Jednym z ważniejszych elementów naszego wizerunku jest zegarek lub bransoletka.
Na I Komunię Św. dostałam dwa komplety: zegarek+długopis. I wtedy to był hit! Bardzo długo nosiłam zegarek na białym skórzanym paseczku. Potem miałam większy, czarny. Od kilku lat nie posiadam tej ozdoby na rękę i coraz rzadziej widzę na ulicach czy u znajomych zegarki na ręku.
Najsłynniejsi projektanci niezapominaja by do swych kreacji dobrać odpowiedni niezbędny drobiazg ze swoim logo lub
w odpowiedniej kolorystyce (Armani,Dolce & Gabbana). Ale czy my o takich dodatkach nie zapominamy?
Podoba mi się bardzo zegarek w kolorze złota połączonego z kością słoniową (Michael Kors). Jest subtelny,kobiecy
i patrzę na niego z sentymentem (może dlatego,że przypomina mi ten co dostałam na Komunię)
Coraz częściej nosimy natomiast bransoletki (lub telefony komórkowe do sprawdzenia godziny).
Począwszy od plecionych własnoręcznie, po te plastikowe a kończąc na drewnianych. Nosimy jedną, kilka, kilkanaście.
W przeróżnych kolorach, wzorach, kwadratowe, okrągłe. Są one śmieszne i poważne. W tym sezonie obowiązkowo dzikie
i drapieżne. Dobieramy je pod kolor kreacji lub zupełnie do niej nie pasujące.
Bardzo rzadko noszę bransoletki i pewnie nadal bedę je rzadko nosiła.
Świat idzie do przodu i ostatnio połączono te dwie rzeczy tworząc bransoletkę z zegarkiem. Pomysł oryginalny i coraz bardziej rozpowszechniany.
W dzisiejszych czasach zegarki mogę ozdabiać dekolt a bransoletki odmierzają czas.
Warto się zastanowić przez chwilę czy w dobie telefonów komórkowych i przeróżnych gadżetów zegarki są nam jeszcze potrzebne. A jeśli tak to do czego? Do ozdoby, niczym bransoletka czy do sprawdzania godziny?
nadesłała: Emilia