„Zestaw urodzinowy” – recenzja

To antologia fantastycznych opowiadań zwłaszcza dla chłopców, biorąc pod uwagę, że znalazły się tutaj zbiory opowiadań pt.: „Kacperiada”, „Kacper z szuflady” i nowe, dotąd nie publikowane w książkach opowiadania o sympatycznym Kacprze i jego wszelakich przygodach. I oczywiście o jego rodzicach, którzy są tak normalni, że dostrzegać w nich możemy samych siebie. I dzięki takiemu fenomenalnemu ujęciu nie sposób książki nie polubić i nie dać się oczarować historiami, które pisze samo życie. Autor patrzy na świat z prawdziwą przenikliwością, a dodając szczyptę genialnego humoru, gotuje czytelnikom prawdziwy gulasz literackiej rozrywki. Bo wcale nie jest tak li jedynie, że Kacper jest łobuzem, a mądrość jest domeną jego taty. Mimo iż ten, stara się odpowiadać synowi na setki dziwnych i dziwniejszych pytań, a jego kreatywność nie ma sobie równych, często mama, załamuje ręce nad swoimi chłopcami. Nie da się jednak ukryć, że książeczka opiera się głównie na relacji ojciec i syn, a jest to związek niebanalny, ciepły i uroczy.

Znajdziemy tutaj świat wspaniałej rodzinnej atmosfery, przedszkolnych perypetii i przygód w szkole. Kacper bowiem dorasta, a w jego główce kłębi się cała masa nowych problemów, pytań i pomysłów. Wystarczy, że wstaje z łóżka i już może się zdarzyć wiele ciekawych przygód. Jest przecież tyle wszelakich dziwów na świecie, a do tego dochodzą święta i dziwy przyrody. Wszystko może być pasjonujące i ciekawe, a Kacper nie ma w zwyczaju pomijać nawet najdrobniejszych osobliwości. Przecież zima też może zachorować, prawda? Ponadto Kacper ma wiele marzeń, np. bardzo chciałby aby w przedszkolu nie było leżakowania i surówek. A co na to jego tata? Przeczytajcie koniecznie!

Mimo oczywistego adresata, którym są dzieci, książka przemawia także do rodziców. Autor jako bystry i świadomy obserwator podpowiada i wypisuje recepty na niektóre dziecięce wady, a jednocześnie odkrywa i demaskuje „dzieci” w dorosłych. Czymże bowiem jest wyścig dwóch tatusiów, którzy rywalizują ze sobą w drodze do przedszkola, jeśli nie pokazem zabawy dorosłych chłopców? Nie znajdziemy tu jednak wyszukanego moralizatorstwa, swoje prawdy wypowiada autor lekko, z dystansem i jakby zupełnie mimochodem, językiem genialnie prostym, a zarazem z mistrzowską swadą. Wszystko to sprawia, że lektura jest fantastyczną rozrywką dla całej rodziny.

Polecam książkę wszystkim dzieciom, a zwłaszcza tym, które uwielbiają zadawać pytania oraz rodzicom, którzy wiedzą, jak ważne jest nauczenie dzieci miłości do książek. Tutaj jeszcze osiągniemy drugi cel – zainteresujemy dziecko światem i wszystkim, co go otacza. Co wcale nie znaczy, że sami nie będziemy musieli się zmagać z tysiącem pytań i to naprawdę niebywale trudnych i osobliwych. Przecież niemal każdy maluch ma milion spraw do przemyślenia, a wszystko jest ciekawe i interesujące. Te zabawne i jednocześnie ciepłe historyjki doskonale nadają się do czytania dziecku przed snem lub w marcowe popołudnie, gdy dzieci nudzą się nieprzeciętnie, bo pogoda za oknem nie sprzyja jeszcze wspólnym spacerom.

Marzena Z.