Turecka czekolada z watą cukrową. Słodka rewolucja, która nokautuje Dubaj
Czekolada pistacjowa z Dubaju odchodzi powoli do lamusa a jej miejsce zastępuje sławna na Tiktoku belgijska czekolada Angel Hair. Czym różni się od dubajskich, luksusowych czekolad i dlaczego podbija serca smakoszy? Czy możesz ją zrobić sama w domu? Poznaj jej sekret!
Czekolada Angel Hair to prawdziwa uczta dla zmysłów. Łączy w sobie delikatność tureckiej waty cukrowej (Pişmaniye) z intensywnym smakiem maliny, wanilii oraz granatu, a dopełnieniem tej wyjątkowej kompozycji jest krem pistacjowy.
To wymagający, ale niesamowicie satysfakcjonujący deser. Jeśli lubisz wyzwania kulinarne i chcesz zaskoczyć bliskich niezwykłym smakiem, to zdecydowanie warto spróbować!
Jej niezwykła struktura i bogaty smak sprawiają, że jest to deser wyjątkowy, a zarazem luksusowy. Czekolada Angel Hair to delikatna, niemal eteryczna forma czekolady, charakteryzująca się ultracienkimi nitkami, które dosłownie rozpływają się w ustach. Warto wspomnieć że Pişmaniye pochodzi z regionu Kocaeli w Turcji i jest popularnym przysmakiem szczególnie w miastach takich jak Izmit. Tradycja jego wyrabiania sięga setek lat i jest częścią tureckiej kultury kulinarnej. Jest to wyjątkowa technika produkcji, która pozwala na stworzenie niezwykle lekkiej i kremowej konsystencji – coś, czego nie oferują nawet najbardziej ekskluzywne czekolady z Dubaju. Czy można ją przygotować w domu? Jak najbardziej! Wymaga to wprawy, ale efekt końcowy jest wart wysiłku. Angel Hair to tradycyjny turecki przysmak, przypominający watę cukrową, ale z dodatkiem mąki i masła, co nadaje mu bardziej włóknistą i rozpływającą się w ustach strukturę. W połączeniu z czekoladą i owocowymi nutami tworzy niezwykłą teksturę – lekką, delikatną, ale jednocześnie kremową. Przygotuj się na trochę roboty i do dzieła!
Składniki na czekoladę turecką z watą cukrową:
Na turecką watę cukrową:
250 g cukru
100 ml wody
1 łyżeczka soku z cytryny
100 g mąki pszennej
50 g masła
Na warstwę czekoladową:
200 g białej czekolady
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 łyżki liofilizowanej maliny (można zmielić na proszek)
2 łyżki soku z granatu
Na krem pistacjowy:
150 g pistacji (obranych, niesolonych)
50 g cukru pudru
50 ml mleka
1 łyżka oleju kokosowego
Jak zrobić? W garnku zagotuj cukier, wodę i sok z cytryny, mieszając do rozpuszczenia cukru. Gotuj na średnim ogniu, aż syrop osiągnie temperaturę ok. 115°C. W osobnym rondelku praż mąkę na małym ogniu przez około 10 minut, aż nabierze lekko złotego koloru. Dodaj masło do prażonej mąki i mieszaj, aż się połączy. Wlej gorący syrop cukrowy do mąki i mieszaj energicznie, aż masa zacznie tworzyć nitki. Potem wyrabiaj ciasto rękami (jak lukier plastyczny), rozciągając i zwijając, aż uzyskasz cienkie nitki. Roztop białą czekoladę w kąpieli wodnej. Dodaj ekstrakt waniliowy, proszek malinowy i sok z granatu. Wymieszaj. Wylej cienką warstwę czekolady na schłodzoną powierzchnię i rozprowadź równomiernie. Zmiel pistacje w blenderze na drobny proszek. Dodaj cukier puder, mleko i olej kokosowy, miksując do uzyskania gładkiego kremu. Na zastygniętą czekoladę wyłóż cienką warstwę waty i delikatnie rozprowadź. Następnie rozsmaruj krem pistacjowy na wierzchu. Możesz delikatnie zwinąć deser w rulon lub pokroić na eleganckie kawałki.