Kopciuszek. Inna Historia… – recenzja

29 maja 2012, dodał: Best
Artykuł zewnętrzny

file1338278423

W tej bajce nie ma złotowłosej królewny, sukni wyszywanej drogocennymi kamieniami i dyni przemienionej w karocę. Jest za to banda piratów, niezdarny czarodziej oraz bohaterka, jakiej w tym towarzystwie nikt by się nie spodziewał… nieposkromiony Kopciuszek. Właśnie tak zapowiada się najnowszy film Pascala Herolda, który 1 czerwca 2012 r. pojawi się na ekranach polskich kin.

„Kopciuszek. Inna Historia…” to opowieść pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i przezabawnych gag. Film bawi, uczy i pokazuje, że w życiu warto konsekwentnie dążyć do celu.  W postaci przebojowej bohaterki odnajdziemy odwagę i sprawiedliwość, które pomogą jej w rozwiązaniu niejednego problemu. A będzie ich sporo, bo Kopciuszek będzie musiał stawić czoło złośliwej macosze Felicity i jej córkom, zgrai piratów oraz… uczuciu do księcia Włodzimierza.

Czy historia ta będzie opowieścią tylko o miłości? Co zgubi nasz Kopciuszek podczas balu i czy książę Włodzimierz odnajdzie tajemniczą piękność? A może podstępnej Felicity uda się doprowadzić do ślubu księcia z jedną ze swoich córek?

Ekipa produkcyjna postarała się, aby film przypadł do gustu nie tylko najmłodszym widzom. Bohaterom „Kopciuszka…”, głosu udzielili znani i lubiani aktorzy m.in. z teatru Roma w Warszawie, czy kanału telewizyjnego Disney Channel. W rolę tytułowej bohaterki wcieliła się Julia Kołakowska, głosem księcia Włodzimierza przemówił Grzegorz Kwiecień, a cwanej Felicity – Katarzyna Kozak.

To wszystko sprawia, że „Kopciuszek. Inna Historia…” będzie opowieścią niecodzienną. Przezabawnym sytuacjom, pierzastym przyjaciołom i fantastycznej muzyce nie sposób się oprzeć. Tym bardziej, że światowa prapremiera filmu przypada właśnie na Dzień Dziecka.