Jeśli ciągle jesteś na diecie i mimo to Twoja waga nadal rośnie? Może problem tkwi w czymś innym? Uważaj na kosmetyki, które stosujesz, bo być może one zaburzają Twoją gospodarkę hormonalną na skutek czego tyjesz!
Stosujesz dietę, dbasz o urodę, ćwiczysz, ale za nic nie możesz pozbyć się zbędnych kilogramów? Problem może tkwić w szamponach i kremach.
Amerykańscy naukowcy dowodzą, że skład kosmetyków może być przyczyną otyłości. Związki chemiczne zawarte w niektórych środkach do pielęgnacji zakłócają naturalny system kontroli masy ciała.
Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że sposób odżywiania się i aktywność fizyczna mają mniejszy wpływ na naszą wagę niż kosmetyki, które stosujemy. Związki, nazywane „chemicznymi kaloriami”, czają się w pozornie niewinnych szamponach, płynach do ciała, a nawet w mydle.
Badacze z Mount Sinai Medical Center w Nowym Jorku dowodzą, że ftalany, czyli składniki 70 proc. kosmetyków, wpływają negatywnie na równowagę hormonalną organizmu i zaburzają naturalny system kontroli masy ciała.
Negatywne działanie ftalanów potwierdziły badania na myszach. Substancja ta zaburza gospodarkę hormonalną. Powodowało to, że myszy cierpiały na otyłość.
Ftalany czyli co?
Wyróżniamy ftalan dibutylowy i dioktylowy. Najczęściej używany jest ftalan dietylowy, który m.in. wykorzystywany jest jako rozpuszczalnik czy skażalnik alkoholu etylowego (zgodnie z nowym rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 25 czerwca 2008 r w sprawie środków dopuszczonych do skażania alkoholu etylowego: Dz. U. Nr 120, poz. 776).
Ftalany które są składnikiem lakierów do włosów i paznokci, szamponów i pianek do włosów, dezodorantów, kompozycji zapachowych, a także opakowań plastikowych mają szkodliwy wpływ na reprodukcję i rozwój potomstwa. Działają feminizująco na gruczoły płciowe u chłopców, których matki były narażone na działanie tych związków w przebiegu ciąży (zwłaszcza w III trymestrze). Skutkiem tego może być zmniejszenie spermatogenezy u dorosłych mężczyzn. U dziewcząt ftalany mogą być przyczyną wcześniejszego (przed ósmym rokiem życia) wystąpienia drugorzędowych cech płciowych.
W Unii Europejskiej zabronione jest stosowanie w kosmetykach ftalanu dibutylu i ftalanu dietyloheksylu (w USA – nie), ale brak jest uregulowań na temat pozostałych ftalanów.
Te które nadal są składnikami kosmetyków wpływają na pracę gruczołów i zaburzają gospodarkę hormonalna do tego stopnia, że powodują tycie. Bisphenol A, organiczny związek chemiczny z grupy fenoli, który znajdziemy w plastikowych opakowaniach na żywność (pudełka, butelki) to również zaburzacz endokrynny.
Badania ujawniają, że niektóre ftalany mogą wykazywać własności rakotwórcze i toksyczne. Z drugiej strony ciągle dozwolone są ftalaty, które najczęściej występują w kosmetykach – Diethylphtalat (DEP) czy biosphenol.
Maida Galvez, która brała udział w badaniach na temat wpływu ftalanów na tycie potwierdza, że chociaż ftalany nie przyczyniają się do szybkiego i nadmiernego tycia, to jednak na tyle mogą zaburzyć pracę hormonów, że spowodują niewielki przyrost wagi. Doktor Galvez zaleca, aby wybierać kosmetyki pozbawiona zapachu, nie zaszkodzą te z serii ekologicznych, które mają tylko naturalne składniki. Ważne jest aby dokładnie zapoznać się ze składem kosmetyków, a jeśli nie jest to jasne skontaktować się z producentem.
Do koszyka nie powinniśmy wrzucać tych produktów, na których widnieje ftalat bisphenol-A.
Toksyczne chemikalia sprawiają, że naszym ciałom coraz trudniej jest kontrolować własną wagę.
Naukowcy ostrzegają, że codzienne stosowanie środków zawierających ftalany może powodować problemy z nadwagą u osób dorosłych i otyłość u dzieci. Teorię opierają na badaniach przeprowadzonych w grupie młodych dziewcząt z East Harlem w Nowym Jorku.
„Najcięższe dziewczynki miały najwyższe stężenie ftalanów w moczu. Poziom ich rośnie, gdy dzieci tyją” wyjaśnia profesor Philip Landrigan, pediatra i autor badań z Mount Sinai.
Zoe Harcombe, dietetyk, autorka książki “Obesity Epidemic” przyznaje, że nawet niewielkie zaburzenia hormonalne to zła wiadomość dla kogoś, kto próbuje stracić na wadze. Dietetyk zauważa jeszcze jedną prawidłowość, jaka istnieje pomiędzy dietą niskotłuszczową, a chemikaliami zawartymi w kosmetykach.
– Kobiety, które stosują niskotłuszczową dietę cierpią jeszcze bardziej z powodu efektów ubocznych związanych z tą substancją chemiczną – wyjaśnia Harcombe. – Redukując tłuszcz, który spożywają, redukują one również wchłanianie przez organizm witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. To często powoduje nadmierne wysuszanie skóry. Aby ją nawilżyć, osoby te sięgają po różnorodne kremy i balsamy. Nie zdają sobie jednak sprawy, że w ten sposób prowokują kolejny problem, mianowicie wchłanianie przez organizm chemicznych kalorii – dodaje specjalistka.
Tak więc, pamiętajcie by czytać etykiety na opakowaniach artykułów, które kupujecie!
Materiały: www.warszawianki.pl, www.tvp.pl, www.kosmetologia.com.pl, www.doz.pl