Ostatnio postanowiłam wypróbować tusz Wibo o którym już sporo czytałam na blogach.
Niby taki niepozorny, bo z Wibo, bo za 10zł ale efekt jaki tworzy na rzęsach jest spektakularny.
Nie jestem uprzedzona do żadnych firm bo każda ma jakąś perełkę ale jeśli chodzi o tusze wysokopółkowe to jeszcze żaden który miałam okazję wypróbować nie dawał efektu jak te najtańsze np. Bell czy właśnie Wibo. Nie wiem w czym tkwi fenomen tych tuszy ale dla mnie są wspaniałe i kropka.
Opakowanie ma ładny świeży zielony kolor, już sam fakt że tusz jest w takim opakowaniu przyciąga wzrok i poprawia humor.
Szczoteczka stworzona dla mnie bo jest silikonowa, zdziwiłam się widząc ją pierwszy raz ponieważ jest strasznie krótka ale nie przeszkadza to w niczym a wręcz ułatwia aplikację :)
Tusz ma dość suchą konsystencję przez co się może delikatnie osypywać ale nie jest to bardzo widoczne nawet po całym dniu. W ogóle nie podrażnił moich oczu, które są dość wrażliwe na różne specyfiki i bardzo łatwo się go zmywa.
+ głęboki czarny kolor
+ wydłuża
+ pogrubia
+ podkręca
+ cena
+ nie podrażnia oczu
+ dostępność
+ łatwo go zmyć
+ nie rozmazuje się
– lekko się osypuje
– skleja rzęsy więc trzeba je rozczesywać