Odp: Zaufanie w związku - sprawdzać czy nie?
Ja nigdy nie planowałam związku z nim, praktycznie wcale nie chcę się wiązać.
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ja nigdy nie planowałam związku z nim, praktycznie wcale nie chcę się wiązać.
To może klasztor będzie dobrym rozwiązaniem? Tam wreszcie nie ma facetów
O nie nie, to stoi w sprzeczności z moim światopoglądem, sumieniem itd.
Może być i prywatna pustelnia, bez świętych obrazków, na jedno wyjdzie...:)
Oj, śmiejesz się ze mnie, obie się śmiejecie
Po prostu uważam, że w tej chwili powinnam sobie rozpracować kilka wątków, które miałyby niestety wpływ na jakoś związku. Jest kilka takich problemów, które należą tylko do mnie. Kiedyś P. (ten kilkumiesięczny romansik) sugerował, że powinnam go dopuścić do tych problemów, bo sama to kopię pod sobą jeszcze większy dół. Nie sądzę jednak, żeby przepracowanie tych problemów było możliwe gdybym była z kimś w związku.
Ile to Ci zajmie...? Mam nadzieję że nie całe lata, bo wtedy będzie ciężej znaleźć kogoś do związku...
Ile to Ci zajmie...? Mam nadzieję że nie całe lata, bo wtedy będzie ciężej znaleźć kogoś do związku...
Oj proszę, przecież w każdym wieku można sobie kogoś znaleźć, ludzie dziś z taką łatwością się rozchodzą, bo niektórzy z tak głupich powodów się ze sobą wiążą jeszcze zanim się poznają. Zresztą... nie powiem, że nie masz racji, bo z pewnością z czasem jest coraz trudniej, a nie chciałabym za bardzo pana ze zobowiązaniami, już miałam kiedyś i dziękuję, więcej nie chcę, poza tym ciało się starzeje i jest coraz mniej atrakcyjne, ale jak mam mieć związek, który więcej we mnie zniszczy niż da szczęścia to wolę być sama przez następne lata.
Nie wiem czy bym chciała tak długo czekać aż ktoś się z kimś rozwiedzie, żeby być ze mną, zwłaszcza jak nie ma pewności jak długo wytrzymamy razem:)
Gdyby ktoś był w związku to ja wcale bym nie czekała.
Ten chłopak, z którym byłam 6 lat, a przez rok przed tym spotykaliśmy się regularnie w celach innych niż trzymanie za rękę, kiedy go poznałam, jeszcze rok wcześniej przed tym wszystkim, mówił "miałem żonę". Okazało się jednak, kiedy już sypialiśmy ze sobą (!!!) i zaproponował związek, że została założona sprawa rozwodowa. Byłam wściekła, bo gdybym wiedziała, że "miałem żonę" oznacza "jesteśmy w separacji, nie mieszkamy, razem, nie lubimy się, nigdy już razem nie będziemy, ale rozwodu jeszcze nie było" to nie poszłabym z nim do łóżka z całą pewnością.
Dużą wagę przykładam do tego, co zostało oficjalnie powiedziane, np. 2x byłam w takiej sytuacji, kiedy wszyscy myśleli, że jestem w związku, a nie byłam, bo dla mnie, dopóki nie zostanie to uzgodnione między dwiema osobami i nazwane po imieniu, to to nie jest żaden oficjalny związek. Matka przyjaciela powiedziała mi raz tak:" Spotykasz się z nim? Spotykasz. Sypiasz z nim? Sypiasz. No to jesteście parą." Może to i głupie, ale dla mnie takie relacje to romansowanie, nie związek.
Widocznie dla faceta już separacja cielesna jest jak rozwód... Logiczne: nie ma sexu=nie ma żony:)
Hahah
A w drugą stronę to nie działa. Ja raz miałam przypadek odwrotny... z chłopaczkiem z Lublina, który myślał, że jak się gziliśmy i przytulaliśmy chodząc po mieście to jesteśmy parą.
Opowiem Wam historyjkę...
Mam koleżankę, która szuka miłości i nie znajduje... czasami szuka jej przez łóżko niestety i pamiętam jak się na nią złościłam i tłumaczyłam i ona dalej nic, a sytuacja była taka:
poznała chłopaka, od razu chciał z nią chodzić, przeleciał ją, przestali chodzić.
Dla mnie sprawa jest oczywista - facet nie zawsze powie nowo poznanej dziewczynie "chodź do łóżka", bo albo musiałby zapłacić za numerek, albo dostałby w pysk, albo... poszliby do łóżka i oboje wyszliby w miarę zadowoleni i więcej się nie widzieli albo chętnie powtórzyli. Ryzyko jest. On natomiast, widząc z kim ma do czynienia (z dziewczyną szukającą czegoś na dłużej) mówi jej, że chce z nią być, ona myśli "może wreszcie mi się uda", działa na nią złudzenie, że ktoś jej pragnie podsycane wiarą w miłość od pierwszego wejrzenia, daje mu, bo przecież jak ma nie dać SWOJEMU CHŁOPAKOWI. On dostał to, czego chciał. jakiś czas później ona płacze, bo latała za nim dalej, a wyszło, że ma żonę i dzieci.
Nie mogę jej przetłumaczyć, żeby przestała się wreszcie "wiązać" z facetami, których dopiero co poznała. Tak desperacko szuka faceta na stałe...
Pewnie ogląda te seriale, a tam każdy z każdym, i to zaraz po poznaniu więc myśli że życie wygląda tak samo
Mało siedzi przed telewizorem... zalatana za facetami za bardzo jest
Szkoda że nie wyciąga wniosków z kolejnych porażek
Ona chyba uważa, że to od faceta zależy, że to ich wina tylko, bo okazali się tacy, a nie inni, a nie widzi tego, że jak jest z jednym to potrafi się umawiać z innymi ani tego, że tak szybko pieszczot domaga się tylko facet, któremu jedynie na tym zależy.
Pewnie inni na nią nie zwracają uwagi wiec i takich chce jakoś przy sobie zatrzymać choćby na trochę...
Ale takie zachowanie nie pozwoli mężczyznom wierzyć, że nie jest łatwa i nie poleci za każdym następnym..
Coś w tym jest, bo jakoś faktycznie przyciąga samych "takich". Większość z nich poznaje przez internet.
Większość facetów pewnie tak myśli, że w sieci są same łatwe dziewczyny, szukające wrażeń i w jej przypadku to jest wykorzystywane na jej niekorzyść...
Pewnie tak... przychodzi taki licząc na jedno- lub kilkurazową zabawę, ale z drugiej strony ona nie musi dawać się wykorzystywać. Ok, ma swoje potrzeby niby i lubi je zaspokajać, ale skoro tak jej zależy na stałej relacji to niech nie zaspokaja ich z kimś, kto chce to zrobić raz i następna. Jeszcze się czymś zarazi...
Najlepiej jest używać rozumu w takich sytuacjach, a nie liczyć że ktoś doceni poświęcenie
Teraz to zarazić się można i w stałym związku jak ktoś nawet raz zdradzi, jeśli ma się pecha...
Niebezpieczne wenerycznie czasy... A niby poziom higieny wyższy, za to moralności już niestety nie.
Najpierw trzeba zaprowadzić kogoś na badania, a dopiero potem baraszkować
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź