Wyjazd w góry jesienią – dlaczego warto właśnie teraz?

4 października 2018, dodał: Małgorzata Kopeć
Artykuł zewnętrzny

Polskie góry są kwintesencją piękna, spokoju, majestatu. Przyjemnie jest w nich po prostu przechadzać się, wspinać na wyższe szczyty, podziwiać dziką przyrodę, wydeptywać kolejne ścieżki wśród traw lub zachwycać się urokiem naturalnych skał. Jednak ich uroda to także pewne przekleństwo, bo od wiosny do końca lata góry są oblegane. Nie sposób znaleźć się na szlaku samotnie, by wsłuchiwać się w dźwięki wydawane przez owady, ptaki i w szum wiatru. Dlatego prawdziwi koneserzy górskich wędrówek w polskie góry jeżdżą poza sezonem – jesienią, kiedy chłód i deszcz wygania ze szlaków letnich turystów.

Obcowanie z przyrodą i mniej osób na szlakach

Od wielu już lat, kiedy w szkołach pojawia się pierwszy dzwonek, a na korytarzach słychać gwar, góry pustoszeją. Rodziny z dziećmi wkraczają w corocznych rytm nauki, a osoby niezależne od roku wyznaczonego przez obowiązek edukacji mogą wyruszyć w góry. To, że jest jesień, nie zawsze oznacza, że jest zimno, mokro, a górskie ścieżki pokrywają się błotem. Często we wrześniu i październiku temperatura powietrza sięga nawet dwudziestu stopni, słońce jest na niebie codziennie i jedynie trzeba pamiętać o tym, że zmrok zapada znacznie szybciej, niż w lipcu i sierpniu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by codziennie wyruszać w góry. To też świetna okazja na spacery dla osób, które nie przepadają za upałem. Nawet jeśli jest faktycznie chłodno, zwłaszcza rano można założyć termoaktywną bieliznę, polar, kurtkę przeciwdeszczową oraz puchową, którą można zmieścić w plecaku, a podejścia i tak sprawiają, że ciało się nagrzewa i czasami robi się naprawdę gorąco. Szlaki górskie jesienią to także mniej towarzyszy. Nie trzeba stać w kolejkach, w schroniskach robi się spokojniej, a gdy przysiądziemy na kamieniu, możemy być sami nawet przez wiele godzin. Bo chociaż witanie się z innymi miłośnikami gór bywa przyjemne, to mijanie tysięcy turystów już tak miłe i fascynujące nie jest, zwłaszcza dla osób, które w wycieczkach w góry upatrują okazję do zebrania myśli.

Najpiękniejsze kolorowe widoki tylko jesienią!

We wrześniu, październiku i listopadzie szlaki piesze pustoszeją, a w górach pojawia się jesień. Drzewa zaczynają zmieniać swoje barwy, liście opadają, trawa i kwiaty więdną, za to wśród drzew pojawiają się białe, gęsto tkane pajęczyny, na runie leśnym grzyby, a zwierzęta szykują się do zimowego snu. Kiedy na ścieżkach górskich jest tak mało ludzi, można zauważyć więcej zwierząt, roślin i cudów natury. Cudowna jest także gorąca kąpiel po zejściu z zimnego i mokrego szlaku do hotelu, smaczna zupa, lepiej smakuje kubek grzańca czy kawy, kiedy za nami długie kilometry spacerów.

Piękne jesienne widoki w górach (fot. Hotel Czarny Potok)

Jesień to dla wielu osób trudny okres. Wakacje minęły, robi się szaro, szybko zapada zmrok. Tymczasem wczasy w górach, większa aktywność fizyczna, przepyszne jedzenie serwowane w lokalnych knajpach i jesienne widoki poprawiają humor na długo. Samo wspomnienie urlopu w górach może przynieść ukojenie przez kolejne długie, ciemne i zimne tygodnie.

Możliwość zobaczenia widma Brockenu

Nie, widmo Brockenu to nie biała dama czy inne straszydło, ale mamidło górskie, zjawisko optyczne. Kiedy piechurzy wędrują jesienią między górami, mogą zauważyć ciekawe zjawisko z tęczową obwódką. Trzeba jednak wejść w wyższe partie gór, a obserwator musi znajdować się w linii między mgłą a słońcem, by mgła rozpraszało światło i jednocześnie była tłem dla zjawiska. Widmo Brockenu jest widoczne tylko wtedy, kiedy są chmury i mgła, czyli właśnie jesienią. O zjawisku pisał dużo Jan Alfred Szczepański w swoich utworach literackich, a także Mieczysław Karłowicz w szkicu „Z wędrówek samotnych”. Z widmem Brockenu związany jest także przesąd: osoba, która zobaczy widmo, zginie w górach, a osoba, która zobaczy je trzykrotnie, do końca życia w górach będzie bezpieczna. Oczywiście w obu przypadkach jest to jedynie legenda, bo zjawisko optyczne nie ma nic wspólnego z losami osoby, która je zobaczyła, a nawet uwieczniła na fotografii. Jeśli więc chodzisz w górach jesienią, zabieraj aparat fotograficzny. Okazja do zobaczenia górskiego mamidła może się już nie powtórzyć!

Niższe ceny noclegów w porównaniu z sezonem

W Tatrach, Sudetach, Beskidach i Karkonoszach mieszkają ludzie, którzy są gościnni, przyjaźni, chętnie witają turystów, ale to turyści zapewniają im byt. Dlatego nie tylko ceny noclegów, ale także pamiątek, dań w restauracjach, usług i produktów codziennej potrzeby w wakacje są wyższe, a poza sezonem spadają.

Jesień sprzyja aktywnemu wypoczynkowi (fot. Hotel Czarny Potok)

Kiedy na szlakach, w hotelach, pensjonatach oraz karczmach turystów jest mniej, trzeba ich zachęcać promocjami. To dlatego poza sezonem wydamy na urlop w górach nawet połowę środków, które trzeba by przeznaczyć w lipcu i sierpniu. Jesienny relaks w górach, dokładniej u stóp Jaworzyny Krynickiej ze sporym rabatem, ale w luksusowych warunkach oferuje hotel w górach Czarny Potok. Wypisz więc wniosek urlopowy, spakuj do plecaka ciepłe ubrania, termos z herbatą, aparat do uwiecznienia jesiennej, górskiej natury i widm wszelakich i korzystając z noclegu w górach, spędzaj każdy dzień, relaksując się i kontemplując piękno polskiej jesieni.