Jak dbać o zęby na co dzień – test pasty Biała Perła

15 września 2016, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Jakiś czas temu dostałam bardzo miłą wiadomość z portalu UrodaiZdrowie.pl o możliwości przetestowania pasty do zębów Biała Perła. Nie ukrywam że ucieszyłam się bo Białą Perłę znam, parę lat temu stosowałam wybielanie 10 dniowe i byłam zadowolona.

 

Marka ta kojarzy się chyba każdemu z wybielaniem zębów, każdy kto choć raz zagłębił się w temat wie że jest to marka wiodąca na rynku i co najważniejsze działająca i polecana. Posiada całą gamę produktów wybielających min: kuracja wybielająca zęby w której mamy cały zestaw do wybielania, pasty, aktywatory, nakładki na zęby  itp. mamy kurację 5 dniową dla cierpliwych i dla tych mniej cierpliwych ekspresowe wybielanie pt: ” Jutro impreza” poza tym szeroki wybór past do zębów, dla palaczy, świeży oddech, bez przebarwień, zdrowe dziąsła, krystaliczna biel i intensywna terapia która szybko przywraca biel. Pięknie napisane ale czy dział?

Do przetestowania dostałam pastę Biel i Ochrona, tubka 75 ml, idealna na miesięczną kuracje tylko dla mnie? Musiałam pastę ukrywać przed rodziną aby starczyło na te 30 dni. Pasta o ciekawym miętowym smaku, nie jest to standardowy smak mięty jak w pastach do zębów jest to bardziej taka hmm… gumowa mięta, bardzo delikatna i wyrazista jednak jakby nieco przygaszona. Ja osobiście lubię myć zęby, nie ograniczam się do szczotkowania tylko rano i wieczór ale często w ciągu dnia kiedy czuję osad czy poprostu dla odświeżenia oddechu. Nauczyłam się tego kiedy jeszcze paliłam, przeszkadzał mi ten niesmak i to też był powód dla którego już nie palę, ale dziś nie o tym?

Zębów nigdy nie miałam jakoś mocno przebarwionych, wiadomo z wiekiem nieco szarzeją szczególnie przy paleniu papierosów, piciu kawy czy jedzeniu barwiących owoców. Palić już nie palę, jedynym moim grzeszkiem jest kawa z której ciężko mi zrezygnować, no i wiadomo sezonowo owoce – jagódki, wiśnie, czernice itp.

Kiedy dostałam pastę już w swoje ręce odrazu poszłam do łazienki zrobić fotkę aby później podziwiać efekty, i wyszorowałam zęby. Pierwsze użycie wiadomo testowe, smakujemy, oglądamy jednak efektów żadnych, jednak już po paru dniach zauważyłam że zęby oczywiście są wyczyszczone ale do tego ładnie lśnią. Zęby wypolerowane i gładkie, aż przyjemni jeździć po nich językiem? Po około 2-3 tygodnia pierwsze wow, ja różnicy nie zauważyłam ale mój mąż bez pytania i jakiejkolwiek sugestii sam od siebie co w sumie to nie do uwierzenia żeby facet zauważył zmianę koloru włosów, czy fryzurę, pomalowane paznokcie, a tu proszę na dzień dobry – „Kochanie jakie Ty masz białe zęby”. Na początek się uśmiałam, bo cóż to za orginalny komplement, ale w sumie super coś takiego usłyszeć. Mąż w delegacji także nie widujemy się za często, to chyba tego zasługa że zauważył biel zębów? Później dostałam kolejny sygnał że moje żeby nabrały blasku. Koleżanka mojej mamy pochwaliła moje uzębienie twierdząc że jest ładne i białe. No coś w tym musi być. Nie ukrywam że cieszą mnie takie opinie i komplementy, bo chyba każdy z nas marzy o białych i zdrowych zębach. Ja wiem że nigdy nie osiągnę super krystalicznie czystej bieli, no chyba że w gabinecie dentystycznym i dość mocną ingerencją ale czy to tak naprawdę zdrowe? Przecież efekt nie jest na całe życie a trzeba takie zabiegi powtarzać.

Ale wracając do naszej Białej Perły. Po 4 tygodniach stosowania, minimum dwa razy dziennie – stwierdzam że różnica jest. Może nie dopatrzę się wielkiego wybielenia, ale napewno zęby są gładsze i bardziej lśniące. Oczywiście efekt ten w ciągu dnia powoli znika, jedząc i pijąc osad osiada na zębach, jednak po umyciu efekt powalającego uśmiechu powraca. Co do nadwrażliwości, hmm.. mam z tym problem, szczególnie przy jedzeniu lodów – zawsze odczuwałam dyskomfort, tu nie zwróciłam na to uwagi, więc nie wiem czy to zasługa Białej Parły czy brak mojej uwagi w tym temacie. Kolejnym punktem na liście zalet jest wzmocnienie szkliwa. Czy się wzmocniło – tego też nie wiem, nie wiem jak to sprawdzić, chyba tyko wizytą u dentysty, ale póki co się nie wybieram.

Podsumowując – regularne stosowanie pasty permanentnie poprawia uśmiech, zęby są lśniące, gładkie i co najważniejsze bielsze! Nie mówię tu od drastycznej zmianie gdzie oślepiamy bielą, ale przebarwienia znikają a zęby o jeden ton są bielsze. Być może przy dłuższym stosowaniu uzyskamy lepszy efekt, ja chyba przerzucę się z zwykłej pasty na Białą Perłę. Efekt mnie zadowala, jak widać nie tylko ja widzę różnicę ale i osoby wokół mnie co cieszy podwójnie.

Zrobione przy użyciu Lumia Selfie
                                                                                             dzień w którym otrzymałam przesyłkę?
Zrobione przy użyciu Lumia Selfie
                                                                                                         po miesiącu używania pasty

Pasta wybielająca Biała Perła – Biel i Ochrona jaką miałam okazję przetestować mieści się w tubce 75ml i starcza na miesięczną kurację, a cena to około 17 zł. Jeśli chodzi Wam o wybielanie zębów bez zbędnej ingerencji osób trzecich czy stosowania mocniejszych preparatów, serdecznie polecam. Jak już wcześniej wspomniałam używałam Białej Perły parę lat temu, stosowałam wtedy kurację wybielającą z nakładkami na zęby. Kuracja 10 dniowa, efekty były bardzo widoczne,  ale szybko minęły bo nie ukrywam że sporo paliłam, teraz Biała Perła mnie znów nie zawiodła i szczerze mogę ją polecić, a Wam UrodaiZdrowie.pl dziękuje za możliwość jej przetestowania.