Test narzędzi ogrodowych firmy Fiskars – opinia blogerki

25 czerwca 2012, dodał: Carunia
Artykuł zewnętrzny

Do przetestowania od firmy Fiskars dostałam Motyczkę lily i Łopatke viola, przeznaczone do pielęgnacji małych roślin. Do moich ziół była mi potrzebna jedynie ta pierwsza. Moje pierwsze wrażenie jeżeli chodzi o te narzędzia to oczywiście wizualne. Są naprawdę bardzo ładne. Estetycznie wykonane i w nowoczesnym stylu, więc prawdopodobnie dlatego tak bardzo przypadły mi do gustu. Ponadto kolorystyka, która ewidentnie odróżnia je od standardowych narzędzi ogrodniczych. Drugą istotną rzeczą, którą zauważyła zaraz na początku to ich lekkość, niczym zabawki dla dzieci!

Kilka słów od producenta:

Narzędzia Fiskars Inspiration to znakomity przykład nowoczesnego podejścia do ogrodnictwa. Narzędzia do pielęgnacji małych roślin oraz sekatory z linii Fiskars Inspiration łączą w sobie innowacyjne wzornictwo, trwałość, ergonomię, jakość oraz funkcjonalność. To produkty stworzone z myślą o wszystkich, dla których obcowanie z przyrodą, także w mieście, odgrywa szczególną rolę. Fiskars Inspiration dostępne są w dwóch kolorach: białym i fioletowym. Te oryginalne barwy ożywią każdy balkon i ogród. Właściwa pielęgnacja małych roślin możliwa jest dzięki łopatkom i widełkom z linii Fiskars Inspiration. Narzędzia zostały wykonane z poliamidu wzmocnionego włóknem szklanym, który wytrzymuje zakres temperatur od -40ºC do +150ºC i nacisk do 35 kg.W ofercie Fiskars Inspiration pielęgnacji małych roślin znajdują się również kultywatory oraz motyki. Narzędzia wykonane są z lekkiego i wytrzymałego tworzywa  FiberComp™, przez co doskonale nadają się do sadzenia, czy przesadzania roślin.

Na zdjęciu powyżej Motyczka lily przeznaczona do pielęgnacji małych roślin w kolorze białym. Wykonana jest ze specjalnego bardzo wytrzymałego tworzywa dzięki czemu jest niezwykle lekka, nie pęka, nie rdzewiej i można ją ostrzyć. Nadaje się do spulchniania i rozdrabniania gleby.

Motyczka od firmy Fiskars pomogła mi w zasadzeniu ziół w donicy na tarasie. Musiałam na początku wybrać z niej  korzenie zeszłorocznej mięty. Tego dokonałam już za pomocą motyczki właśnie. Wygrabiłam stare korzenie na wierzch i wyrzuciłam. Później wsypałam ziemię ogrodniczą. U mnie było to 40 l- 2 duże worki. Usypałam po środku donicy taki kopczyk, który później rozgarnęłam na brzegi motyczką.

Po podzieleniu sadzonek, każdej na kilka części, ziemię w donicy rozgarnęłam motyczką uzyskując kilkanaście otworów na nowe sadzonki. Po włożeniu ich, przysypałam i ubiłam również przy pomocy motyczki.

Powyżej widzicie efekt końcowy. Sadzonki ziół porozsadzane w donicy na moim tarasie. Na koniec wszystkie oczywiście podlałam delikatnie konewką ażeby ich nie uszkodzić.
Motyczka lily z linii Fiskars Inspiration spisała się znakomicie! Nie dość, że oczarowała mnie kiedy ujrzałam ją w pierwszej  chwili to praca tym narzędziem naprawdę należała do przyjemności. Ergonomiczna, poręczna, lekka i delikatna, sprawia że nie myśli się o pracy w ogródku jak o czymś przymusowym. Do tej pory używanie topornych, metalowych narzędzi nie należało do przyjemności. Do zasadzenia moich ziół nie potrzebowałam żadnego innego narzędzia poza Motyczką lily, więc zastąpiła mi i grabki i łopatkę. Świetnie poradziła sobie ze starymi korzeniami tkwiącymi w donicy, mogłam je bezproblemowo usunąć dzięki grabkom.
Osobiście zauważyłam 2 mankamenty. Dla mnie trzonek Motyczki lily jest za długi. Momentami zawadzał mi w kątach donicy, która przecież do małych nie należy. Ponadto w ogóle uważam, że zbyteczny jest aż tak długi. Druga rzecz jaką zauważyłam to kwestia dotycząca otworu do zawieszania. Na zdjęciach jest on widoczny jako pomarańczowa końcówka. W rzeczywistości jest to zaślepka, która wypadła z motyczki w kiedy ta spadła mi na terakotę. Samej motyczce nic a nic się nie stało. Zastanawia mnie natomiast co z zawieszką, skoro nie jest to część stabilna, to w momencie powieszenia narzędzia może ono spaść. Jeśli zaślepka się zgubi to ziemi, piach, czy brud będzie nam się przesypywał przez trzonek motyczki, bo z drugiej strony nie jest on niczym zaślepiony. To chyba był trzeci minusik.
Podsumowując Motyczka lily to naprawdę fajna sprawa jeśli chodzi o pielęgnację małych roślin.Minusy są niewielkie w porównaniu zaletami tego urządzenia. Szczerze polecę ją każdej kobiecie, która dba o swój balkon, ogródek, ale i o siebie samą, bo która z nas chce mieć odciski na rękach i do tego się nadmiernie nadwyrężać?

Więcej informacji na temat pielęgnacji małych roślin narzędziami firmy Fiskars znajdziecie TUTAJ Zachęcam Was do zapoznania się z szeroką ofertą producenta.

Jeśli zaś jesteście ciekawi jak dokładnie wyglądało sadzenie ziół w moim ogrodzie zapraszam Was na mojego bloga Ekscentryczny Parowar, gdzie możecie poczytać raz jeszcze o teście i o zielniku —>TUTAJ