W Polsce już od jakiegoś czasu znany jest ruch slow food, jako sposób kupowania i przygotowania żywności. Teraz przyszedł czas na slow life, czyli powolne życie.
Organizm ludzki nie jest przystosowany do tego, aby cały czas pracować na wysokich obrotach, w końcu musi mieć czas na odpoczynek albo odreagowanie stresu. Dlatego warto się zastanowić nad ruchem Slow, a nawet wprowadzić go w swoje życie.
Współczesnym propagatorem Slow jest Carl Honoré, kanadyjski dziennikarz i publicysta. W Polsce zostały wydane dwie jego dwie książki: „Pod presją” oraz „Pochwała powolności”. Autor opowiada w nich jak zwolnić tempo życia i odnaleźć się we współczesnej rzeczywistości śpiesząc się powoli. Okazuje się, że w obecnym świecie taka filozofia życia jest możliwa, dzisiaj korzystają z niej nawet biznesmeni, którzy rozumieją, że wypoczęty pracownik pracuje lepiej i wydajniej, ma lepsze i bardziej kreatywne pomysły niż wiecznie zmęczony pracownik. Jednak należy uważać, by powoli wprowadzać ruch Slow do swojego życia i nie zniechęcać się przy pierwszych porażkach, ponieważ ludzie są uzależnieni od adrenaliny i rezygnacja z niej może okazać się naprawdę trudna. Ale jak wyjaśnia Honoré, później jest tylko lepiej.
Ruch Slow prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, ale pozostaje pytanie: jak skutecznie zwolnić? Przede wszystkim zmiany trzeba wprowadzać powoli, ale systematycznie. Honoré radzi, by na początku poprzyglądać się sobie, na przykład podczas jedzenia, pracy. Następnie trzeba sobie zadać pytania, chociażby czy wykonywanie tych wszystkich czynności w przyspieszonym tempie ma sens. Okazuje się, że nie straci się zbyt wiele czasu, jeśli w spokoju zje się śniadanie albo lunch. Ważne jest również żeby nie marnować czasu, przykładowo oglądając telewizję cztery czy pięć godzin dziennie. W ten sposób okaże się, że ludzie mają czas, tylko muszą nauczyć się go odpowiednio wykorzystywać, a także zmienić swoje dotychczasowe nawyki.