Ostatnio znalazłam na blogach i stronach internetowych informację o cudownym, naturalnym kosmetyku do twarzy. Postanowiłam go wypróbować. A co to jest? To woda pietruszkowa, która ma opóźniać procesy starzenia się skóry, rozjaśniać cerę, wyrównywać koloryt i nawilżać.
Może na początek napiszę o natce pietruszki. Na pewno wiecie, że jest ona bardzo zdrowa. Zawiera bardzo dużo witaminy C, B1, B2 i karotenu. Potas, żelazo, magnez, sód, wapń, fosfor, fluor to także minerały występujące w zielonych listkach pietruszki.
A czy wiedziałyście, że natka pietruszki pomaga wywołać spóźnioną miesiączkę?
To wspaniałe warzywo ma coraz więcej zastosowań również w kosmetyce. Maseczki pietruszkowe, okłady czy toniki. Tak, to wszystko można z niej zrobić.
Przepis na wodę pietruszkową:
– garść natki pietruszki
– przegotowana woda
– buteleczka/słoiczek
Posiekaną natkę pietruszki wystarczy wrzucić do słoika lub buteleczki, zalać chłodną wodą (chociaż gdzieś czytałam, że można zalać wrzątkiem) i odstawić na 12 godzin. Po odcedzeniu przelej do słoiczka i trzymaj w lodówce. Możesz jej używać do 14 dni. Takim preparatem przemywaj skórę twarzy (najlepiej namoczyć wodą wacik) rano i wieczorem.
Moje efekty:
Skóra wyrazie stała się odświeżona i nabrała ładniejszych kolorów. Od razu poczułam różnicę. Zauważyłam nawet mniej widoczne zaskórniki (mam cerę tłustą). Niestety po zastosowaniu tego toniku czułam lekkie ściągnięcie skóry. Oczywiście mijało ono po zastosowaniu kremu. Co dziwne, to ściągnięcie czułam tylko przez pierwsze dwa dni stosowania wody pietruszkowej.
Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z efektów. Na pewno będę dalej stosowała ten tonik i wypróbuję wersję z wrzątkiem.
A Wy używałyście już wody pietruszkowej?