Już w czasie ciąży przygotowujemy dom na przyjęcie nowego członka rodziny. Tworząc odpowiednie warunki do prawidłowego rozwoju naszej pociechy, pomyślmy o temperaturze panującej w mieszkaniu. Ważne, aby powietrze nie było zbyt suche, temperatura nie była
za wysoka i aby utrzymywana była stale na tym samym poziomie. Pozwoli to uniknąć kłopotów zdrowotnych związanych z obniżeniem odporności i częstszymi infekcjami. Eksperci kampanii „Każdy stopień ma znaczenie” podpowiadają co zrobić, aby w mieszkaniu panowała stała optymalna temperatura. Przekonują również, że kontrola ciepła nie musi wiązać się z dużym zaangażowaniem rodziców, którzy przecież całą uwagę powinni skupić na dziecku.
Zdaniem 91% respondentów badania, zrealizowanego przez SMG/KRC, wysokość temperatury w mieszkaniu ma wpływ na zdrowie dzieci. Specjaliści, w ramach kampanii edukacyjnej „Każdy stopień ma znaczenie”, radzą rodzicom jaka temperatura jest najbardziej odpowiednia dla dobrego samopoczucia ich dzieci, a także co zrobić, aby zapewnić stały komfort cieplny w mieszkaniu.
„Zdrowe” ciepło
Rodzicom wydaje się, że bezbronny, młody organizm dziecka odczuwa wszystko mocniej i narażony jest bardziej niż dorosły człowiek na wychłodzenie. Dlatego w trosce o jego zdrowie podnoszą temperaturę w domu i ubierają je cieplej. Tymczasem odczuwanie ciepła i zimna przez dziecko niewiele różni się od poziomu występującego u osób dorosłych. – Rzeczywiście wraz z pojawieniem się niemowlaka, temperatura w naszym mieszkaniu powinna się zmienić – przez pierwszy miesiąc jego ciało uczy się tolerancji dla niższych niż w brzuchu mamy temperatur – jednak nadal nie powinna przekraczać 23°C – zauważa lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk, specjalista medycyny rodzinnej
z Centrum Medycznego Enel-Med. Tyle wynosi najbardziej optymalna temperatura w pokoju dziennym. W takich warunkach dziecko może być ubrane w mieszkaniu podobnie do reszty domowników a w trakcie zabawy wystarczy, jeśli siedzieć będzie na dywanie lub na specjalnej macie chroniącej od chłodu podłogi. – W sypialni powinno być chłodniej o około 2°C – dodaje lekarz.
– W niższej temperaturze organizm wypoczywa najbardziej wydajnie. Najcieplej powinno być
w łazience, gdzie niemowlę kąpiemy – do 28°C.
Natomiast gdy dziecko zaczyna samodzielnie się poruszać, jego ciało generuje więcej ciepła, w wyniku czego percepcja temperatury zewnętrznej przez organizm zmienia się. Gdy maluch przekracza pierwszy rok życia, temperatura optymalna w pokoju dziennym zrównuje się z temperaturą odpowiadającą komfortowi dorosłego człowieka, która wynosi z kolei 21-22°C. Taki poziom ciepła sprzyja prawidłowej wilgotności powietrza, która nie powinna spadać poniżej 30%. Przekroczenie tego progu może prowadzić do wysychania śluzówek dróg oddechowych, co osłabia naturalne mechanizmy usuwania wirusów i bakterii z nosa oraz gardła.
Gdy dziecko staje się bardziej niespokojne niż zwykle, gorzej śpi i pije łapczywie, może to być sygnał, że jest mu za gorąco. – Nadmiar ciepła organizm będzie próbował wytracić przez zwiększenie liczby oddechów i przyspieszenie akcji serca – zauważa dr Katarzyna Bukol-Krawczyk. – Przegrzewanie dziecka może mieć poważne konsekwencje zdrowotne, takie jak odwodnienie, utrata wagi czy słabsza odporność. Maluch łatwiej będzie zapadał na infekcje dróg oddechowych, dostawał kataru, cierpiał
na zapalenie gardła, uszu czy płuc.
Odpowiednia regulacja temperatury dla komfortu cieplnego naszego dziecka
– Precyzyjne ustawienie temperatury w poszczególnych pomieszczeniach umożliwiają głowice termostatyczne – podpowiada Sylwia Błaszczak, specjalista ds. systemów grzewczych w firmie Danfoss. – Warto pomyśleć o ich założeniu zanim dziecko przyjdzie na świat. Należy pamiętać, że zamontować można je nie tylko przy nowoczesnych grzejnikach, ale również na ich żeliwnych poprzednikach. Najbardziej nowoczesne, elektroniczne urządzenia umożliwiają szybkie ustawienie temperatury z dokładnością nawet do 0,5°C, a zaprogramowanie tygodniowego harmonogramu pozwoli osiągać w poszczególnych pomieszczeniach preferowane temperatury w konkretnych godzinach każdego dnia.
Należy również pamiętać, że system termoregulacji u noworodka dopiero kształtuje się, ważne, zatem aby unikać nagłych zmian temperatur w pomieszczeniach, w których przebywa dziecko. Posiadając termostaty na grzejnikach, rodzice nie muszą martwić się kontrolą ciepła. Urządzenia same sterują pracą grzejników i pilnują, aby w każdym pokoju stale panowała zalecana temperatura. – Wystarczy odpowiednio zaprogramować termostaty i można zupełnie zapomnieć o regulowaniu temperatury – mówi Sylwia Błaszczak. – Termostaty samodzielnie regulują moc grzania i ograniczają dopływ ciepła do grzejnika, jeśli wbudowany w nich czujnik wykryje, że w domu robi się za gorąco np. w wyniku wzrostu temperatury na zewnątrz, gotowania czy oddziaływania dodatkowych źródeł ciepła, jak słońce lub urządzenia elektroniczne. Dzięki temu możemy mieć pewność, że w pokoju,
w którym przebywa niemowlę cały czas utrzymywana będzie temperatura 23°C i to z minimalnym zaangażowaniem rodziców. To szczególnie funkcjonalne rozwiązanie dla osób posiadających małe dziecko, których głowa zaprzątnięta jest już i tak wieloma sprawami związanymi z opieką nad nim.
Korzyść dla środowiska i portfela
Stosowanie tego typu urządzeń przyniesie korzyści nie tylko zdrowiu naszych dzieci, ale również pozwoli na bardziej oszczędne gospodarowanie ciepłem w mieszkaniu bez zmniejszania komfortu domowników. Używając termostatów, które stale stoją na straży precyzyjnej temperatury w mieszkaniu, zużywamy tylko tyle energii, ile naprawdę potrzebujemy. Oszczędności można poczynić obniżając temperaturę grzania w momencie, gdy nie ma nas w domu. 1°C mniej w pokoju może zaowocować obniżeniem zużycia ciepła nawet o 6%. Gdy maluch podrośnie i idzie do przedszkola a rodzice wracają do pracy, nie ma potrzeby by podczas ich codziennej nieobecności mieszkanie było ogrzewane w takim samym stopniu. W tym czasie, odpowiednio zaprogramowane termostaty obniżają temperaturę o 4-5°C, co nie musi wiązać się z powrotem domowników do zimnego mieszkania, bo urządzenia przywrócą odpowiedni poziom ciepła na ustawioną wcześniej godzinę.
Poczynione w ten sposób oszczędności energii będą miały odpowiednie, bezpośrednie przełożenie na obniżenie wydatków ponoszonych w związku z ogrzewaniem mieszkania. Zastąpienie starych termostatów grzejnikowych nowymi elektronicznymi pozwala obnizyć zużycie energii do 23%.
Gdy urządzeniami tymi zastąpimy ręczne zawory, występujące przy starych żeliwnych grzejnikach, oszczędności sięgać mogą nawet do 46% energii[1]. Niższe nawet o kilkadziesąt procent rachunki po zakończeniu sezonu grzewczego będą z pewnością miłą niespodzianką dla rodziców, których budżet domowy i tak moco obciążony jest odkąd w domu pojawił się kolejny członek rodziny.
[1] Dane obliczone na podstawie badania wydajności produktów firmy Danfoss „Energy efficiency related to the change of thermostatic radiator valves”, przeprowadzonego w maju 2010 roku przez prof. Dr.-Ing. Rainera Hirschberga z University of Science Aachen