Stres jako choroba cywilizacyjna

24 stycznia 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Żyjemy w czasach, w których każdemu brakuje przynajmniej jednej dodatkowej doby, nasze dzieci szybciej uczą się obsługi komputera niż tabliczki mnożenia, a nie posiadanie facebook’a równa się wykluczeniu ze społeczeństwa. Żyjemy w XXI wieku, wieku chorób cywilizacyjnych, w którym sukcesywnie zżera nas jedna z nich – stres.
Zmiana pracy, egzamin na prawo jazdy, a nawet klasówka z matematyki…to tylko niektóre z sytuacji, które mogą wywołać u człowieka stan niepokoju, wzrostu adrenaliny i przyspieszonego bicia serca, który potocznie nazywany jest stresem.  Każdy z nas, niezależnie od wieku, niemalże codziennie musi zmierzyć się z co najmniej jedną sytuacją stresującą, często nieświadomie. Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy również z tego, iż życie w permanentnym stresie może doprowadzić do niebezpiecznych chorób fizycznych i psychicznych.

Choroby cywilizacyjne? To mnie nie dotyczy
A może jednak? Naukowcy, mianem „chorób cywilizacyjnych”, nazywają te, na których wpływ miał szeroko pojęty rozwój cywilizacji. Nie są to nowe zjawiska, a wręcz przeciwnie. Są to powszechnie znane choroby, szerzące się globalnie. Stają się one problemem coraz większej liczby społeczeństw na całym świecie, w wyniku nieustannie postępujących uprzemysłowienia i urbanizacji. Mówi się, że ponad sześćdziesiąt procent chorób (a w społeczeństwach wysoko rozwiniętych znacznie więcej) ma podłoże nerwowe. Nic więc dziwnego, że choroby takie jak depresja, czy alkoholizm stają się niemalże tak powszechne jak grypa, nastolatki zapadają na anoreksję i bulimię i, jakby paradoksalnie do tego, rośnie liczba osób otyłych. W następstwie zaburzeń odżywania, borykamy się z nadciśnieniem i cukrzycą – kolejnymi z chorób cywilizacyjnych. Uświadomienie sobie jak wielką siłę oddziaływania ma stres może być trudne, jednak, gdy to zrobimy, nie zdziwi już nas diagnoza postawiona przez Światową Organizację Zdrowia, która nazwała stres „chorobą stulecia” …

Nie stresuj się, bo…
…nie warto. Proste? Nawet bardzo, jednak tak wielu z nas ciągle o tym zapomina, narażając coraz bardziej swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Jeżeli miewacie bóle głowy, pleców i szyi, czy drżenie powiek, możecie być pewni, że dostarczacie swojemu organizmowi zdecydowanie za dużą dawkę stresu. To jednak nie koniec, a lista jest długa. Dodajmy do niej: tiki nerwowe, przyspieszony puls, kołatanie serca, wrzody. Robi się coraz poważniej, a należy dodać jeszcze, iż przewlekły stres może prowadzić nawet do: rozwoju stanów nowotworowych, zawału serca, zaburzeń układu trawiennego, czy zaników pamięci.
Negatywne skutki stresu mają swoje odzwierciedlenie również w naszym zdrowiu psychicznym. Ludzie coraz częściej komunikują się poprzez krzyk. Błahostka potrafi wyprowadzić nas z równowagi. W ten sposób staramy się odreagować stres, w którym się znajdujemy. Taki stan często skutkuje postępującą bezsennością, nerwicą, stanami depresyjnymi.

Stres pod kontrolą
Nie można zapominać, iż stres może stanowić czynnik motywujący do działania. Zdarzyło Wam się świetnie napisać egzamin, czy zrobić niezapomniane wrażenie na rozmowie kwalifikacyjnej mimo stresu? To częste przypadki, są jednak możliwe tylko wtedy, gdy stres nam towarzyszący jest adekwatny do sytuacji, w której się znajdujemy. Dzięki temu jesteśmy w stanie zapanować nad naszym organizmem i nie dać się sparaliżować. Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie zapanować nad stresem. Możemy jednak starać się niwelować jego negatywne skutki.
– Zdecydowanie za mało czasu poświęcamy na odpoczynek. Całkowicie poświęcając się pracy, karierze, czy życiu rodzinnemu, zapominamy, jak ważna jest troska o własną kondycję fizyczną i psychiczną. Zwolnijmy na chwilę i odrzućmy zmartwienia. Warto czasem sięgnąć po ciekawą książkę, iść na długi spacer lub spotkać się ze znajomymi. Będzie to świetna regeneracja dla naszego ciała i umysłu – mówi Przemysław Szymański, prezes Fundacji dla Zdrowia, której głównym  celem działania  jest prowadzenie wszechstronnej działalności w zakresie ochrony zdrowia oraz promocji zdrowego trybu życia.
Przede wszystkim nie zapominajmy, że każdy ma prawo do popełniania błędów. Jest to nieuniknione, ale nie powinno być traktowane jako porażka, a pouczenie, zdobycie nowych doświadczeń. Gdy raz się pomyliliśmy, bardzo możliwe, że nie powtórzymy tego w przyszłości.
Ludzie mają tendencję do nadmiernego analizowania, zamartwiania się, a co za tym idzie – narzekania. To jest błąd, który powinniśmy natychmiast wyeliminować, gdyż takim zachowaniem tylko pomagamy rozwojowi stresu. Zatem analizujmy fakty i postarajmy się nie przejmować czynnikami, na które nie mamy wpływu. Zgodnie ze znanym przysłowiem: nie dzielmy włosa na czworo.
Sen i aktywność fizyczna powinny znajdować się na najwyższym miejscu listy rzeczy do zrobienia. Drzemka po pracy, albo jogging w parku zamiast wertowania stron internetowych? Nie ma lepszej zmiany.
Niezależnie od napiętości grafiku, znajdźmy czas na dobrą zabawę. Może to być szalona impreza, gra w karty, lub dobra książka i kubek gorącej czekolady. Pozwalając sobie na chwile relaksu, zwiększamy naszą efektywność w pracy i w domu.
Istnieje oczywiście niezliczona ilość pomysłów na radzenie sobie ze stresem. To tylko niektóre z nich. Najważniejsze jest to, by wybrać swój własny, sprawdzony sposób (a może jest ich kilka?), wykorzystywać go w walce ze stresem i nie dać się tej słynnej chorobie cywilizacyjnej.

Żyjemy w czasach, w których każdemu brakuje przynajmniej jednej dodatkowej doby, nasze dzieci szybciej uczą się obsługi komputera niż tabliczki mnożenia, a nie posiadanie facebook’a równa się wykluczeniu ze społeczeństwa. Żyjemy w XXI wieku, wieku chorób cywilizacyjnych, w którym sukcesywnie zżera nas jedna z nich – stres.

Zmiana pracy, egzamin na prawo jazdy, a nawet klasówka z matematyki…to tylko niektóre z sytuacji, które mogą wywołać u człowieka stan niepokoju, wzrostu adrenaliny i przyspieszonego bicia serca, który potocznie nazywany jest stresem. Każdy z nas, niezależnie od wieku, niemalże codziennie musi zmierzyć się z co najmniej jedną sytuacją stresującą, często nieświadomie. Niestety wiele osób nie zdaje sobie sprawy również z tego, iż życie w permanentnym stresie może doprowadzić do niebezpiecznych chorób fizycznych i psychicznych.

Choroby cywilizacyjne? To mnie nie dotyczy

A może jednak? Naukowcy, mianem „chorób cywilizacyjnych”, nazywają te, na których wpływ miał szeroko pojęty rozwój cywilizacji. Nie są to nowe zjawiska, a wręcz przeciwnie. Są to powszechnie znane choroby, szerzące się globalnie. Stają się one problemem coraz większej liczby społeczeństw na całym świecie, w wyniku nieustannie postępujących uprzemysłowienia i urbanizacji. Mówi się, że ponad sześćdziesiąt procent chorób (a w społeczeństwach wysoko rozwiniętych znacznie więcej) ma podłoże nerwowe. Nic więc dziwnego, że choroby takie jak depresja, czy alkoholizm stają się niemalże tak powszechne jak grypa, nastolatki zapadają na anoreksję i bulimię i, jakby paradoksalnie do tego, rośnie liczba osób otyłych. W następstwie zaburzeń odżywania, borykamy się z nadciśnieniem i cukrzycą – kolejnymi z chorób cywilizacyjnych. Uświadomienie sobie jak wielką siłę oddziaływania ma stres może być trudne, jednak, gdy to zrobimy, nie zdziwi już nas diagnoza postawiona przez Światową Organizację Zdrowia, która nazwała stres „chorobą stulecia” …

Nie stresuj się, bo…

…nie warto. Proste? Nawet bardzo, jednak tak wielu z nas ciągle o tym zapomina, narażając coraz bardziej swoje zdrowie fizyczne i psychiczne. Jeżeli miewacie bóle głowy, pleców i szyi, czy drżenie powiek, możecie być pewni, że dostarczacie swojemu organizmowi zdecydowanie za dużą dawkę stresu. To jednak nie koniec, a lista jest długa. Dodajmy do niej: tiki nerwowe, przyspieszony puls, kołatanie serca, wrzody. Robi się coraz poważniej, a należy dodać jeszcze, iż przewlekły stres może prowadzić nawet do: rozwoju stanów nowotworowych, zawału serca, zaburzeń układu trawiennego, czy zaników pamięci.

Negatywne skutki stresu mają swoje odzwierciedlenie również w naszym zdrowiu psychicznym. Ludzie coraz częściej komunikują się poprzez krzyk. Błahostka potrafi wyprowadzić nas z równowagi. W ten sposób staramy się odreagować stres, w którym się znajdujemy. Taki stan często skutkuje postępującą bezsennością, nerwicą, stanami depresyjnymi.

Stres pod kontrolą

Nie można zapominać, iż stres może stanowić czynnik motywujący do działania. Zdarzyło Wam się świetnie napisać egzamin, czy zrobić niezapomniane wrażenie na rozmowie kwalifikacyjnej mimo stresu? To częste przypadki, są jednak możliwe tylko wtedy, gdy stres nam towarzyszący jest adekwatny do sytuacji, w której się znajdujemy. Dzięki temu jesteśmy w stanie zapanować nad naszym organizmem i nie dać się sparaliżować. Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie zapanować nad stresem. Możemy jednak starać się niwelować jego negatywne skutki.

– Zdecydowanie za mało czasu poświęcamy na odpoczynek. Całkowicie poświęcając się pracy, karierze, czy życiu rodzinnemu, zapominamy, jak ważna jest troska o własną kondycję fizyczną i psychiczną. Zwolnijmy na chwilę i odrzućmy zmartwienia. Warto czasem sięgnąć po ciekawą książkę, iść na długi spacer lub spotkać się ze znajomymi. Będzie to świetna regeneracja dla naszego ciała i umysłu – mówi Przemysław Szymański, prezes Fundacji dla Zdrowia, której głównym  celem działania  jest prowadzenie wszechstronnej działalności w zakresie ochrony zdrowia oraz promocji zdrowego trybu życia.

Przede wszystkim nie zapominajmy, że każdy ma prawo do popełniania błędów. Jest to nieuniknione, ale nie powinno być traktowane jako porażka, a pouczenie, zdobycie nowych doświadczeń. Gdy raz się pomyliliśmy, bardzo możliwe, że nie powtórzymy tego w przyszłości.

Ludzie mają tendencję do nadmiernego analizowania, zamartwiania się, a co za tym idzie – narzekania. To jest błąd, który powinniśmy natychmiast wyeliminować, gdyż takim zachowaniem tylko pomagamy rozwojowi stresu. Zatem analizujmy fakty i postarajmy się nie przejmować czynnikami, na które nie mamy wpływu. Zgodnie ze znanym przysłowiem: nie dzielmy włosa na czworo.

Sen i aktywność fizyczna powinny znajdować się na najwyższym miejscu listy rzeczy do zrobienia. Drzemka po pracy, albo jogging w parku zamiast wertowania stron internetowych? Nie ma lepszej zmiany.

Niezależnie od napiętości grafiku, znajdźmy czas na dobrą zabawę. Może to być szalona impreza, gra w karty, lub dobra książka i kubek gorącej czekolady. Pozwalając sobie na chwile relaksu, zwiększamy naszą efektywność w pracy i w domu.

Istnieje oczywiście niezliczona ilość pomysłów na radzenie sobie ze stresem. To tylko niektóre z nich. Najważniejsze jest to, by wybrać swój własny, sprawdzony sposób (a może jest ich kilka?), wykorzystywać go w walce ze stresem i nie dać się tej słynnej chorobie cywilizacyjnej.

file1359040730