Syrop na zatoki dla dzieci oraz metody wspomagające leczenie

25 kwietnia 2017, dodał: Małgorzata Kopeć
Artykuł zewnętrzny

Katar zatokowy to jedna z najprzykrzejszych dolegliwości jaka że się przytrafić nie tylko dziecku, ale i osobie dorosłej. Domiar przykrych doznań sprawia, że zapalenie zatok jest postrzegane jako choroba wyjątkowo uciążliwa i trudna do leczenia.

Wydaje się, że kto choć raz miał problem z zatokami, będzie miał tendencję do nawracających stanów zapalnych tego obszaru. Katar „włazi” w zatoki przynosowe, a jego konsystencja uniemożliwia prędkie opróżnienie dróg oddechowych z zalegającej wydzieliny. Wrażenie obrzmienia, pulsowania, rozpierania jest tak męczące, że ma się trudności ze spaniem, oddychaniem, przełykaniem. To objawy, które potrafią na dobre wyłączyć z codziennego funkcjonowania osobę dorosłą, a co dopiero dziecko.

Na zatoki dla dzieci – syrop i inne domowe metody

Nie bez powodu mówi się, że w przypadku zapalenia zatok lepiej zapobiegać niż leczyć. Stan zapalny nie pojawia się znikąd. Kiedy zwykły katar klinuje się w zatokach szczękowych albo – nomen omen – klinowych to oznaka, że nasz organizm nie poradził sobie z banalną infekcją i jest zbyt mocno zaśluzowany, a bakterie rozpoczynają zmasowany atak. Kluczem w zapobieganiu nawracającym zapaleniom zatok u dzieci jest oczywiście prawidłowo działający układ immunologiczny. Syrop na zatoki dla dzieci wspierający naturalną odporność a zawierający neutralne składniki może odegrać w tym zdobywaniu odpornościowych przyczółków rolę najważniejszą. Ale też pamiętać trzeba, że siły witalne oraz to czy organizm podejmie walkę, czy skapituluje zależy w znacznej mierze od trybu życia. Dziecko „dospane”, najedzone, wypoczęte i nienarażane na nadmierny stres ma szansę prędzej wyzbierać się zatokowej infekcji. Stan zapalny zatok czyli stan ich zabetonowania zbyt gęstym, często ropnym, śluzem to kilka – kilkanaście dni podczas których musimy zmotywować dziecko do określonych działań leczniczych oraz zmiany diety. Spływająca po tylnej ścianie gardła żrąca, drażniąca i prowokująca do suchego kaszlu, wydzielina dodatkowo utrudnia sytuację. Żeby jednak stan ów zażegnać warto:

  • Dużo pić – woda z sokiem z cytryny oraz imbirem albo herbata imbirowa rozgrzewają i rozpulchniają zatoki ułatwiając usuwanie złogów
  • Nagrzewać zatoki – np. poprzez przykładanie butelki z wodą, termoforu albo płóciennego woreczka z uprażoną na suchej patelni solą
  • Płukać nos i zatoki roztworem soli fizjologicznej lub morskiej  – wygodne są gotowe spraye albo irygatory do nabycia w aptekach

Równie ważna jest dieta na odśluzowanie organizmu, która działa wspomagająco. Dziecku warto podawać kaszę jaglaną, czosnek, wspomniany już imbir czy cytrusy. Obok imbiru sprawdzą się inne ostre przyprawy – o ile dziecko je toleruje i… jest w stanie przełknąć: podczas zapalenia zatok często gardło i krtań odczuwa się jak otwartą ranę. Na przyszłość warto też pamiętać, że pokarmy takie jak cukier, biała mąka, nadmiar mleka i mięsa sprzyjają powstawaniu śluzu w organizmie i kiedy dopada nas katar zwykły albo zatokowy, możemy mieć kłopot z pozbyciem się go.

Inhalator tłokowy oraz inhalacje naszych babć

Obok podawania syropu na zatoki dla dziecka warto zastosować inhalacje. Wszystko jedno czy będą to inhalacje klasyczne – za parującej wody z solą podgrzewanej na kuchence, czy te wykonywane przy użyciu inhalatora tłokowego. Liczy się fakt, że substancje obkurczające, odkażające, nawilżające czy wreszcie mukolityczne podawane drogą wziewną działają szybko i przynoszą ulgę. Inhalator tłokowy z maseczką nakładaną na twarz albo z ustnikiem idealnie rozpyla lek albo inny wyrób medyczny i sprawia, że lżej się oddycha i łatwiej odsmarkuje wydzielinę. Dzieciom często pomagają olejki eteryczne (sosnowy, eukaliptusowy). Ponieważ dawka z inhalatora może być zbyt drażniąca, dobrze zaopatrzyć się w sztyft do nosa, plasterki naklejane na ubranie albo maść do smarowania klatki piersiowej. W aptekach dostępne są też olejki do inhalacji bezpośrednio podczas kąpieli w wannie – przyjemnie aromatyzują powietrze, ale nie dają nieprzyjemnego chłodzącego filmu na skórze.

Tego nie rób, bo możesz zaszkodzić!

Nie ma nic gorszego niż próba przyspieszenia usunięcia wydzieliny z zatok. Wydmuchiwanie nosa na siłę może przynieść odwrotny skutek: wytworzone podciśnienie jeszcze głębiej wtłoczy złogi i na dobre uniemożliwi oddychanie. Jak już mówiliśmy, katar zatokowy ma tendencję do spływania, sączenia się drażniąca stróżką po tylnej ścianie gardła. To, co najdokuczliwsze – gęsty zbity śluz, często ropny, bardzo trudno ruszyć z miejsca siłą. Trzeba go rozrzedzić, a temu sprzyja płukanie nosa, picie dużej ilości wody ze świeżo startym imbirem czy nagrzewanie okolicy nosa i czoła. Kiedy zabieramy się za rozgrzewanie, należy pamiętać, że wtedy każda zmiana temperatury jest szkodliwa; nie wolno narażać rozgrzanej twarzy dziecka na gwałtowne wychłodzenie, bo ból pojawi się ze zdwojoną siłą. W żadnym wypadku nie powinno się także hamować odruchu kaszlowego: organizm musi się śluzu pozbyć. Zatoki oraz gardło i krtań działają mechanicznie: każda zużyta chusteczka, każde sążniste odkaszlnięcie to krok do przodu.

Oczywiście chore dziecko jest niezbyt skłonne do współpracy, ale podawanie syropu na zatoki oraz stosowanie wybranych metod wspomagających leczenie może przynieść znaczącą poprawę w niedługim czasie. Jeśli jednak pojawi się wysoka temperatura, trzeba pójść do lekarza. Konieczne może okazać się podanie antybiotyku, aby panoszące się bakterie nie przeniosły infekcji na ucho czy dolne drogi oddechowe. Niestety w przebiegu stanu zapalnego zatok łatwo przegapić fakt, że źródło bólu to już nie tylko newralgiczne miejsca między szczęką a płatkami nosa, ale także ucho wewnętrzne: ból jest rozproszony; boli „wszystko”.

Jeżeli stany zapalne zatok powracają z uporczywą regularnością, warto wykonać USG zatok i skorzystać z porady doświadczonego laryngologa.

„Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!”