Na wiosnę i na początku lata spotykamy się w dużym „wysypem” małych kociąt i szczeniąt. Dlatego wiele osób decyduje się na posiadanie kotka lub pieska. Niestety często zdarza się, że upragniony kotek czy piesek po paru miesiącach trafia na śmietnik, do lasu lub w najlepszym wypadku do schroniska. Decydując się na zwierzaka w domu musimy mieć świadomość, że to nie tylko przyjemność, ale obowiązek, odpowiedzialność i koszty. Kot po paru miesiącach nie będzie już puszystą kuleczką, a dorosłym kotem, a my będziemy mieli masę obowiązków. Zastanówmy się, czy stać nas na kota. Zanim kot trafi do naszego domu, musimy się także odpowiednio przygotować.
Kotek może do nas trafić z różnych źródeł. Czasem kupujemy kota rasowego z rodowodem, a czasem zadowalamy się podwórkowym mieszańcem (kotem europejskim). Nie ma różnicy, czy to kot za $, czy znajda. Każdy ma takie same potrzeby i wymagania. No chyba, że mamy kota długowłosego, to dochodzi nam dodatkowa codzienna pielęgnacja jego futra. Należy pamiętać, aby nie brać zbyt małych kotów. Kotek powinien mieć ok dwanaście tygodni, oderwanie za wcześnie maluszka od matki spowoduje różne problemy. Od chorób po problemy behawioralne. Możemy także zdecydować się na kota starszego lub dorosłego. Dobrym miejscem na znalezienie kota są różne fundacje, schroniska.
Gdy już wybraliśmy pochodzenie naszego kota, musimy udać się do sklepu zoologicznego i kupić kilka rzeczy
Kuweta oraz żwirek do niej. Na rynku znajdziemy duży wybór żwirków. Bentonitowe, drewniane, sylikonowe i kukurydziane. Na początek należy wybrać taki sam żwirek, z jakiego kot korzystał w swoim byłym domu. Zmiana otoczenia dla kota to duży stres i nie potrzeba mu dostarczać kolejnego w postaci przyzwyczajania się do nowego żwirku. Gdy mamy już kuwetę, musimy kupić miskę, a w zasadzie miski. Ja preferuję 3 miski. Na karmę suchą (która leży sobie cały dzień, aby kot mógł ją podjadać, kiedy chce), miska na karmę mokrą (do tej miski wkładam odpowiednią porcję mokrego jedzenia na jedną porcję dla kota) i miska na wodę. Należy pamiętać, aby kot miał ciągły dostęp do czystej i świeżej wody. Można pójść o krok dalej i kupić kotu fontannę do wody.
Gdy mamy już miskę to czas na karmę. Tu także sugeruję wybrać karmę taką, którą kot jadł do tej pory. Jeśli chcemy zmienić karmę, to poczekajmy aż kot się u nas zadomowi i wtedy stopniowo można dodawać nową karmę do tej, którą kot zna. Jeśli trafił do nas malutki kotek (4-5 tygodni) to prawdopodobnie pije on tylko mleko. Należy podawać mu mleko dla kotów i stopniowo dodawać do mleka suchą karmę przeznaczoną dla kociąt. Należy zwrócić uwagę na wielkość granulek karmy. Czasem mały kot ma problemy z pogryzieniem dużej chrupki, wtedy trzeba mu ją pokruszyć lub namoczyć. Na polskim rynku jest wiele karm. Od marketowych najtańszych po składające się w 90% z mięsa karmy Super Premium. Tu wracamy do kwestii „na co nas stać”. Jeśli mamy ograniczony budżet, wybierzmy minimum karmy średniej jakości. Tanie karmy wyjdą „tanio”, ale przysporzą nam problemów w przyszłości. (choroby układu moczowego, otyłość u kotów, problemy z sierścią). Zapraszam do zapoznania się z rankingiem karm. Pamiętajmy, że kot jest bezwzględnym mięsożercą i nie możemy go karmić zbożami z dodatkiem mięsa.
Legowisko dla kota. I tu powstaje problem. Nie każdy kot chce leżeć na legowisku. Zazwyczaj jest tak, że koty same wybierają sobie miejsce do spania i kupiony przez nas koszyczek czy poduszeczkę kot będzie omijał szerokim łukiem. Ja mam sposób na ten problem. Mam kilka kocyków, które rozkładam w miejscach, gdzie koty lubią spać i tym sposobem ograniczam zostawianie sierści na fotelach czy kanapach. Nie narzucam kotom, gdzie mają spać i akceptuję wybrane przez nie miejsca. Wiele rzeczy zmieni się, gdy w domu pojawi się kot. To on będzie tam rządził i musimy to akceptować…
Drapak. Kot nie wychodzący z komu musi mieć miejsce do ścierania pazurów. Jeśli nie chcemy, aby niszczył nam meble, musimy zaopatrzyć się w drapak. I znów może powstać problem. Kupimy drogi drapak, a kot nie będzie chciał z niego korzystać. Na to też jest kilka sposobów. Musimy drapak ustawić w miejscu atrakcyjnym dla kota, możemy spryskać go kocimiętką, aby stał się bardziej atrakcyjny. Gdy nauczymy kota od małego korzystać z drapaka, problem poszarpanych mebli mamy z głowy.
Teraz czas na przygotowanie mieszkania na przybycie kota. Musimy ustawić miski, kuwetę, legowisko. Musimy podzielić nasze mieszkanie na kocie strefy.
Strefa karmienia. Musi ona być oddalona od miejsca na kuwetę.
Strefa sanitarna. Kot powinien mieć łatwy i nieograniczony dostęp do kuwety. Nie powinna stać w miejscu często używanym przez domowników. Najlepsze miejsce to kąt w łazience lub w mniej używanym pokoju. Strefa zabawy. To kocie terytorium, gdzie może biegać, wspinać się, bawić. Koty lubią włazić na meble, skakać po fotelach. Tu należy postawić drapak i inne kocie atrakcje (tunele, myszki).
Strefa odpoczynku. Koty lubią miejsca nasłonecznione i ciepłe. Bliskość kaloryfera, nasłoneczniony parapet, kominek. Tu możemy kotu położyć legowisko. Pamiętajmy jednak, że kot lubi nasze towarzystwo i będzie spał i odpoczywał w pobliżu nas, a nie w pustym pokoju. Moje koty są cały czas obok mnie. Jak gotuję, siedzą na krześle lub szafce w kuchni. Jak pracuję, leżą na parapecie okna mojego gabinetu. Gdy śpię, leżą na mnie lub obok mnie na łóżku.
Kolejna rzecz to usunięcie z mieszkania niebezpiecznych rzeczy. Kwiaty doniczkowe. Należy sprawdzić, czy nasze kwiaty nie są trujące dla kotów. Koty często gryzą liście i łodygi. Kwiaty trujące należy usunąć. Popularne kwiaty trujące:
Fiołek alpejski, Fikus, Filodendron, Azalia, Bluszcz, Oleander, Rododendron, Wisteria.
Zabezpieczamy balkon i okna. Jeśli mieszkamy w bloku, ważne jest zabezpieczenie okna i balkonu, aby nasz kot nie wypadł lub nie wyskoczył przez okno. Nieprawdą jest, że koty spadają na 4 łapy i nic im nie jest. Musimy pamiętać, że koty lubią chować się w różne zakamarki i zanim użyjemy jakiegoś urządzenia (pralka, zmywarka) sprawdźmy, czy tam nie siedzi kot. Musimy nauczyć się zerkać przy zamykaniu drzwi, czy kot nie próbuje się wślizgnąć za nami. Nie możemy zostawiać na wierzchu worków foliowych, gumek, igieł, leków. Pamiętać o zamykaniu sedesu, koszów na śmieci, zabezpieczać otwarty ogień, uważać na włączone żelazko.
Gdy to wszystko sobie przyswoimy, możemy zaopatrzyć się w ostatni niezbędny przedmiot – transporter (będzie nam potrzebny do przyniesienia kota, przy wizytach u weterynarza, podczas podróży) i ruszać po naszego pierwszego kota. Powodzenia!