Narzędzia ogrodnicze firmy Fiskars – opinia testerki
Do przetestowania dostałam od firmy Fiskars Motyczkę lily i Łopatkę viola, przeznaczone do pielęgnacji małych roślin. Do moich ziół była mi potrzebna jedynie ta pierwsza. Moje pierwsze wrażenie, jeżeli chodzi o te narzędzia, to oczywiście wizualne. Są naprawdę bardzo ładne. Estetycznie wykonane i w nowoczesnym stylu, więc prawdopodobnie dlatego tak bardzo przypadły mi do gustu. Ponadto uwagę zwraca kolorystyka, która ewidentnie odróżnia je od standardowych narzędzi ogrodniczych. Drugą istotną rzeczą, którą zauważyła zaraz na początku to ich lekkość, są niczym zabawki dla dzieci!
Kilka słów od producenta: Narzędzia Fiskars Inspiration to znakomity przykład nowoczesnego podejścia do ogrodnictwa. Narzędzia do pielęgnacji małych roślin oraz sekatory z linii Fiskars Inspiration łączą w sobie innowacyjne wzornictwo, trwałość, ergonomię, jakość oraz funkcjonalność. To produkty stworzone z myślą o wszystkich, dla których obcowanie z przyrodą, także w mieście, odgrywa szczególną rolę. Fiskars Inspiration dostępne są w dwóch kolorach: białym i fioletowym. Te oryginalne barwy ożywią każdy balkon i ogród. Właściwa pielęgnacja małych roślin możliwa jest dzięki łopatkom i widełkom z linii Fiskars Inspiration. Narzędzia zostały wykonane z poliamidu wzmocnionego włóknem szklanym, który wytrzymuje zakres temperatur od -40ºC do +150ºC i nacisk do 35 kg.W ofercie Fiskars Inspiration pielęgnacji małych roślin znajdują się również kultywatory oraz motyki. Narzędzia wykonane są z lekkiego i wytrzymałego tworzywa FiberComp™, przez co doskonale nadają się do sadzenia, czy przesadzania roślin. Motyczka lily przeznaczona do pielęgnacji małych roślin w kolorze białym. Wykonana jest ze specjalnego bardzo wytrzymałego tworzywa dzięki czemu jest niezwykle lekka, nie pęka, nie rdzewiej i można ją ostrzyć. Nadaje się do spulchniania i rozdrabniania gleby.
PRZYGOTOWANIA DO SADZENIA ZIÓŁ Moja donica była już wypełniona ziemią i żwirem.Brakowało w niej tylko świeżej ziemi, która mogłabym wypełnić donicę. Najpierw zebrałam z wierzchu śmieci, które wiadomo, po zimie wylądowały na powierzchni. Zrobiłam to w rękawicach ogrodniczych. Musiałam też wybrać korzenie starych roślin. Tego dokonałam już za pomocą motyczki. wygrabiłam stare korzenie na wierzch i wyrzuciłam. Później wsypałam ziemię ogrodniczą. U mnie było to 40 l- 2 duże worki. Usypałam pośrodku donicy taki kopczyk, który później rozgarnęłam na brzegi motyczką. Na tym etapie, czyli zaledwie po 10 minutach pracy, zabrałam się za kolejny.
SADZENIE Nóż+sadzonka:
- dzieliłam nim każdą z nich na 3-4 części
- wszystkie z nowych sadzonek zostały włożone w dołki, które zrobiłam za pomocą motyczki odgarnęłam świeżą ziemię praktycznie do spodu, tzn. starego podłoża
- włożyłam sadzonki i motyczką je zasypałam i ubiłam ziemię. Motyczka lily z linii Fiskars Inspiration spisała się znakomicie! Nie dość, że oczarowała mnie kiedy ujrzałam ją w pierwszej chwili to praca tym narzędziem naprawdę należała do przyjemności. Ergonomiczna, poręczna, lekka i delikatna, sprawia że nie myśli się o pracy w ogródku jak o czymś przymusowym. Do tej pory używanie topornych, metalowych narzędzi nie należało do przyjemności. Do zasadzenia moich ziół nie potrzebowałam żadnego innego narzędzia poza Motyczką lily, więc zastąpiła mi i grabki i łopatkę. Świetnie poradziła sobie ze starymi korzeniami tkwiącymi w donicy, mogłam je bezproblemowo usunąć dzięki grabkom. Osobiście zauważyłam 2 mankamenty. Dla mnie trzonek Motyczki lily jest za długi. Momentami zawadzał mi w kątach donicy, która przecież do małych nie należy. Ponadto w ogóle uważam, że zbyteczny jest aż tak długi. Druga rzecz jaką zauważyłam to kwestia dotycząca otworu do zawieszania. Na zdjęciach jest on widoczny jako pomarańczowa końcówka. W rzeczywistości jest to zaślepka, która wypadła z motyczki w kiedy ta spadła mi na terakotę. Samej motyczce nic a nic się nie stało. Zastanawia mnie natomiast co z zawieszką, skoro nie jest to część stabilna, to w momencie powieszenia narzędzia może ono spaść. Jeśli zaślepka się zgubi to ziemi, piach, czy brud będzie nam się przesypywał przez trzonek motyczki, bo z drugiej strony nie jest on niczym zaślepiony. To chyba był trzeci minusik.
Podsumowując: Motyczka lily to naprawdę fajna sprawa jeśli chodzi o pielęgnację małych roślin.Minusy są niewielkie w porównaniu zaletami tego urządzenia. Szczerze polecę ją każdej kobiecie, która dba o swój balkon, ogródek, ale i o siebie samą, bo która z nas chce mieć odciski na rękach i do tego się nadmiernie nadwyrężać?
Testowała:
Karina
www.ekscentrycznyparowar.blogspot.com