Jak pewnie widać uwielbiam żele pod prysznic, mało które kupuję ponownie, ze względu na ilość żeli jakie mam w domu oraz dlatego że jest jeszcze tyle różnych żeli które chciałabym wypróbować. Są jednak wyjątki. Jednym z takich wyjątków jest omawiany w tym poście żel o zapachu kawy, którego zużyłam już dwie butelki i jeszcze jedną mam w zapasie.
Opakowanie to klasyczna Yves Rocher’owska buteleczka, która oczywiście jest przeźroczysta chociaż na to nie wygląda. Zamykanie w tych buteleczkach jest bardzo dobre, nie ma problemu z otwieraniem na siłę, ani nie trzeba uważać żeby sam się nie otworzył. Konsystencję ma dosyć lejącą, kremową o kolorze kawy z mlekiem, czy nadzienia czekoladek toffi.