Polecana restauracja Esencja Zamość w ****ARTIS Hotel&SPA – opinia

7 stycznia 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Prezentujemy kolejną restaurację, której dania testujemy w ramach ogólnopolskiej akcji Blogerzy Smakują – tym razem udaliśmy się do  restauracji Esencja w ****Artis Hotel &Spa w Zamościu:

banersmak

Restauracja Esencja w ****Artis Hotel &Spa
Sitaniec 1
22-400 Zamość

  W ramach akcji ,,Blogerzy smakują” zorganizowanej przez portal Uroda i Zdrowie miałam okazję w dniu dzisiejszym odwiedzić Restaurację  Esencja mieszczącą się  w Zamościu. Była to naprawdę miła wizyta choć nie obyło się bez przeszkód w postaci niedogadania co do godziny mych odwiedzin – jednak doskonale zorganizowana obsługa i niesamowity spryt Szefa Kuchni sprawiły, że moje odwiedziny skończyły się pełnym żołądkiem i doskonałym samopoczuciem ;-)

Swoją recenzję zacznę od opisu miejsca które odwiedziłam – mieści się on na wyjeździe z Zamościa w kierunku Lublina wiec z racji mego miejsca zamieszkania – mijam go bardzo często ;-) Szczególnie moją uwagę przykuwa zawsze wielki pomnik Mamuta (tak dokładnie MAMUTA!) mieszczący się przed budynkami Hotelu i Restauracji. Z mamutem owym związana jest historia taka, że jego kości znaleziono w czasie rozbudowy w/w hotelu i nazwano go Artikulus – było o tym swego czasu dość głośno w lokalnych i nie tylko mediach – w sumie nie ma co się dziwić nie często ktoś znajduje szczątki mamuta na swym ogródku :-).

Wracając do tematu… Hotel Artis mieści w swych murach także spa które bardzo chętnie bym kiedyś odwiedziła (może jakaś akcja ,,Blogerzy testują spa”;-)(?)) oraz centrum rekreacyjno – rozrywkowe.   Całość mieści się na bardzo dużym terenie i przyznam, ze na pierwszy rzut oka człowiek się zastanawia gdzie to wszystko się znajduje a jak przejdzie się wzdłuż budynków i wejdzie na stronę internetową Hotelu gdzie jest widok z lotu ptaka dopiero zauważamy jakie to wielkie!!!

  Teraz przejdźmy do wewnątrz :-) restauracja hotelowa o bardzo ładnej nazwie Esencja  jest naprawdę bardzo elegancka. Niezwykle ciepły a jednocześnie ekskluzywny klimat tworzą meble i ozdoby w stylu retro oraz kolory – połączenie bordo i złotego- wygląda to pięknie. Bardzo oryginalnie wyglądały dębowe beczki ustawione przy barze – na nich stały kieliszki i różne rodzaje wina – naprawdę fajny pomysł. Pani kelnerka była bardzo profesjonalna co również przyczyniło się do bardzo pozytywnego odbioru restauracji.
  Człowiekiem który rządzi restauracyjną kuchnią jest Pan Marcin Sikora i to właśnie on przyrządził dla mnie kilka naprawdę pysznych potraw które będzie można spróbować już wkrótce gdyż pochodzą one z nowej karty dań.
  Jako przystawkę podano mi genialne carpaccio z ośmiornicy z kawiorem z limonki (kuchnia molekularna!)- było przepyszne! Nigdy bym nie pomyślała, że ośmiornica jest tak dobra :-) choć podejrzewam, że to dzięki perfekcyjnemu przyrządzeniu tak bardzo mi to danie smakowało.

Pierwszym daniem były pierożki z gęsiną podane z barszczem czerwonym Macchiato – bardzo smakował mi farsz pierożków – gęsina z żurawiną i rodzynkami – pycha.

Barszczyk był fantastycznie podany-pianka miała w sobie dodatek majeranku co bardzo mi smakowało – domowy smak podany w bardzo elegancki sposób.

Kolejnym daniem – już głównym – była nóżka z kaczki confi, pure z zielonego groszku i knedle z jabłkami na ostro. Kacze udko z tymi dodatkami na talerzu wyglądało pięknie… naprawdę podziwiam sposób podania.

 

Te kolory i smaki idealnie się dopełniały. Szczególnie smakował mi sos do kaczki a dodatkiem anyżu który uwielbiam ale też wiem, że przez wielu ludzi jest znienawidzony dlatego też podziwiam odwagę Szefa Kuchni, że dodaje go do dań.

Jako deser Pan Marcin przygotował Terrine z trzech rodzajów czekolady w formie trufli z kompresowanym ananasem z miętą i Ballantines. Deser był tak pięknie podany, że naprawdę szkoda było go ruszać ale cóż… nie mogłam się powstrzymać :-) i zjadłam do ostatniego  kawałeczka. Jakie to było pyszne!!! Połączenie czekolady z miętą jest moim ulubionym a do tego struktura składników deseru – miękka terina i delikatnie twardy ananas i przepyszna espuma (mus) pistacjowa dopełniająca całości – MNIAM!

Podsumowując wszystkie dania – było przepysznie! Z czystym sumieniem  mogę polecić Restaurację Esencja w Hotelu Artis – jest to miejsce przyciągające niesamowitym klimatem i naprawdę pysznym i niepowtarzalnym jedzeniem. Szczerze podziwiam talent i odwagę Szefa Kuchni – Pana Marcina Sikory i zachęcam do odwiedzenia Restauracji – naprawdę warto spróbować przygotowanych przez niego dań.

Testowała:

sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com