Zasady pielęgnacji skóry w czasie kwarantanny! Ekspert radzi!

20 kwietnia 2020, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Większość z nas stara się zostać w domu. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy zapominać o swoim wyglądzie i codziennej pielęgnacji skóry. Wręcz przeciwnie! To moment kiedy w końcu mamy czas i możemy zatroszczyć się o nią w szczególny sposób! Zapytaliśmy eksperta, lekarza medycyny estetycznej, dr n. med. Monikę Kuźmińską z Yonelle Beauty Institute, jak podczas narodowej kwarantanny dbać o skórę? Przeczytajcie i zastosujcie się do zasad!

Zacznij od podstaw!

W domu nie planujesz być Miss World? Ok, nie musisz! Ale chociaż zatroszcz się o kondycję swojej skóry. Na początek poświęć chwilę jej dokładnemu oczyszczeniu. Jak to zrobić właściwie? – Proces ten powinien być przede wszystkim dokładny, gdyż zostawianie resztek makijażu na skórze jej nie służy. Należy pamiętać, że prawidłowe oczyszczanie skóry ma zawsze dwa etapy. Pierwszym jest użycie preparatu oczyszczającego, może to być np. płyn micelarny, mleczko czy żel w zależności od rodzaju skóry i naszych upodobań. Drugim etapem jest usunięcie resztek środka oczyszczającego – czyli w przypadku żelu najpierw zróbmy to wodą, a potem odpowiednio dobranym tonikiem, a w przypadku mleczka czy płynu micelarnego tonikiem lub np. moją ulubioną bułgarską wodę różaną. Ważne by nie popełniać błędu i nie stosować tylko płynu micelarnego (z wyjątkiem, gdy producent zaleca inaczej). Pamiętajmy, aby do demakijażu oczu używać preparatów do tego dedykowanych np. trójfazowych, lub 3 w 1 – wszystko zależy od naszych upodobań – tłumaczy dr Monika Kuźmińska.

Skup się na sobie!

Zaplanuj swoją pielęgnacje tak, aby przynosiła Ci najwięcej korzyści. Pamiętaj, że to Ty sama ustalasz reguły w tej grze! Zastanawiasz się czy teraz należy zrezygnować z konkretnych produktów? – Oczywiście w domu warto nie stosować pełnego makijażu, ale pamiętajmy, że najważniejsze jest nasze samopoczucie. Mamy być dla siebie dobre i miłe, a nie odwracać się od lustra. Jeżeli czujemy się bez makijażu źle, to go róbmy, a potem dobrze zmyjmy, nałóżmy krem, maskę itp. – wyjaśnia ekspert. Jeśli jednak zdecydowałaś się więcej troski poświecić swojej skórze, możesz np. zrobić sobie wieczorne SPA, bądź mocniejszy peeling, na który nigdy nie miałaś czasu. Jakich produktów używać? Kosmetyki do pielęgnacji domowej są bardzo różne, charakteryzuje je jedno – nigdy nie zawierają dużych stężeń substancji aktywnych, więc mogą być bezpiecznie stosowane. Warto zaplanować (najlepiej po ustaleniu z kosmetologiem lub lekarzem medycyny estetycznej) jak taką pielęgnację ukierunkować. Możemy skórę delikatnie złuszczać, dobrze sprawdzi się tu np. peeling migdałowy Trifusion z wit C do stosowania w wieczornej pielęgnacji domowej 1-2 razy w tygodniu. Możemy również skutecznie stymulować skórę wykorzystując np. delikatne (0,2mm) rollery do pielęgnacji domowej, które w sytuacji konieczności pozostania w domu świetnie sprawdzają się w połączeniu np. z kwasem hialuronowym w postaci serum. Jeżeli nie mamy nastroju na kłucie skóry warto też wypróbować nowoczesne kosmetyki, jak np. serum Medifusion Yonelle w ampułce z mezoigłami – świetny preparat do stosowania w ramach dwutygodniowej kuracji – radzi dr Kuźmińska.

Zaplanuj pielęgnację na długi czas!

Miej przygotowany plan na później. Kiedy już wrócisz do dawnych aktywności i będziesz mogła skorzystać z wizyty w profesjonalnym gabinecie – wykorzystaj to! – Gdy znowu życie wróci do normalności powinniśmy zadziałać w skórze głębiej wykonując np. zabieg mezoterapii. W zależności od stosowanych preparatów możemy nawilżyć skórę, odświeżyć, dodać tzw. „blasku”, ale również ją ujędrnić i stymulować. Mezoterapia to mój ulubiony zabieg rewitalizujący skórę. Może być wykonywany cały rok i praktycznie u każdego, bez ograniczeń – zaleca dr Kuźmińska. To idealne rozwiązanie dla osób dopiero zaczynających swoje wizyty w gabinetach medycyny estetycznej, ale także dla tych, które regularnie je odwiedzają. Dzięki niemu, sprawisz, że skóra na dłużej pozostanie w świetnej kondycji, a równocześnie nie należy się go obawiać, gdyż zabieg nie jest obarczony ryzykiem powikłań czy większych odczynów pozabiegowych.