„Tydzień w zimie” – recenzja

11 maja 2012,
dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Marcia Wiolett: „Tydzień w zimie”

Sagi rodzinne i powieści obyczajowe to moje ulubione lektury, odkąd nauczyłam się czytać. Z tym większą przyjemnością sięgnęłam po najnowszą propozycję wydawnictwa Replika, by znaleźć się w magicznej przestrzeni kornwalijskiej prowincji. Wielopokoleniowa rodzina i jej posiadłość kryją w sobie niewyjaśnione dotąd tajemnice, a wewnętrzne konflikty dzielą ją. Szczególnie wyraziste są w tym kontekście postacie dwóch kobiet: Seliny i jej macochy, dwóch ścierających się osobowości, z których każda ma swoje racje i zaciekle ich broni.

To proza bardzo plastyczna – czytając, mamy wręcz przed oczami opisywane miejsca, postacie i sytuacje. Autorka nie stroni od psychologicznej wiwisekcji swych bohaterów – postaci z krwi i kości, targanych wewnętrznymi rozterkami i uwikłanych w toksyczne relacje wynikające przynależności do jednej rodziny. Dom, który dotąd był oazą spokoju i dawał odskocznię od życiowych problemów, staje się zarzewiem konfliktu. Zwłaszcza Selinę wiążą z nim ciepłe wspomnienia z dzieciństwa, również te związane z ze zmarłą już matką.

Nie brak w powieści też innych aspektów, nierozłącznie związanych z naszym życiem. Intrygi i zdrady były, są i będą – w ich kontekście autorka pokazuje kobiety jako istoty nieszczęśliwe, ale też silniejsze od mężczyzn, którzy wikłając się w romanse, okazują tak naprawdę swą słabość.

Książkę czyta się z prawdziwą przyjemnością, którą daje tylko proza z życia wzięta, a do tego napisana barwnym, żywym językiem. Polecam ją na weekendowy relaks!

Paulina C.

Książkę poleca Wydawnictwo REPLIKA – można kupić ją tutaj:

http://replika.eu/szukaj.php?wyd=0&id3=373&k=&tyt=tydzie%F1%20w%20zimie&szuk=1

Dziękujemy Wydawnictwu za przekazanie egzemplarza do recenzji –

Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

Jak się ubrać na narty
Ja nie mam tego problemu, bo mi ten sport nie przypadł zupełnie...
Warszawa - Rossmann
Ja też kupuję głównie stacjonarnie, bo nie lubię czekać.
klejenie butów
Ja kupuję nowe, bo klejenie to czasem koszt przekraczający obiektywną wartość już nieco zużytych butów...
Przytulenie to zdrowie.
Tworzycie taką kobiecą więź, widocznie one też nie mają w domu do kogo się przytulać...