikli z ogórków, a kiedy już pojawią się na stole, na pewno będą zwracać uwagę wszystkich gości. A smak zachwyci, chociaż może to brzmieć abstrakcyjnie. Większość mężczyzn za Czechami stwierdzi, że marynowane parówki są absolutnym rarytasem.

W Internecie można znaleźć wiele przepisów na pikle z parówek. Różnią się przede wszystkim rodzajem marynaty i tym, co do niej dodamy. Nie wiesz co dodać do marynaty? Poniżej przedstawiam oryginalny czeski przepis na klasyczne utopence, które osobiście uważam za najsmaczniejsze.

Utopence – klasyczny czeski przepis na marynowane kiełbaski

Składniki:

– 2 ½ szklanki wody
– 1 szklanka białego octu
– ½ łyżeczki cukru
– ½ łyżeczki soli
– ½ łyżeczki całych ziaren pieprzu
– ½ łyżeczki ziaren ziela angielskiego
– 4 liście laurowe
– 1 kg kiełbasy parówkowej lub parówek wędzonych
– 1 cebula pokrojona w cienkie plasterki
– 4 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki
– jalapeno lub papryczka chilli
– musztarda

Przygotowanie:

Dokładnie wymyć 2 litrowe słoiki lub 1 dwulitrowy słoik. Sterylizować we wrzącej wodzie. Odstawić do ostygnięcia. W rondelku wymieszać wodę, ocet, cukier, sól i przyprawy i podgrzewać na średnim ogniu, aż marynata prawie się zagotuje. Zmniejszyć ogień do minimum i pozostawić pod przykryciem podczas przygotowywania kiełbasek. Pokroić w cienkie plasterki cebulę i papryki. Kiełbaski przekroić na pół tworząc kieszonki. Nożem stołowym rozprowadzić w nacięciu niewielką ilość musztardy, a następnie włożyć kilka plasterków cebuli i papryki. Na dnie słoików ułożyć warstwę cebuli i czosnku. Za pomocą szczypiec ostrożnie umieszczać kiełbaski w słoiku, naprzemiennie z warstwami kiełbasy i cebuli. Ostrożnie wlać marynatę do słoików, upewniając się, że wszystko jest przykryte. Dodać łyżką ziarna pieprzu i liście laurowe. Pozostawić do ostygnięcia przed nałożeniem pokrywek na słoiki. Wstawić do lodówki i pozostawić do marynowania na co najmniej 6 dni (im dłużej, tym lepiej). Podawać z pożywnym tostem żytnim, odrobiną musztardy i oczywiście zimnym piwem.