Pamiętasz lata 70 i 80-te, gdy na ulicach były modne ciężkie i niezgrabne chodaki? Tej wiosny powrót mody na te buty powraca! Tradycyjne holenderskie chodaki z drewna zainspirowały projektantów. Ich nowa wersja wprawdzie zachowała ciężką podeszwę i ćwieki, ale dodano jej kilka nowoczesnych rozwiązań. Koturny, obcasy, klamerki i kokardki to sposoby na odświeżenie ludowego pierwowzoru.
Najpierw pojawiły się u Karla Lagerfelda, Miu Miu i Chanel a następnie w innych kolekcjach na wiosnę i lato 2010. Możemy wybierać wśród wielu kolorów i fasonów. Mamy klasyczny brąz albo intensywny chabrowy czy czerwony. Zabudowany okrągły przód przypomina tradycyjne chodaki. Ale intensywny kolor i lakier nawiązują do najnowszych trendów.
Mogą być wykonane z naturalnej, lakierowanej lub metalizowanej skóry. Pasują do sukienek (zwłaszcza tych w rustykalne, kwieciste wzory), a brytyjski projektant Paul Smith radzi wkładać je do szerokich płóciennych spodni.
Chodaki mają swe zalety, można w nich wyjść na każdą pogodę, nie zdzierają się, nie niszczą. Można, a nawet trzeba, nosić je na gołe stopy, które nie przegrzewają się w nich i nie pocą, są bardzo trwałe. Nie musisz się obawiać, że szybko się zniszczą.
Uważaj na wysoki obcas. W połączeniu z ciężką drewnianą podeszwą może być zabójczy! Trudno utrzymać w nim równowagę, a zgrabne poruszanie się jest prawie niemożliwe.
Klasyczne chodaki ze skóry, na prawie zupełnie płaskiej podeszwie są uznawane za jedne z najzdrowszych butów. Noś je po domu, jeśli na co dzień chodzisz w szpilkach. Pomogą odpocząć Twoim nogom.
Drewniaki mogą też przybrać postać sandałków. Pasują do stylu hippisowskiego. W wiosennych kolekcjach największych marek wyraźnie widać inspiracje pokazem Chanel, gdzie w otoczeniu sielskich klimatów zaprezentowano drewniaki, które już stają się hitem.
Emilia