Bigos w/g Pyzy
Na święta i codzienny dzień
składniki:
* 3 kg kapusty kiszonej,
* ok. 1 kg łopatki wieprzowej,
* ok.1/2 kg łopatki wołowej,
* 30 dkg boczku wędzonego/wędzonki,
* 1/2 kg kiełbasy cienkiej, pieczonej,
* 25 dkg kiełbasy jałowcowej,
* o.k3/4 l suszonych grzybów, krajanka,
* 15-20 dkg suszonych śliwek,
* 1 duże jabłko,
* 1-2 łyżki cukru,
* 2 łyżki proszku grzybowego,
* 2 duże cebule,
* przyprawy: liście laurowe, ziele ang,
* pieprz mielony czarny,
* jałowiec, lubczyk,
* do smażenia: olej
sposób przygotowania: Kapusty nie płuczę bo kupuję bardzo smaczną i lubimy kwaskowy bigos.
Przesiekałam ją żeby się nie ciągnęła i włożyłam do dużego gara. Dołożyłam 4 liście laurowe, kilka kulek jałowca i ziela angielskiego. Dodałam też obrane i pokrojone w kostkę jabłko. Grzyby (podgrzybki, krajanka) i śliwki (śliwki bez pestek, nasze polskie wędzone) zalałam 2-3 szkl. gorącej wody, odstawiłam na 30 min. a następnie dodałam do kapusty razem z wodą z moczenia. Postawiłam garnek na mały ogniu i dusiłam ok. 1 godziny.
W tym czasie mięso pokroiłam w kostkę jak na gulasz. Obsmażyłam na niewielkiej ilości oleju najpierw wołowinę, przełożyłam do rondla, podlałam 1/3 szkl. wody i dusiłam ok. 30 min.. Następnie obsmażyłam wieprzową łopatkę, dodałam do wołowiny. Na tej samej patelni podsmażyłam pokrojone w ćwierć plasterki cebule, dodałam do mięs i dusiłam razem jeszcze 30 min. – przełożyłam, do kapusty. Boczek pokroiłam w niedużą kostkę, podsmażyłam do zrumienienia, przełożyłam do kapusty. Na wytopionym tłuszczu podsmażyłam pokrojoną w kostkę kiełbasę, dołożyłam do kapusty. Całość dobrze przemieszałam. Dodałam proszek grzybowy, ok. 2 czubatych łyżeczek suszonego lubczyku i 2 łyżeczek pieprzu. Bigos pyrkotał sobie na malutkim ogniu ok. 1 godziny. Cukier stopiłam na suchej stalowej patelni na ciemny karmel dodałam do bigosu – poprawia smak (łagodzi kwaśność kapusty) i kolor. Nie solę bo kapusta jest wystarczająco słona!
Bigos wystawiłam na balkon, na noc. Następnego dnia znów postawiłam garnek na malutkim ogniu i gotowałam ok. 1,5 godziny. aby cały się zagotowałam i przegryzł. Znów wystawiłam na noc na balkon. Operację wystawiania i podgrzewania powtarzamy a trzeciego, czwartego dnia, po kolejnym zagotowaniu jest właściwi dobry do jedzenia.
Bigosowi dobrze robi przemrożenie więc jeśli jest akurat mróz na dworze to może sobie tam postać – będzie smaczniejszy. Ja nadmiar nakładam bulgocący do słoików, zakręcam i odstawiam je do góry dnem żeby się zawekowały – będą na zapas.
Dobrze jest „zbierać” resztki pieczeni i kiełbas w zamrażarce bo bigos lubi różnorodność – dobrze do niego dodać różne gatunki mięsa i wędlin, wędzonych i pieczonych.