Mariusz Pudzianowski Conan Barbarzyńca

19 lipca 2010, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny


Metamorfozy Pudziana – czyli najsilniejszy człowiek świata w charakteryzacji Międzynarodowego Studium Dziewulskich.

Umówienie się na sesję z Mariuszem Pudzianowskim graniczy z cudem. Ta wspaniała gwiazda polskiego sportu jest niezwykle zapracowana i ciągle rozchwytywana zarówno w Polsce, jak i za oceanem. Ale udało się!
Mariusz dotarł do nas na czas, pełen werwy i ochoty do zabawy w charakteryzację. To niezwykłe przeżycie z pracy z największym siłaczem świata, w dodatku Polakiem i do tego bożyszczem tłumów okazało się być pełnym profesjonalizmu i fantazji doświadczeniem. Nasz siłacz jest ogromnie kontaktowym i miłym człowiekiem. Bez zmrużenia okiem poddawał się długotrwałym zabiegom charakteryzatorskim. Jak doświadczony aktor znosił trudy wielogodzinnej sesji obfitującej w pełne efektów specjalnych zabiegi.
Zaczęliśmy od metamorfozy w Conana. Ta postać z powieści fantastycznych wymagała zastosowania technik postarzania, peruki i efektów specjalnych w postaci ran i blizn. Conan, jak przystało na walecznego wojownika powinien nosić ślady walki. Do tego celu użyliśmy lateksowych odlewów oraz wosku i krwi. Następnie, naszego gwiazdora postarzyliśmy i nałożyliśmy mu szpakowatą perukę, jako przystało na doświadczonego i zestresowanego bojem wojownika. Oczywiście nie obyło się bez charakterystycznej dla tej epoki scenografii i niezbędnego oręża. Mieczem Mariusz włada świetnie i doskonale czuje obiektyw.

Jest urodzonym gwiazdorem ale jak nam opowiadał nie zawsze tak było. Zwierzył się nam, że kiedy pojechał na swoje pierwsze Mistrzostwa Świata Siłaczy w USA po zobaczeniu rywali przez chwilę pomyślał, że nie jest do końca pewien co tam robi gdyż przeciwnicy byli „ogromni”. Ale szybko podczas zawodów dostrzegł, że ma ogromne szanse i wygrał. I tak się zaczęło.
Kolejną  naszą metamorfozą była postać drwala. Chcieliśmy uniknąć prezentowania tak charakterystycznych dla naszego modela mega bicepsów, dlatego drwal jest w lnianej koszuli, postarzony, z licznymi bliznami i bujnej peruce. Staraliśmy się bardzo uważać na twarz gwiazdy gdyż używając profesjonalnego środka do robienia blizn należy pamiętać, iż preparat pozostawiony na wiele godzin na twarzy może spowodować trwałe ślady na skórze. Mariusz wspaniale pozował, jakby nie widział obiektywu, lamp i naszego zespołu. Doskonale wczuwał się w rolę wymyślając to nowe miny. Nasz model jest niezwykle twórczy i dlatego postanowiliśmy stworzyć trzecią postać.

Ową trzecią postacią był kosmiczny mnich. Do stworzenia tej metamorfozy użyliśmy odlewów lateksowych, czepca imitującego łysinę oraz technik postarzania. Ta charakteryzacja trwała najdłużej. Po godzinie siedzenia na fotelu Mariusz jak doświadczony aktor stwierdził, że bardzo się cieszy, że tak krótko to trwało. W efekcie nasz gwiazdor jest nie do poznania. Mariusz bardzo czujnie wdał się w rolę mnicha z kosmosu. Wdzięcznie pozował i starał się oddać charakter postaci.
Może wreszcie, któryś z rodzimych lub zagranicznych producentów i reżyserów dostrzeże talent aktorski Pudzianowskiego i zaangażuje go w jakiejś produkcji scientie fiction? Życzymy tego sobie i utalentowanemu Mariuszowi, który tak godnie reprezentuje Polskę na świecie.

MIĘDZYNARODOWE STUDIUM DZIEWULSKICH

Policealna Szkoła Charakteryzacji, Wizażu i Stylizacji

02-698 Warszawa, ul. Wydmińska 4

tel./fax 22 853 33 10, 22 853 34 14, tel. kom. 602 218 440

www.dziewulscy.pl

Zobacz również:



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

4 komentarzy do Mariusz Pudzianowski Conan Barbarzyńca

  1. avatar Gość pisze:

    w życiu bym nie poznała

  2. avatar Kizia Mizia pisze:

    super!

  3. avatar Kacha pisze:

    nie zgadłabym niestety

  4. avatar Kolorowapani pisze:

    no nieźle, przemiana niesamoiwta!

Dodaj komentarz