VENITA HENNA COLOR Henna w kremie do brwi i rzęs

16 sierpnia 2012, dodał: Mudi
Artykuł zewnętrzny

file1344878704

Brwi raczej nie farbuje bo moje są z natury dość gęste i ciemne.
Rzęsy mam długie i gęste ale jednak brązowe i wypłowiałe przez malowanie ich tuszem. Dlatego lubie je przyciemnić henną. Zwykle chodziłam na ten zabieg do kosmetyczki ale okazało się to totalnie niepotrzebne!

OPAKOWANIE:
Henne dostałam zapakowaną w czarny kartonik, Nie za ładny ale nie brzydki, chodź jest w nim za dużo kiepskiej pracy jakiegoś grafika.

ZAWARTOŚĆ:
W pudełeczku znajdziemy: Tubkę z henną w kremie, akrywator, instrukcje obsługi i co ciekawe- szablony i aplikator. (szabloników jest 4 i można je bez problemu po użyciu wyczyścić!)

APLIKACJA:
Aplikacja tej henny jest banalnie prosta:
Wyciskamy trochę produktu z tubki i mieszamy z aktywatorem. Powstaje taka papka:
Smarujemy okolice oczu wazeliną i przykładamy pod oko płatek (szablonik) który jest w zestawie.
Nakładamy henne na rzęsy/ brwi. Aplikator bardzo w tym pomaga, Henna nie spływa dzięki czemu mogłam mieć cały czas otwarte oczy i nie musiałam się bać że coś wleci mi do oka i podrażni je. Możemy to zrobić same bez pomocy innych osób.
Po 10 minutach zmywamy. Ja użyłam mokrej chusteczki dla dzieci. Schodzi idealnie a rzęski pozostawia czarne! Proste? Banalnie proste!
 

EFEKT:

Przed
PO

Efekt jest delikatny ale podoba mi się straszne. Rzęsy stały się bardziej widoczne i pięknie podkreśliły moje małe oczy.

PODSUMOWANIE:
Henna kosztuje 8 zł za 30 g czyli to serio, groszowe sprawy. Podobno starcza na 15 użyć- to bardzo możliwe ponieważ potrzebujemy jej bardzo niewiele.
Świetnie przyciemniła moje rzęsy- nie czuje potrzeby malowania ich.
Aplikacja jest banalnie prosta. Z nałożeniem henny poradziłam sobie zupełnie sama.
Co ważne to to że henna nie spływa. Możemy mieć cały czas otwarte oczy bez obawy że uszkodzimy sobie oko.
Myślę że zaprzyjaźnię się z tym produktem na dłużej.
Testowała:

Adrianna – Jestem włosomaniaczką i kocham lakiery do paznokci. Uwielbiam testować nowe kosmetyki i… piękne włosy :)
Prowadzi bloga: http://mudidudi.blogspot.com