Dziś proponuję komedie detektywistyczną Joanny Chmielewskiej. Akcja toczy się w pewnym biurze projektowym. Wszystko zaczyna się od snu głównej bohaterki, snu tak sugestywnego jak i irracjonalnego, że gdy się spełnił dziwieniu wszystkich nie było końca. Bohaterka Joanna pragnie napisać kryminał. Wymyśla, że ofiarą padnie jeden z kolegów z pracy. Pewnego dnia dzieli się tym pomysłem z resztą współpracowników i od tego momentu wszystko kręci się jak w kalejdoskopie. Kilka godzin później zabójstwo zdarza się naprawdę. Okazuje się, że większość pracowników miała motyw by pozbyc się nielubianego kolegi i nikt nie wychodzi spoza ścisłego kęgu podejrzeń. Książki nie da się przeczytać jednym tchem, tylko dlatego, że przeszkadzać w tym będą częste wybuchy śmiechu. Zabawna iracjonalno kryminalna powieść umili wieczory.
Cytat z książki
– Jak to jest możliwe, żeby przeszło godzinę leżał w waszym biurze trup i żeby nikt go nie zauważył?
– Cicho leżał, to się nie rzucał w oczy.