„Uniwersalny ton: Historia mojego życia” – recenzja

8 grudnia 2015, dodał: rosie
Artykuł zewnętrzny

Carlos Santana: „Uniwersalny ton: Historia mojego życia”

111

Swoim niezwykłym talentem urzeka publiczność od ponad 40 lat, jednak dopiero teraz zdecydował się odsłonić rąbka swojej prywatności. Carlos Santana to muzyk, który jawi się w swej autobiografii nie tylko jako legenda muzycznego świata, ale też jako człowiek, mierzący się ze swoimi lękami i słabościami. W bardzo osobistej narracji snuje wspomnienia z lat młodości, ujawnia inspiracje, które przyczyniły się do ukształtowania jego osobowości artystycznej i opowiada o tym, jakie przeszkody musiał pokonać, by mimo ciężkich początków, osiągnąć szczyty sławy.

Obrazowy język, pełen szczegółów i dowcipnych historii, ubarwiających tę snutą prosto z serca opowieść, to niezaprzeczalna zaleta tej książki. Poznajemy tu kulisy życia wielkiego artysty, niełatwe początki w podrzędnym barze i wielkie marzenia o dorównaniu duchowym mistrzom, m.in. Milesowi Davisowi. Śledzimy tu cały proces rodzenia się tej niepowtarzalnej muzyki, wypracowywania unikalnego brzmienia, które dziś jest tak dobrze rozpoznawalne na całym świecie.

Carlos Santana jest tu ukazany także jako mąż i ojciec, pełen zdrowego dystansu do wielkiego świata i do własnego sukcesu. w blasku fleszy nie zatracił siebie, podkreślając, jak bardzo ukształtowało go dzieciństwo spędzone w katolickiej rodzinie i mądrość Wschodu, pozwalająca zachować wewnętrzną harmonię w chimerycznym świecie showbiznesu. Z równie wielką pasją opowiada o swojej pracy, jak i o rodzinie, zapraszając nas do wspólnej wędrówki przez koleje swojego niezwykłego życia. Widać, że kocha życie, wraz z jego wzlotami i upadkami, nie poddaje się porażkom i wierzy w to, że jego egzystencja ma szczególny wymiar, nakreślony przez wyższą moc.

Ta książka przyciąga nie tylko treścią, ale też szatą graficzną – piękne wydanie w formacie albumowym, w twardej oprawie, ozdobione kolorowymi zdjęciami ilustrującymi ważne osoby i istotne momenty z życia Carlosa Santany, z pewnością bardzo ucieszy kogoś, kto znajdzie ją niebawem pod choinką, a zwłaszcza wielbiciela jego twórczości. Zapraszam do lektury, dzięki której poznacie bliżej niezwykłego muzyka, a także wspaniałego człowieka!

 

Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza do recenzji –
Redakcja

 






FORUM - bieżące dyskusje

Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...
Kolczyki
Fajne są takie z dodatkiem naturalnych kamieni, np. hematytu, kwarcu itp.