„Twórcza kradzież” – recenzja | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

„Twórcza kradzież” – recenzja

24 czerwca 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Austin Kleon: „Twórcza kradzież. 10 przykazań kreatywności”

Każdy artysta staje czasem przed ścianą własnej niemocy twórczej, oceniając swe dzieła jako niewiele warte, bo wtórne wobec tego, co już jest obecne w kulturze czy sztuce. Aby rozwiać takie dylematy powstała przełomowa książka, która uzyskała już miano bestsellera „New York Timesa”, a została oparta na własnych doświadczeniach autora. tworczaBurzy on mit o istnieniu „twórczej iluminacji”, geniuszu oraz oryginalności największych na świecie pisarzy, muzyków czy filmowców. Wszystko już było – a więc możemy tylko twórczo kopiować, zapożyczając pomysły innych i ujawniając w nich własną twórczą indywidualność.
Kluczem do sukcesu jest znajomość prac innych twórców w danej dziedzinie sztuki i swobodnej kojarzenie ich różnych cech.
Autor postuluje, by dąży do osiągnięcia doskonałości w odtwarzaniu – a więc wzorując się na poprzednikach tworzyć to, co samemu chciałoby się czytać, oglądać czy słuchać. Należy podejmować wiele prób i nie przejmować się niepowodzeniami – ponieważ nie robiąc nic nigdy nie osiągniemy wyznaczonego celu – artystycznego spełnienia.
Szata graficzna książki i jej format odzwierciedlają nietuzinkową treść, która jest w niej zawarta. Układ treści i jej opracowanie graficzne sprzyja rodzeniu się świeżych pomysłów już trakcie lektury, gdyż uruchamia naszą wyobraźnię i każe kojarzyć różne przejawy twórczej aktywności, które obrazuje. Ważne hasła i myśli przewodnie są wyeksponowane, nadając treści ramę tematyczną.
Książka inspiruje do rozpoczęcia własnych poszukiwań drogi artystycznej. Powinni ją przeczytać nie tylko początkujący artyści, ale również specjaliści od reklamy i szeroko pojętych mediów.
Auto sam jest pisarzem i artystą. Ukazuje własne zmagania z brakiem weny twórczej – po to, byśmy mogli wyciągnąć z nich konstruktywne wnioski dla siebie i nie powielać jego błędów. Swoje słowa kieruje bezpośredni do każdego czytelnika, często używając zwrotów do nas. Zachęca do nierezygnowania z hobby i do „nicnierobienia”, które sprzyja kreatywności.
„Rób fajne rzeczy i dziel się nimi” – z tym przesłaniem zostawia nas autor, podkreślając rolę internetu w rozpowszechnianiu współczesnych dokonań artystycznych. Na końcu książki pozostawia przestrzeń dla na – „miejsce na bazgroły”, z których, być może, wyłoni się nowy pomysł…? Polecam tę lekturę – łączy przyjemne z pożytecznym!
Jola B.

Książkę poleca Wydawnictwo SENSUS – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy za przekazanie egzemplarza do recenzji –
Redakcja






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Jakie radio?
Ja bardzo lubię słuchać radia RMF FM lub radia ESKA
kto jest fotografikiem?
Artysta fotografik zajmuje się robieniem zdjęć, przekazując innym swoją wizję świata bądź dokumentując zastaną rzeczywistość....
hollywoodzki uśmiech - czy to możli…
Hollywoodzki uśmiech to nic innego jak wcześniej wspomniany biały uśmiech, symetryczny i pozbawiony...
Ubiór na rozmowę kwalifikacyjną
W przypadku kobiet mogą być to ciemne jeansy, koszula i marynarka lub kardigan/sweter...