Ostatnią rzeczą, o której chcemy myśleć wyjeżdżając na długo oczekiwane wakacje, jest to, że coś może pójść nie tak. Niestety, jeśli do walizki spakujemy również nierozwiązane problemy w rodzinie, związku czy w pracy, to urlop szybko może zamienić się w koszmar, a do domu wrócimy bardziej poirytowani i zmęczeni niż przed wyjazdem. Jak można tego uniknąć?
Kłótnie, wzajemne rzucanie oskarżeń, krzyczenie na dzieci, odbieranie pilnych telefonów z pracy – niestety tak nieraz wyglądają „wymarzone wakacje”. Oto 6 sposobów, jak nie dopuścić, aby coś doszczętnie popsuło nam zasłużony wypoczynek.
Nie narzekaj!
Nie łudźmy się, nie wszystko na wakacjach będzie wyglądać jak w folderze z biura podróży. Na miejscu może się okazać, że pogoda pozostawia wiele do życzenia (i wbrew pozorom nie chodzi tylko o urlop spędzany nad polskim morzem), że hotel czy inne wynajęte lokum nie wygląda tak jak oczekiwałyśmy, że na plaży jest tłoczno i hałaśliwie, a lokalne jedzenie wcale nam nie smakuje. Najgorszą rzeczą jaką możemy w takim momencie zrobić, jest narzekanie na wszystko i zatruwanie wakacyjnej atmosfery sobie i innym. Przypomnijmy sobie dlaczego w ogóle pojechałyśmy na wakacje (bo np. chcemy odpocząć od szefa-tyrana, spędzić więcej czasu z rodziną czy zwyczajnie poleniuchować) i realizujmy ten cel. Nawet urlop nad pochmurnym morzem może być udany, a wypoczynek w najpiękniejszym kurorcie okazać się koszmarem – tak naprawdę wszystko zależy od naszego nastawienia.
Sztuka odpuszczania
Rodzina z wakacyjnego folderu wydaje się idealna: ona, żona i matka, z nieskazitelną figurą i uśmiechem na twarzy. Mąż, przystojny i wysportowany, przytula ukochaną i bawi się z dziećmi, które też sprawiają wrażenie aniołków. A jak często wygląda rzeczywistość? Nie udało nam się schudnąć do bikini, z niechęcią patrzymy na hałaśliwych ludzi wokół, dzieci płaczą i marudzą, a mąż zamiast spróbować się nimi zająć, otwiera kolejne piwo. Postawmy sprawę jasno: nie musimy być idealne. Nauczmy się odpuszczać sobie i innym. Zamiast porównywania się z każdą kobietą na plaży, ciągłego strofowania uczestników podróży i powtarzania sobie, że „znów nie robię nic pożytecznego, nie ćwiczę na plaży ani nie zwiedzam” warto… pozwolić sobie na luz. Na urlopie człowiek ma prawo nic nie robić przez cały dzień. Naprawdę.
Wyłącz telefon
W ciągu roku żyjemy w ciągłym stresie: wysokie oczekiwania szefa, nowe projekty, trudności z współpracownikami, lęk przed zwolnieniem. Wszystko to sprawia, że nawet na urlopie nasze myśli często krążą wokół pracy. Nagłe telefony od przełożonego mogą skutecznie zepsuć nam humor. Ich brak… również (bo np. zaczynamy się obawiać, że łatwo nas zastąpić). Co w takiej sytuacji zrobić? Wyłączyć telefon i nawet nie próbować w lokalnej kawiarence z Wi-Fi sprawdzać służbowej poczty. A po powrocie do pracy powiedzieć, że przebywałyśmy w głuszy, gdzie nie było zasięgu.
Nie dbaj wyłącznie o innych, ale również o siebie
Dwoimy się i troimy, aby dzieciom dostarczyć wielu atrakcji na wyjeździe, zgadzamy się siedzieć cały dzień przy hotelowym basenie, bo tylko tak mąż wyobraża sobie wypoczynek, choć najchętniej spędzałybyśmy czas bardziej aktywnie. Jesteśmy z tego powodu złe, co nie pozostaje bez znaczenia dla naszych relacji z bliskimi. W efekcie wszyscy są niezadowoleni. Może być inaczej. Ustalmy przed wyjazdem jasne reguły. Jednego dnia będziecie leżeć na plaży, a drugiego wybierzecie się na zwiedzanie okolicy. Jeżeli trudno o kompromis, to podejmujcie decyzję o spędzeniu paru godzin dziennie osobno – naprawdę nic złego się nie wydarzy, jeśli zdecydujemy się wybrać na dwugodzinną wycieczkę po okolicy np. na stylowym rowerze Le Grand, w czasie gdy nasi współtowarzysze będą się opalać i kąpać w morzu. Nie musicie robić absolutnie wszystkiego razem, jeśli zamiast radości staje się to dla nas źródłem ciągłych konfliktów.
Problemy rozwiązuj przed wyjazdem
Niewypowiedziane żale do partnera, nierozwiązane problemy w związku – nie sądźmy, że sam wyjazd na urlop w atrakcyjne miejsce, położy kres wszelkim trudnościom. Nie jest dobrym pomysłem również odkładanie poważnych rozmów o przyszłości na początek wakacji – zamiast relaksu pod palmami wolne dni mogą nam wówczas upływać na kłótniach. Samo spędzanie ze sobą większej ilości czasu, jeśli nie przepracowaliśmy różnych kwestii spornych, zamiast spodziewanej poprawy relacji, może tylko pogorszyć sprawę. Naukowcy z University of Washington przeprowadzili badanie, z którego wynika, że w czasie wakacji ludzie nie decydują się na rozstanie, bo dają sobie ostatnią szansę na dojście do porozumienia. Jeśli jednak go nie osiągną, decyzję o zakończeniu związku podejmują po powrocie, kiedy to do sądów trafia najwięcej pozwów rozwodowych.
Bądź tu i nieraz, a nie w social media
Z każdym rokiem rośnie liczba osób, które są uzależnione od mediów społecznościowych. Dochodzi nawet do tego, że takie osoby wybierając miejsce wypoczynku kierują się tym, czy wzbudzą zazdrość i zainteresowanie wśród znajomych i osób śledzących ich w social media. Na wakacjach relacjonują swój pobyt mnóstwem zdjęć i filmików, bardziej pochłania ich robienie efektowego selfie niż relaks czy spędzanie czasu z bliskimi. Nie warto iść tą drogą. Cieszmy się chwilą, bądźmy tu i teraz, uwieczniajmy najpiękniejsze momenty wakacji, ale na dzielenie się z nimi na portalach społecznościowych przyjdzie czas po powrocie. Przesadne sprzedawanie swojej prywatności, jak również informowanie złodziei, o tym, że aktualnie nie ma nas w domu i właśnie świetnie się bawimy na greckiej wyspie, nie jest zbyt rozsądne. Zamiast pół godziny ustawiać się do stylizowanego zdjęcia na Instagrama, wyłączmy telefon i pooglądajmy zachód słońca.
Źródło: Le Grand