Wywiad z autorką bloga modowego Pinotnoirfashion.pl

29 września 2020, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

W ramach naszej cyklicznej akcji Kobieta z Pasją prezentujemy ciekawy wywiad z Małgorzatą – autorką bloga modowego Pinotnoirfashion.pl. Przeczytajcie jak zaczęła się jej przygoda z modą i jak ubrać się na wakacyjną randkę!

 

 

 

Małgosiu Twoja miłość i pasja do mody jest niezaprzeczalna, jak zaczęła się Twoja przygoda z modą i pomysł na bloga?

Modą interesowałam się od zawsze. Moja nastoletnia młodość przypadła na lata 80, kiedy w sklepach niczego nie było. I żeby móc się fajnie ubrać trzeba było nieźle kombinować. Samodzielnie szyć, przerabiać. Szukać w szafie rodziców. Polubiłam te poszukiwanie ciekawych rozwiązań. I nie przestawałam wciąż i wciąż i w końcu, ponad 7 lat temu, rodzina obserwując moje zapasy z modą namówiła mnie na założenie bloga. Mąż i córki wymyślili nazwę. I tak się zaczęło.

W twoich stylizacjach dominuje stonowana elegancja z nutą szaleństwa i eklektyzmu, ale też zamiłowanie do jednobarwnych propozycji, potrafisz je doskonale łączyć z dodatkami, dzięki czemu prezentujesz się bardzo kobieco, do kogo kierujesz swoje propozycje: do określonej kategorii wiekowej czy też po prostu pokazujesz jaka jesteś na co dzień lub na wielkie okazje?

Jestem już dojrzałą kobietą i mam świadomość modowych ograniczeń z wynikających z wieku. Tak też się ubieram, z tą świadomością, że nie wszystko jest dla mnie.
Myślę więc, że moje propozycje stylizacji trafiają raczej do dojrzałych kobiet. Wiem, że czasem młode dziewczyny pokazują mojego bloga swoim mamom jako źródło inspiracji dla nich.
Poza tym – pracuję nad sobą, nad sylwetką, nie jestem bierna wobec zmian – negatywnych zmian – zachodzący w moim ciele z każdym rokiem. Nie poddaję się. Staram się być aktywna fizycznie, ćwiczę, pilnuję diety. To także element „stylizacji”, który chcę przekazać moim czytelniczkom.

blog modowy

Lubisz pokazywać siebie w różnych sytuacjach, czy zawsze jesteś przygotowana na sesje zdjęciową i jest ona spontaniczna czy raczej to poważniejsze przedsięwzięcie z pomocą fotografa?

Moim fotografem jest mój mąż Waldek. Zdjęcia robi mi dość profesjonalnym aparatem, więc o pełnej spontaniczności nie może być mowy, bo przecież ten ważący sporo sprzęt trzeba zabrać ze sobą z domu. Nasze sesje zdjęciowe więc tylko pozornie mogą sprawiać wrażenie robionych a vista.
Moje przygotowania do zdjęć także są trochę bardziej przemyślane niż zwykłe wyjście z domu. I nie chodzi o to, abym pokazała całkiem nowe rzeczy, ale o to aby sposób skomponowania stylizacji był nowy. Nie ukrywam też, że muszę psychicznie „nastawić się” do zdjęć. To wewnętrzne przygotowanie ma często zasadnicze znaczenie. Czy będzie to fajna sesja, czy zdjęcia będą atrakcyjne a ja po prostu będę dobrze na nich wyglądać.

Na zdjęciach Twoja cera wygląda na wypielęgnowaną i zadbaną – jak o nią dbasz?

Wypracowałam rytuał pielęgnacyjny, który – jak widzę z Twojego komplementu – jest dość skuteczny.
Parę lat temu przestałam myć twarz wodą. Mój wieczorny rytuał demakijażu to długie i cierpliwe oczyszczanie skóry twarzy przy pomocy mleczka, płynu micelarnego i tonizowanie.
Potem czas na serum, z którym to kosmetykiem przyjaźnię się od niedawna oraz krem. Uff . To zajmuje czas, ale nigdy z niego nie rezygnuję. Nawet wtedy, gdy naprawdę lecę z nóg i oczy same mi się zamykają.
Taki pomysł na demakijaż ma także taką zaletę, że jestem niezależna od różnej wody w kranie w czasie podróży i – co za tym idzie –związanych ze zmianą wody ewentualnych podrażnień skóry.
Duże znaczenie ma także odpowiednie nawilżenie organizmu od środka, czyli picie wody. Dopiero uczę się tego nawyku, bo dotychczas piłam wody znacznie za mało i zaczęłam widzieć tego zgubne skutki. Wzięłam się więc za siebie i pracowicie wlewam w siebie coraz większe ilości wody. I obserwuję, że wdzięczna jest mi za to nie tylko skóra twarzy, ale także żołądek i jelita.
Nie ukrywam także, że od czasu do czasu korzystam z profesjonalnych zabiegów, np. mezoterapi igłowej czy zamykania naczynek krwionośnych na twarzy.

Jakie są Twoje ulubione marki modowe i projektanci i gdzie zazwyczaj kupujesz soje ubrania? A może bywasz na targach modowych?

Zdarzało mi się bywać na targach modowych, lecz teraz unikam skupisk ludzi.
Zakupy staram się robić przez Internet, a wyjątkiem są sklepy z ubraniami vintage, które uwielbiam i w których lubię poszukać sama.
Zależy mi na wspieraniu polskich marek. Ciągle i ciągle przeglądam internet w poszukiwaniu nowości, inspiracji. I ciągle jestem zaskakiwana dobrym i coraz lepszym poziomem polskich twórców. Proszę zajrzeć na blog, a szczególnie na mój instagram, na którym najszybciej dzielę się swoimi znaleziskami.

Twoja ulubiona stylizacja to….

Dzięki Twojemu pytaniu zagłębiłam się w przeglądanie własnego bloga. I widzę , że właściwie to lubię wszystkie. Przecież innych nie pokazuję, bo byłabym w nich nieprawdziwa.
Ale takim szczególnym uczuciem darzę wszystkie szerokie spodnie i garnitury. Mam też kilka ulubionych w sukienkach. Nie, to naprawdę trudne pytanie. Może gdyby je uszczegółowić. Na przykład: moja ulubiona stylizacja w szerokich spodniach to … a w sukience to – ta …

W czym czujesz się najbardziej kobieco, zmysłowo…

W czymś zwiewnym, co delikatnie opływa moje kształty, ma nienachalne rozcięcia … Daje duże pole do domysłów i niewielką dosłowność. Co pozwoli pozornie niechcący pokazać udo czy ramiączko biustonosza. Lub zasugeruje jego brak…

Poradź naszym czytelniczkom jak ubrać się na letnią, wakacyjną randkę…..

Na randkę … szczerze polecam ubrać się w swoim stylu. Prawdziwie.
Kiedyś, dawno temu, popełniłam post o tym, w co kobieta po 40 powinna ubrać się na randkę. Jako eksperta w tej dziedzinie wybrałam mojego męża. Nie jest co prawda – z tego co się orientuję – „typowym” przedstawicielem gatunku, ale dla mnie ma najważniejszy męski typ widzenia.
Pamiętam też rozmowy, które przeprowadziłam ze znajomymi mężczyznami w różnym wieku przed moją rozmową w Radiu Kraków „o modzie dojrzałych kobiet
i o ekstrawagancji, której nie trzeba się bać”.
Z rozmów tych wysunęły się pewne wnioski – mężczyźni lubią naturalność, brak nachalności, i coś, czego nie uchwycą fotografie – a mianowicie grację poruszania się.

Czytam czasem co prawda, że „mój mąż lubi mini i obciśle …” Jednak nie wierzę. Tak prosto? Naprawdę?

Więc na randkę polecam kobiecą zwiewną sukienkę. Nie za długą, nie za krótką. Nie dosłowną. Chyba, że spodnie są naszą drugą skórą. To je załóżmy. I do tego to, co lubimy, jednak w wersji specjalnej. Strój na randkę musi do nas pasować, musimy w nim czuć się sobą, ale równocześnie nie powinien być codziennym. To ubranie, którym MY czujemy się kobieco. Bo wtedy tą kobiecością emanujemy. I może to być worek po kartoflach!

Kogo podziwiasz z kręgów mody?

Oglądam, inspiruję się, podglądam wiele kont na Instagramie, Są to influencerki, skandynawskie, lubię też hiszpańskie, ostatnio odkrywam rosyjskie.
Podglądam wciąż pokazy i propozycje wielkich domów mody. Przy obecnej fluktuacji projektantów między domami mody trudno jest skupić się na jednym. Jednak widzę, że Max Mara, Hermes czy Tom Ford, który akurat wyjątkowo projektuje dla siebie, są zawsze w kręgu moich obserwacji. Ci pierwsi za kobiecość proponowanych linii, klasykę stylu, a tego ostatniego lubię za tę cudowną niegrzeczność i kobiecą buntowniczość, którą odnajduję w kolejnych kolekcjach.

Twoje modowe marzenia na przyszłość?

Nie mogę się powstrzymać, aby przy tej okazji nie podzielić się moim ulubionym cytatem:

Jestem już w takim wieku i na dodatek w takim stanie, że przed snem zawsze powinnam porządnie umyć nogi, na wypadek gdyby mnie w Nocy miało zabrać pogotowie.” Olga Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych ….

Jestem już w takim wieku, że … marzę, by być na bieżąco z modą. Żeby polskie marki odebrały mi zainteresowanie tymi niepolskimi. Żebym była głodna modowych nowości i dzielenia się nimi.
W końcu moim planem po ukończeniu 50 lat było zostać wreszcie piękną kobietą. Więc realizacja tego planu jest moich marzeniem
😊.
To takie oficjalne marzenia, Bo te nieoficjalne pozostawię przy okazji zdmuchiwania urodzinowych świeczek …

serdecznie dziękujemy za ciekawy wywiad i życzymy spełnienia wszelkich marzeń: tych zawodowych i prywatnych!

 

rozmawiała: Małgorzata Kopeć