O północy w Paryżu opis filmu Woody Allen

31 sierpnia 2011, dodał: swojciechowska
Artykuł zewnętrzny

Prawdziwa gratka dla fanów Woody’ego Allena

Nowy film Woody’ego Allena wszedł do polskich kin zaledwie kilka dni temu, jednak swoją światową premierę miał 11 maja podczas Festiwalu Filmowego w Cannes, gdzie był wyświetlony na otwarcie tegoż festiwalu. Doceniony został przez widzów na całym świecie – komedia „O północy w Paryżu” okazała się najbardziej kasową w dorobku reżysera.

Woody Allen jest jednym z najoryginalniejszych artystów współczesnego kina. Tworzy filmy, które bez wątpienia można określić mianem autorskich. Międzynarodową sławę przyniósł mu zrobiony w 1977 roku film „Annie Hall”, nagrodzony czterema Oscarami. Allen ma na świecie zarówno swoich zagorzałych wielbicieli, jak i przeciwników. Przez wiele lat tworzył w Nowym Jorku i o Nowym Jorku, gdzie spędził niemal całe życie. Kilka lat temu przeniósł miejsce akcji swoich filmów do Europy, po kilku wycieczkach do Londynu (m.in. „Scoop”, „Sen Kasandry”, „Poznasz przystojnego bruneta”) oraz jednej do Barcelony („Vicky Cristina Barcelona”) Allen postanowił odwiedzić miasto zakochanych.

Głównymi bohaterami „O północy w Paryżu” jest Inez (Rachel McAdams) i Gil (Owen Wilson), którzy przyjeżdżają do Paryża niedługo po swoich zaręczynach. Ojciec dziewczyny prowadzi w Europie interesy i młodzi postanawiają wykorzystać tę okazję, by spędzić w mieście miłości rozkoszny urlop. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie są oni zbyt dobraną parą: Inez to pragmatyczna, twardo stojąca na ziemi kobieta sukcesu, Gil natomiast to niepoprawny romantyk i niespełniony pisarz, który marzy o artystycznych uniesieniach rodem z paryskiej bohemy lat 20. Pewnego wieczoru, gdy narzeczeni spędzają czas osobno, Gil niespodziewanie przenosi się w przeszłość, właśnie do lat 20. XX w. A tam poznaje Ernesta Hemingway’a, Gertrudę Stein, Pabla Picassa i innych.

Allen nie tłumaczy przenoszenia się w czasie bohatera i nie wyjaśnia, czy Gil naprawdę kogoś spotyka, czy tylko ulega swoim marzeniom i wyobrażeniom. Paryż z lat 20. niczym się nie różni od Paryża współczesnego, bo obraz tego drugiego jest równie nierealistyczny. To stereotyp miasta takiego, jakim chcą je postrzegać turyści.