Unieważnienie małżeństwa – co powinniśmy o nim wiedzieć? Rozmowa z adwokatem kościelnym
Na nasze pytania odpowiada mec. Michał Poczmański z Kancelarii Kanonicznej www.kancelaria-kanoniczna.com
– Czy tak naprawdę w Kościele istnieje pojęcie rozwodu?
Oczywiście nie ma rozwodów kościelnych. Sakrament małżeństwa jest nierozerwalny, ale pod warunkiem, że w pełni i ważnie zostanie zawarty. Gdy podczas ceremonii mamy do czynienia z jakąś przeszkodą, która uniemożliwia zawarcie ślubu, wtedy nie ma możliwości, aby do niego doszło. Choćby nawet wszyscy zgromadzeni myśleli, że ślub został zawarty, to jego nie ma – i to od samego początku. Mimo próby zawarcia ślubu, jego nigdy nie było.
– Jakie mogą być powody unieważnienia małżeństwa?
Jest ich bardzo wiele. Najczęściej dotyczą one wad zgody małżeńskiej, gdy jedna ze stron nie jest zdolna do wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich, np. z powodu uzależnienia od alkoholu, hazardu albo nawet uzależnienia psychicznego od rodziców. To zdarza się bardzo często. Równie często mamy do czynienia z niedojrzałością emocjonalną, czy wykluczeniem chęci zrodzenia i wychowania potomstwa. Niestety to znamienne dla naszych czasów.
– Małżonkowie przyrzekają sobie, a nie Bogu, że chcą ze sobą być – dlaczego więc zamiast unieważniania małżeństwa, nie można uznać, że oboje nie chcą już dotrzymywać „umowy” i tym samym zostaje ona zerwana?
Wszystko dlatego, że nie ma rozwodów. Przysięga małżeńska jest na całe życie. Niestety, gdy jednej ze stron coś przestanie się podobać, to nie może powiedzieć, że było fajnie, ale ja już pasuję. To właśnie byłby rozwód, a sakrament małżeństwa wiąże na całe życie.
– Czy po unieważnieniu małżeństwa istnieje możliwość ponownego zawarcia sakramentu?
Generalnie tak. Oboje stają się osobami wolnymi zgodnie z prawem kanonicznym i jeśli zechcą, będą mogli zawrzeć ponownie, tym razem już ważnie, związek sakramentalny. Często w mediach słyszymy o takich przypadkach: Pazura, Skrzynecka, Majdan. Tu wszędzie był ponownie zawarty sakrament ślubu.
– Małżeństwo może zostać nieważnie zawarte z powodu jakieś przeszkody. Niektóre z przeszkód są dość jasno określone, lecz inne, jak np, przyzwoitość publiczna, już mniej. Czy w związku z tym nie ma ryzyka dopuszczania się pewnych nadużyć czy nadinterpretacji zapisów prawa przez stronę dążącą do unieważnienia małżeństwa?
Dla laika przepisy prawne zawsze są skomplikowane. Dotyczy to zarówno przepisów prawa karnego, cywilnego, czy też kanonicznego. Dla specjalisty jest dużo mniejsza przestrzeń na dowolność, własną interpretację. Myślę, że takiego niebezpieczeństwa nie ma.
Co innego jednak nowe okoliczności, które podlegają pod stare prawo. Mam na myśli przede wszystkim choroby, również psychiczne, które kiedyś nie były znane lekarzom. Teraz są zbadane, opisane. Można zastosować je również w procesie.
– Małżonkowie po wielu latach bycia ze sobą chcą unieważnić małżeństwo – czy istnieje wówczas taka formalna możliwość?
Staż małżeński nie jest istotny. Procedurę stwierdzania nieważności małżeństwa można przeprowadzić dzień po ślubie tak samo jak 30 lat po nim. W pierwszym przypadku nieco łatwiej jest zwykle zgromadzić materiał dowodowy, reszta jest bez zmian.
– Słyszałam że unieważnień małżeństw w Kościele jest coraz więcej. Czym może to być spowodowane?
Jest wiele takich czynników, m.in.:
– dostępność do informacji
– media, które nagłaśniają problem
– postawa Kościoła, który otwiera się na osoby świeckie, w tym adwokatów kościelnych
– i niestety postawa prorozwodowa. Podobnie jak nie naprawiamy starego telewizora, a kupujemy nowy, tak samo jest ze związkami, nie tylko sakramentalnymi. Gdy coś idzie nie tak, wolimy zmienić partnera niż walczyć o związek.
– Czy było coś, co szczególnie Pana zaskoczyło/ zdziwiło podczas kontaktów z osobami zainteresowanymi unieważnieniem małżeństwa?
Bardzo wiele rzeczy. W zasadzie każda sprawa to inna historia. Miałem w mojej karierze kilka spraw, które wywarły na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim dlatego, że było tam wiele zła – gwałty, pobicia, molestowanie w rodzinie, zmuszania do ślubu, szantaże emocjonalne. To wszystko się dzieje. Trzeba nie raz włożyć nie tylko wiedzę prawniczą, ale też mnóstwo empatii w taką sprawę. To często bardzo trudne. Jednak satysfakcja, że udało się pomóc i wszystko poukładać, jest bezcenna i ona też mi często towarzyszy.
– Pytanie osobiste, co Pan sam sądzi o unieważnieniu małżeństwa?
Sądzę, że to szansa, aby uporządkować swoje życie, aby być dalej w Kościele, mieć dostęp do wszystkich sakramentów. W wielu przypadkach strona która wnioskuje o stwierdzenie nieważności małżeństwa nie ponosi odpowiedzialności za uzależnienie męża, czy chorobę umysłową żony. Każdy przecież chce być szczęśliwy i żyć w miłości.
Dziękuję za rozmowę.