Jakiś czas temu odkryłam preparat, który skutecznie pomaga pozbyć się pomarańczowej skórki. Jest nim CELULEX firmy Sesderma.
Żel antycellulitowy modelujący sylwetkę. Intensywny preparat do stosowania w terapii cellulitu. Wygładza, ujędrnia i poprawia elastyczność skóry. Wspomaga działanie eliminujące nadmierne gromadzenie się tkanki tłuszczowej. Zalecany zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Wysoką skuteczność zawdzięcza specjalnie dobranym składnikom: karnityna 5%, kofeina 1%, wyciąg z bluszczu 1%, wyciąg z zielonej herbaty 1%, wyciąg z alg morskich 1% oraz wyciąg z wąkroty azjatyckiej 0,1%. Karnityna i kofeina stymulują proces lipolizy, zmniejszają ilość triglicerydów w komórkach tłuszczowych. Wyciągi z bluszczu i zielonej herbaty stymulują i poprawiają krążenie oraz działają drenująco. Wyciąg z wąkroty azjatyckiej stymuluje fibroblasty do syntezy kolagenu i elastyny. Wyciąg z alg morskich stymuluje metabolizm komórkowy, ułatwia eliminację toksyn i zapobiega gromadzeniu płynów.
Sposób użycia
Stosować codziennie rano i wieczorem, masując miejsca objęte cellulitem. Pierwszych efektów należy się spodziewać po czterech miesiącach. Po nałożeniu preparatu, dla przyspieszenia rezultatów można przykryć skórę przezroczystą folią.
Zwykle do wszelkich kosmetyków antycellulitowych podchodzę bardzo sceptycznie. Mam bowiem świadomość, iż sam kosmetyk niewiele pomoże, jeśli dieta będzie nieodpowiednia, a aktywność fizyczna znikoma. Dlatego wiele kosmetyków co najwyżej ujędrnia skórę i nic poza tym. Ale Celulex jest troszkę inny… Na tle innych produktów wyróżnia się nie tylko opakowaniem. Ale skoro o nim mowa….
To nie jest zwykła tuba. To tuba z gumowym masażerem. Bardzo wygodna w użyciu końcówka masująca. Przekręcamy, naciskamy lekko tubę i masujemy swoje ciało, jednocześnie wcierając w skórę przyjemnie pachnący żel. Po wszystkim wystarczy opłukać masażer pod bieżącą wodą.
Producent zaleca użycie 2 dziennie, ja ograniczyłam zabiegi do jednego dziennie. Ponieważ żel wchłania się w skórę dość długo, stosowałam masaże jedynie wieczorem. Wtedy miałam więcej czasu na tego typu zabiegi. Można też ręcznie wmasować żel w skórę, co przyspieszy jego wchłonięcie.
Żel nie pozostawia klejącej powłoki. Nie powoduje też drastycznego efektu ochłodzenia, jak to czasem bywa z innymi kosmetykami antycellulitowymi. Ale mimo to chłodzi :) Jednakże delikatnie i dość przyjemnie.
A EFEKTY?
SĄ! Choć producent obiecuje pierwsze efekty dopiero po 4 miesiącach, ja zauważyłam je już po 6 tygodniach regularnych masaży. Wprawdzie Celulex nie zlikwidował mojego cellulitu, ale wyraźnie go zmniejszył. Skóra stała się wyraźnie ujędrniona. To widać zwłaszcza na udach, które nie były zbyt ładne, a teraz… nie wstydzę się ich pokazać, gdy jestem np. na basenie.
Wydajność żelu Celulex oceniam bardzo dobrze. Tuba o poj. 200 ml wystarczy na długo. Stosowałam go prawie 2 miesiące, a jeszcze troszkę go zostało.
Jedynie cena nie zachęca, ale jest jak najbardziej adekwatna do efektów, jakie ten żel przynosi. Można go kupić już za ok. 120 zł.
Tuba zapakowana jest w kartonik owinięty folią na zewnątrz. Wewnątrz znajdziemy ulotkę.
No i skład:
Podsumowując:
Naprawdę skuteczny żel, który wspomaga walkę z cellulitem. Podejrzewam, że w połączeniu z dietą i aktywnością fizyczną, zdziałałby jeszcze więcej dla mojej skóry.
Kosmetyki Sesderma znajdziecie tutaj: http://www.sesderma.com/poland/index.php
a także na Facebooku: http://www.facebook.com/sesdermapolska