Kiedy zaczyna się rok szkolny i nasze dzieci większość dnia spędzają poza domem, mamy mniejszy wpływ na to jak się żywią. Ich wybory w tym zakresie, niestety, dyktowane są przede wszystkim kuszącymi opakowaniami słodyczy zamiast wartościami odżywczymi.
W ciągu dnia szkolnego uczniowie najczęściej zaopatrują się w kawiarenkach i sklepikach szkolnych, gdzie niestety królują słodycze i słone przekąski, które dają złudne uczucie sytości, nie dostarczając przy tym potrzebnych składników odżywczych. Takie „niewinne” przekąski sprzyjają również powstawaniu próchnicy u dzieci.
Według badań przeprowadzonych przez CBOS, najczęściej na drugie śniadanie w szkole uczniowie jedzą kanapki (84,7%) i spożywają owoce (52,4%). Szybko jednak rośnie grupa dzieci (17,8%), która jako drugie śniadanie traktuje słodycze: batony czy cukierki oraz chipsy, paluszki i chrupki (6,6%). W blisko co czwartej rodzinie (23,4%) dzieci dostają pieniądze na drugie śniadanie. Prowadzi to zwykle do zaopatrywania się w niezdrowe, sztuczne produkty. Rodzice mogą mieć jednak wpływ na wybory żywieniowe dokonywane przez usamodzielniające się dzieci. Wystarczy poświęcić kilka minut na przygotowanie dziecku kanapki na drugie śniadanie. Do szkolnego plecaka warto też zapakować przekąskę, która będzie alternatywą dla „pustych kalorii” kupowanych w sklepiku czy automacie. Batonik zastąpmy bakaliami, które są świetnym źródłem energii, witamin i mikroelementów! Gdzie ich szukać?
W daktylach – słodyczy, która wcale nie podnosi poziomu cukru we krwi a daje energię, owoce te zawierają też błonnik i dużo potasu. Są one obecne w popularnych rodzynkach, które dobrze wpływają na rozwój prawidłowej flory bakteryjnej. Figi natomiast, wygrywają konkurencję jeśli chodzi o źródło wapnia – 100 gram tych pysznych owoców ma tyle wapnia co szklanka mleka! Dodają energii a ich smak bardzo odpowiada dzieciom.
Mniej słodkie orzechy złagodzą nadpobudliwość naszych dzieci dzięki wysokiej zawartości fosforu, wapnia, cynku, magnezu i potasu, a ze względu na to, że zawierają od 50 do 70% tłuszczów (głównie nienasyconych) są bardzo odżywcze. Suszone morele chronią przed anemią, mają dużo beta-karotenu i świetnie wypełniają dzienne zapotrzebowanie na witaminę A. Sięgając po bakalie warto wybierać te najwyższej jakości (np.: od Bakalland). Zyskamy wtedy pewność wartości odżywczych i wygodne zamykane torebki, które nie pozwolą im rozsypać się w plecaku.
Więcej informacji: www.bakalland.pl