Chris Carter: Rzeźbiarz śmierci – recenzja
Chris Carter:
Rzeźbiarz śmierci– recenzja
Rewelacyjna gra autora z czytelnikiem.
Chris Carter mnie nie zawiódł, uwielbiam jego książki.
Robert wraz z Garcią i Alice, pomocnicą prokuratora okręgowego Bradleya usiłują złapać mordercę, który w bestialski sposób zabija swe ofiary, a następnie tworzy z części ich ciał makabryczne rzeźby. Detektywi gonią cienie, a ofiar przybywa…
Mrożąca krew w żyłach fabuła, szybkie zwroty akcji, napięcie, i galopująca brutalność podane w genialnym stylu: mrocznie, psychopatycznie i przerażająco z niezwykłą dbałością o szczegóły całej układanki. Carter ma fenomenalną umiejętność pokazywania palcem małych szczegółów, które zmuszają do myślenia oraz budowania opowieści starannie wypełnionej detalami ludzkich zachowań i relacji.
Autor mistrzowsko łapie czytelnika w pułapkę i do końca kombinujemy jak się z niej wyplątać. Teatr kukiełek przeraża i fascynuje, a my grzecznie podążamy ścieżką wyobraźni i logiki autora. Mistrzostwo słowa ociekające krwią, fenomenalne połączenie geniuszu kryminalistyki i motywacji psychopaty.
Klasyka klasyki. Mrocznie, krwawo, emocjonująco i oczywiście zaskakująco. Uwielbiam, kocham i sięgnę po więcej.
Od Wydawcy:
Studentka pielęgniarstwa przeżyła szok, gdy odkryła, że jej pacjent, prokurator Derek Nicholson został brutalnie zamordowany we własnym łóżku. Zbrodnia wydawała się bezsensowna, bo Nicholson był śmiertelnie chory i pozostało mu najwyżej kilka tygodni życia. Jednak detektywa Roberta Huntera z wydziału zabójstw policji Los Angeles najbardziej zdumiała wiadomość pozostawiona przez mordercę.
Hunter i jego partner, Garcia, nie mają wątpliwości, że zabójca próbuje nawiązać kontakt z policją. Jakie jest ukryte przesłanie, które stara się przekazać? Kiedy policja znajduje kolejne ciało, pojawia się nowa wiadomość.
Zmuszony do współpracy z nieustępliwą śledczą, Alice Beaumont, Hunter musi jak najszybciej poskładać elementy układanki… zanim Rzeźbiarz ukończy swoje dzieło.