Wigilia po włosku

28 listopada 2016, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Boże Narodzenie zachwyca swym ciepłem, rodzinną atmosferą i pysznymi potrawami. Na polskim wigilijnym stole nie może zabraknąć takich potraw jak: barszcz z uszkami, pierogi z grzybami czy karp. Jednak jak wiele jest krajów, tak samo dużo zwyczajów i tradycji. Zatem jak przebiegają świętą np. w regionach śródziemnomorskich? Aby zobaczyć, co podczas tego okresu łączy i różni nas z Włochami, przenieśmy się na chwilę na Wigilię do Italii.

Uczta Siedmiu Ryb

Włoska wigilia różni się pod wieloma względami od tej, którą znamy z naszych domów.
W tym kraju do wieczerzy zasiada się dopiero koło godziny 20 – tej, a na stole królują ryby, owoce morza i makarony z przeróżnymi sosami. Według włoskiej tradycji kolacja powinna być przede wszystkim „lekka”. Oprócz braku suto zastawionego stołu, bardzo wyraźną różnicą w stosunku do naszych rodzimych świąt jest także brak wiodących potraw na stole. Polacy nie wyobrażają sobie przecież Wigilii bez barszczu lub zupy grzybowej, pierogów z kapustą i grzybami czy uszek. We Włoszech z kolei niejednolite menu 24 grudnia to standard. W ten dzień różnice kulinarne pomiędzy poszczególnymi regionami są bardzo widoczne. Przykładowo: lasagne, jedna z najbardziej popularnych potraw na wigilijnym stole włoskim, jest podawana z różnymi dodatkami w zależności od części kraju. Na północy, w Lombardii i Piemoncie przyrządza się ją z anchois i parmezanem, a w Neapolu zaś z małżami. Elementem, który z kolei łączy wszystkie części tego kraju są przede wszystkim dania na bazie ryb. Na przystawkę najczęściej serwowane są sardele z chlebem i oliwą, finezyjne sałatki z owocami morza, wędzony łosoś, a także czerwona papryka faszerowana pastą z tuńczyka. Jako pierwsze danie króluje z kolei flagowy przysmak Włoch, czyli makaron. Podaje się go z rybami, frutti di mare, z sosem pomidorowo – tuńczykowym czy klasyczną pastą z małżami. Po dość sycącym pierwszym daniu, prym kolejno wiodą smażone dary morza i warzywa w cieście naleśnikowym. Podobnie jak podczas polskiej kolacji, na zakończenie serwowane są słodkie przekąski – klasyczne włoskie ciasto (a właściwie chleb) Pandoro, orzechy, a także suszone owoce (morele, winogrona, cytrusy).

Włoskiego świętowania ciąg dalszy…

Włosi uchodzą za bardzo towarzyski i entuzjastyczny naród. Bardzo lubią spędzać czas w gronie rodziny i przyjaciół, a najlepszą do tego okazją jest właśnie Boże Narodzenie. Jako że prawdziwa celebracja rozpoczyna się w Italii dopiero po pasterce, toteż bardziej uroczyście obchodzi się tam pierwszy i drugi dzień świąt. Wtedy też serwuje się wykwintny obiad z różnymi gatunkami mięs (szynkami, jagnięciną, wieprzowiną), serem tortellini czy pierożkami w rosole. Na stole obecny jest także oczywiście makaron, który występuje wtedy najczęściej w towarzystwie śródziemnomorskich dodatków – oliwek, owoców morza czy szynki prosciutto. Jeżeli mowa o włoskich świętach, to nie można także zapomnieć o szopkach, które bezsprzecznie są jednym z najbardziej charakterystycznych aspektów Bożego Narodzenia i znacznie różnią się od naszych rodzimych. Główna odmiana polega na tym, że składają się one z niesamowitych scen z życia codziennego, a figurki wykonywane są z drewna, kamienia, gipsu czy terrakoty. To niezbędny element wystroju nie tylko kościołów czy placów, ale także domów czy nawet klatek schodowych. Ich tradycja została zapoczątkowana właśnie w tym kraju przez św. Franciszka z Asyżu w roku 1223 w miejscowości Greccio. Do tej pory w największych miastach włoskich (Rzym, Neapol, na Sycylii) organizowane są żywe szopki z udziałem aktorów a także zwierząt.  Pozostając w kwestii dekoracji świątecznych, oprócz ozdób typowo choinkowych, w Italii używa się także innych elementów, którymi przyozdabia się niemal cały dom. Należą do nich girlandy, wieńce, kompozycje z szyszek, świeczek a także figurki, np. aniołków. Z kolei oprócz drzewka iglastego, równie popularna jest także jemioła.

Polskie święta we włoskim wydaniu

Chcąc wprowadzić trochę nowości na nasz świąteczny stół, warto sięgnąć po potrawy rodem z południa kontynentu. Jesteśmy narodem bardzo związanym z tradycją, jednakże nie wyklucza to jednocześnie naszej chęci do poznawania smaków z innych krajów. 3 świąteczne dni to dobra okazja do skosztowania bożonarodzeniowych specjałów pochodzących z innych kuchni świata. Smak makaronów królujących 24 grudnia w Italii z łatwością uzyskamy używając serii past od Malmy, które bazują na tradycyjnych recepturach właśnie z tego kraju. Dzięki nim odtworzymy najlepsze smaki włoskich świąt. Świdry w połączeniu ze śródziemnomorskimi dodatkami: czosnkiem, cebulą, orzechami, szynką prosciutto, parmezanem, a także oliwą z oliwek urozmaicą wigilijne lub świąteczne smaki, np. kiedy chcemy zaskoczyć gości ciekawym obiadem 25 grudnia. Aby zaprosić włoskość na Boże Narodzenie, poniżej serwujemy przepis prosto z Italii!

1malma

Fusilli z jarmużem, prosciutto i orzechami włoskimi

Czas przygotowania: 20 minut

Poziom trudności: średni

Składniki na 2 porcje :

  • Makaron Malma Fusilli 500g
  • Jarmuż 200 g
  • Cebula czerwona 1 szt.
  • Czosnek 2 szt.
  • Czerwone wino 50 ml
  • Śmietanka 36% 100 ml
  • Orzechy włoskie 20 g
  • Parmezan 30 g
  • Sól, pieprz
  • Oliwa z oliwek
  • Prosciutto

fusili

Przygotowanie:

Makaron gotujemy wg zaleceń producenta. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Cebulę
i czosnek siekamy, a prosciutto kroimy  w paseczki. Dodajemy wszystko na patelnię. Do całości dolewamy czerwone wino oraz śmietankę i dusimy przez chwilę. Następnie dokładamy ugotowany wcześniej makaron i posiekany jarmuż. Smażymy razem przez ok. 1-2 minuty. Na koniec doprawiamy danie solą i pieprzem a także obficie posypujemy parmezanem.

 

 

 



FORUM - bieżące dyskusje

Naturalne kosmetyki
Sama robię kremy, ale to wymaga wysokiej higieny, bo inaczej krem się...
Typy mężczyzn
Maminsynki wychowane przez samotne matki. Tragedia... oni nie są zdolni do żadnego związku...
Jak można zostać dietetykiem
Kurs dietetyki też jest ok, jeśli ktoś się sam dokształca i interesuje swoją dziedziną.
leczenie niepłodnosci
Moim zdaniem leczenie nepłodności ma sens do 30. roku życia. Potem wzrasta znacznie ryzyko...