Nieco ponad dwa lata temu w wieku 49 lat zmarła Whitney Houston – wokalistka, o której mówiono, że otworzyła drogę do sukcesu innym czarnoskórym piosenkarkom. Przyczyną śmierci były narkotyki, z którymi Houston miała problemy od lat 90-tych.
Whitney urodziła się 9 sierpnia 1963 roku w Newark. Jej rodzicami byli Cissy i John Houston. Zarówno matka, jak i kuzynka, Dianne Warwick zajmowały się muzyką.
Whitney od dziecka interesowała się muzyką. Swój pierwszy solowy debiut zaliczyła mając zaledwie 11 lat. Zaśpiewała w kościelnym chórze.
Jako 15-latka śpiewała w chórkach u słynnej Chaki Kahn. Słychać ją między innymi w utworze I’m Every Woman, który wiele lat później sama genialne zaśpiewała.
W 1980 roku jako pierwsza w historii Afroamerykanka pojawiła się na okładce magazynu Seventeen. Pracowała jako modelka i brała udział w sesjach zdjęciowych dla Glamour oraz Cosmopolitan.
Pięć lat później Houston wydała pierwszy solowy album. Singiel Saving All My Love For You z miejsca stał się numerem jeden list przebojów.
Na początku lat 90-tych Whitney poślubiła Bobby’ego Browna, z którym miała córeczkę Bobbi Kristinę.
Pierwsze plotki o uzależnieniu piosenkarki pojawiły się już w latach 90-tych. W 2002 roku w telewizyjnym wywiadzie Whitney oficjalnie przyznała się do uzależnienia od alkoholu. Potem okazało się, że Bobby stosował wobec niej przemoc domową.
Największym sukcesem w jej karierze okazała się ścieżka dźwiękowa do Bodyguarda z 1992 roku. Sprzedano 44 miliony kopii albumu.
Przez kilka lat Houston na zmianę wychodziła z kolejnych odwyków i z powrotem na nie trafiała. Znaleziono ją martwą 11 lutego 2012 roku w pokoju hotelowym w Beverly Hills, na dzień przed rozdaniem nagród Grammy. Koroner stwierdził, że przyczyną śmierci było utonięcie oraz zawał serca.
Według Księgi Rekordów Guinnessa Whitney była najczęściej nagradzaną artystką muzyczną w dziejach. Wielokrotnie trafiała na listę najlepszych gwiazd muzyki wszech czasów magazynu Rolling Stone.