Wszystko na temat tensegrity

18 sierpnia 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Ludzki organizm zadziwia swoją złożonością. Kolejne pokolenia naukowców zastanawiają się nad skomplikowanymi procesami zachodzącymi w ciele człowieka. Jedno z praw anatomicznych – zależność strukturalna – rozpowszechniona została pod nazwą tensegracja. Wielu osobom termin ten kojarzy się z uśmierzeniem silnego bólu, który miał im już zawsze towarzyszyć.
Tensegrity powstało z połączenia dwóch angielskich słów: tension (napięcie) i integrity (spójność) i oznacza przenoszenie napięć. Prawo tensegracji, dotyczące podstawowych zestawień (par) praw fizycznych (pchanie-pociąganie, ściskanie-rozciąganie, odpychanie-przyciąganie) można obrazowo wytłumaczyć na przykładzie koła rowerowego. Jeżeli oddziaływanie siły przypada w środkowym miejscu zbiegnięcia wszystkich szprych, to na przeciwległe szprychy (pionową i poziomą) działają przeciwstawne siły. Oznacza to, że siły o odwrotnych wektorach bilansują się.
McTimoney i Corley stworzyli szkołę w Oksford, która bazując na prawie tensegracji stosowała manipulację w czterech podstawowych układach wzajemnego oddziaływania w ciele człowieka: układzie mięśnia najszerszego grzbietu, mięśnia piersiowego większego, mięśnia zębatego przedniego oraz w układzie więzadła krzyżowo-guzowego. Są to układy anatomiczne, w których obserwuje się szczególne nagromadzenie struktur łącznotkankowych, pozwalających na zwiększenie oddziaływania manipulacji. Dzięki całościowemu, a nie jedynie miejscowemu spojrzeniu na przyczynę bólu, udało się leczyć dolegliwości wcześniej nieskutecznie poddawane terapiom. – Ilość terapii nakierowanych na kręgosłup jest znacznie większa od sytuacji, w których sam kręgosłup jest źródłem, a nie skutkiem bólu – mówi prof. Mariusz Posłuszny, dyrektor prywatnej kliniki rehabilitacyjno – ortopedycznej Kręg-Clinic w Poznaniu, w której od wielu lat stosuje się metodę tensegity.
– Występujące bóle w określonym obszarze ciała świadczyć mogą o tym, że znajdujące się tam tkanki uległy największym zaburzeniom. Nie jest jednak to jednoznaczne z tym, że tylko one powinny podlegać działaniu terapeutycznemu – tłumaczy prof. Posłuszny. Żeby przywrócić prawidłowy rozkład napięcia spoczynkowego mięśni, należy wykonać zabieg w obrębie wszystkich elementów anatomicznych mających z nimi związek strukturalno-funkcjnalny, czyli tworzących poszczególne układy, np. wspomniany układ mięśnia piersiowego większego.
Przykładowo: trzydziestoparoletnia kobieta, która w przeszłości doznała kilku urazów sportowych, od dziesięciu lat odczuwa ból w odcinku szyjnym („C”) kręgosłupa. Bezskutecznie poddawano ją zabiegom kręgarskim na odcinku „C” kręgosłupa. Jednak po holistycznym zbadaniu pacjentki ustalono, że podwyższone napięcie mięśni w rejonie szyi powoduje ograniczenie ruchomości odcinka „C”. Jednakże poza diagnozą znaną już wcześniej ustalono, że ma miejsce skrócenie kości udowej lewej w trzonie oraz szyjce, a także wzmożone napięcie w rejonie obręczy barkowej. Dzięki zastosowaniu praw tensegracji i terapii ukierunkowanej na pierwotne zmiany patologiczne, u pacjentki powróciła prawidła ruchomość odcinka „C”, dzięki czemu minęły dolegliwości bólowe.
– Prawo tensegracji w fizjoterapii można stosować nie tylko przy zmianach zwyrodnieniowych odcinka szyjnego kręgosłupa, ale także przy zmianach zwyrodnieniowych odcinka lędźwiowego, zespołach bolesnego barku, łagodnym przeroście stercza, bolesnych miesiączkach i wysiłkowym niedotrzymaniu moczu – objaśnia prof. Posłuszny. Czasem rozwiązania, które w swojej strukturze wydają się proste przynoszą zaskakująco zaawansowane rezultaty. Dotyczy to tensegracji, która w założeniach nieskomplikowana, oddziałując na ściśle powiązaną napięciowo sieć, jaką jest ludzki organizm, przynosi zdumiewający efekt, o którym poświadczyć mogą pacjenci, u których zastosowano terapię manualną opartą na prawie tensegracji.