Wywiad z blogerką kulinarną Martą M. – Pysznieumarty!
Marto prowadzisz bloga pysznieumarty.blogspot.com, ale z tego co wiem masz też masę innych zajęć i obowiązków jak sobie organizujesz czas?
Witaj Małgosiu. Bloga Pysznie u Marty prowadzę od półtora roku, ale traktuję to bardziej jako rozrywkę. Jak mam chwilę czasu dla siebie i chęci, żeby coś przyrządzić smacznego, zakładam swojego fartucha :) i działam. Słusznie jednak zauważyłaś, iż poza blogiem mam jeszcze sporo innych obowiązków, jak doktorat, który niedawno zaczęłam, organizację swojego wesela, które już tuż tuż, czy pracę w winiarni 6win w Gliwicach. Na co dzień mieszkam w Zabrzu i nie wyobrażam sobie, by mieszkać gdzie indziej. To moje miasto. Tu się urodziłam i tu czuję się najlepiej. Niemniej jednak jestem osobą, której wszędzie pełno, dlatego staram się bywać na ciekawych wydarzeniach i w fajnych miejscach na całym Śląsku. W tym przypadku jestem dość mobilna :) Pytasz, jak sobie organizuję czas? Otóż dobre planowanie to klucz do sukcesu. Mam w telefonie kalendarz, w którym zapisuję dosłownie wszystko, co mam zrobić, aby nic mi nigdy nie umknęło. To jest mój klucz do sukcesu.
Twój blog cieszy się coraz większym powodzeniem, skąd wzięła się u Ciebie miłość do gotowania?
Zainspirowała mnie znajoma ze studiów, bardzo rozgarnięta i pracowita osoba. Co jakiś czas zaglądałam na tego jej bloga, podpatrywałam, co gotuje, aż wreszcie zaświtała mi myśl „Marta, może założysz swojego bloga?”. Pomysł pojawił się w bardzo dobrym momencie, bo akurat był to czas, kiedy zaczynałam sama zajmować się kuchnią. Z dnia na dzień miałam coraz więcej pomysłów na dania, wtedy jeszcze nie przejmowałam się, jak danie „wyjdzie na zdjęciu”. Z czasem zapragnęłam, żeby nie tylko dobrze smakowało, ale zaczęłam bardziej się przykładać do fotografowania i zaczęło się blogowanie na poważnie. Bo jak wiadomo, dla blogera najważniejsze są fotki, posiłek może przecież zjeść zimny ;)
Jakie jest Twoje popisowe danie?
Nie byłam do końca pewna, co mam Ci odpowiedzieć na to pytanie, dlatego zapytałam narzeczonego Pawła o moje popisowe danie. On bez wahania stwierdził, że „ciasto z marchewki”. Tu dosłownie go cytuję, bo bardzo spodobało mi się to określenie :)
Pierwszy raz o takim cieście usłyszałam od przyjaciółki. Pomyślałam chwilę i stwierdziłam, że jak to z marchewką, ale zaraz pojawiła się kolejna myśl, że to przecież dietetyczne ciasto musi być. Odnalazłam całkiem prosty przepis w internecie, upiekłam raz, drugi i trzeci z tego przepisu, a później zaczęłam już swoje „Wariacje na temat ciasta marchewkowego”. Na pewno będą kolejne…
Jakie danie najchętniej gotujesz dla swoich bliskich, rodziny, przyjaciół?
Zazwyczaj raczę znajomych tym, co sama lubię. A moją wielką miłością jest szpinak i zapiekanka makaronowa ze szpinakiem. Niestety, u narzeczonego słowo „szpinak” wzbudza negatywne emocje. Nie rozumiem, dlaczego ;)
I oczywiście, wspomniane już ciasto marchewkowe. Przyjaciółka za każdym razem się o nie dopomina.
Jaki jest Twój ulubiony kucharz i program o gotowaniu?
I tu Cię zaskoczę. Nie mam ulubionego kucharza i NIE oglądam programów o gotowaniu. Ogólnie nie często oglądam telewizję, a jak już, to jedynie kanał muzyczny, który towarzyszy mi w gotowaniu.
Wobec tego skąd czerpiesz inspiracje i pomysły na nowe potrawy?
Większość inspiracji kulinarnych czerpię z Internetu. A głównie chyba z facebooka. Czasem przeglądając wpisy innych osób zauważam najpierw super zdjęcie, wtedy zatrzymuję swój wzrok na tym właśnie zdjęciu i czytam, co to za danie. Wówczas zazwyczaj danie trafia na moją listę „Kiedyś to ugotuję”. Staram się, aby to „kiedyś” następowało możliwie szybko.
Bierzesz też udział w akcji Blogerzy Smakują, gdzie testujesz dania różnych restauracji, jak oceniasz tę akcję? Która z restauracji zrobiła na Tobie największe wrażenie?
Akcja fantastyczna, bo dzięki niej poznaję różne urokliwe miejsca w okolicy, smakuję, co dobrego restauracja ma w swojej ofercie i rzetelnie sporządzam recenzję. Zawsze spotykam się z miłym przyjęciem przez lokal. Musze przyznać, że doskonale koordynujesz całą tę akcję :)
Oczywiście, w każdej restauracji było świetnie, ale jeśli mam wybrać jedną to największe wrażenie zrobiła na mnie ta ostatnia wizyta w The Piano w Bytomiu, co można było zauważyć na podstawie mojej niezwykle emocjonalnej recenzji…
Twoje ulubione przyprawy jakie stosujesz w kuchni?
Mam nadzieję, że nie pytasz o markę, bo nie mam ulubionej i to przypadek zazwyczaj decyduje, czy użyję pieprzu firmy X czy Y.
Natomiast w kwestii samych przypraw to uwielbiam przede wszystkim te aromatyczne, korzenne. Cynamon i imbir dodawałabym niemalże do wszystkiego :) Jeśli nie mam pod ręką świeżych ziół, to bardzo sobie cenię chociaż te suszone – bazylię czy oregano. Chętnie sięgam także po pieprz ziołowy, curry oraz paprykę, zarówno słodką jak i ostrą.
Kulinarne plany na najbliższy okres…
W planie mam udział w warsztatach fotograficznych dla blogerów kulinarnych. Jeśli natomiast wiesz coś o organizowanych szkoleniach czy konkursach to bardzo proszę o informację.
Oczywiście nie omieszkam Cię o tym poinformować i dziękuję za rozmowę!
rozmawiała: Małgorzata Kopeć
zobacz również:
- Wywiad z Katarzyną Szatkowską – współorganizatorką BlogerChefa
- Konkurs Blogerchef w Czeladzi już za nami!
- Artykuły z działu kulinaria
- Pyszne przepisy czytelników