Szykowna restauracja AMBER ROOM Warszawa – ceny, opinia
W ramach naszej kulinarnej akcji Blogerzy Smakują mamy przyjemność zaprezentować kolejną recenzję, tym razem mieliśmy zaszczyt gościć w znanej restauracji Amber Room w Warszawie:
Restauracja AMBER ROOM
TEL. 22 523 66 64
Al. Ujazdowskie 13, Warszawa
www.amber-room.pl
Zapraszamy do Amber Room, gdzie każda wizyta pozostaje w pamięci na długo.
Karta MENU
Amber Room- miejsce, o którym słyszałam wiele głównie dzięki jego byłemu szefowi kuchni – mam na myśli Wojciecha Modesta Amaro. Restauracja mieści się w pałacu Sobańskich, w budynku Klubu Polskiej Rady Biznesu. Już parkując samochód wiemy, że ta piękna okolica, ten pałac zwiastują nam niezapomniane kulinarne doznanie. Wszystko na najwyższym poziomie.
Wszechogarniająca elegancja i szyk. To jedno z takich miejsc, w którym zaczynasz zastanawiać się czy siedzisz prosto, czy wyrażasz się na tyle elokwentnie, żeby nie odstawać od reszty towarzystwa. To miejsce, w którym możesz poczuć się nieco jak z innej bajki, bo nie często ma się okazję jadać w restauracjach tej klasy. Kiedy kelner zajmuje się przysuwaniem krzesła, składaniem serwetki czy sprzątaniem okruchów za pomocą małej szczoteczki. Po pewnym czasie jednak, siedząc w tym pięknym miejscu, podziwiając te wszystkie specjały z karty zaczynasz czuć się tak błogo, jak tylko można się czuć.
To była nasza I rocznica ślubu, niezmiernie ucieszyłam się na wiadomość od portalu urodaizdrowie.pl że będziemy mieli przyjemność zjeść w tej restauracji. Zamówiliśmy więc menu degustacyjne, ja dokonałam tylko małej zamiany- z tatara wołowego na tatara z tuńczyka, a cała reszta pozostała bez zmian.
Podziękowaliśmy za alkohol, jako że do Warszawy przyjechaliśmy samochodem, a musicie wiedzieć, że Amber Room do menu degustacyjnego można zamówić wino specjalnie dobrane do każdej potrawy. Zajmuje się tym sommelier Klubu Polskiej Rady Biznesu (Mistrz Polski Sommelierów z 2011 roku).
Najpierw przyniesiono nam Amuse bouches- przekąski na jeden kęs, które pobudzają do pracy kubki smakowe. Otrzymaliśmy wędzonego łososia z crème fraîche oraz koszyczek pieczywa.
Na tę kolację składały się 2 przystawki, 1 zupa, 2 dania główne oraz deser, kawa i pralinki.
Pierwszą przystawką były małże Św. Jakuba z purée z selera, rzodkiewką oraz sosem z kolendry, mu, na które nie mogłam się doczekać. Były dokładnie takie, jak sobie je wyobrażałam- idealnie kremowe, miękkie. Pyszne. Podane na idealnie gładkim purée.
Kolejną propozycją był tatar wołowy z ogórkiem małosolnym i czerwoną cebulą oraz tatar z tuńczyka z awokado, imbirem i limonką. Mój tatar absolutnie mnie urzekł, nigdzie indziej nie jadłam tak pysznego tatara z tuńczyka. Mięso wołowe było delikatne i dobrze doprawione.
Na początku chciałam zmienić zupę na inną, jednak kelner przekonał mnie do consommé z pomidorów malinowych, z zieloną soczewicą (w karcie jest czarna, ale dla nas jej już zabrakło oraz z bazylią). Zamawiając tę zupę przygotujcie się na miłe zaskoczenie towarzyszące jej podaniu – kelner przynosi talerz wypełniony dodatkami i przy nas nalewa z dzbanuszka zimne consommé. Ten wywar był niezwykle smaczną propozycją, bazylia była bardzo mocno wyczuwalna – to świetna zupa na ciepłe dni.
Na stół przywędrował sorbet cytrynowy, który miał oczyścić kubki smakowe i przygotować je przed daniami głównymi. Absolutnie kwaśny i cudowny. Bardzo gładki.
Pierwszym daniem głównym był okoń. Jak dla mnie to kompletnie zapomniana ryba w restauracjach. Rzadko można ją spotkać w menu, zupełnie nie wiem dlaczego. Filet z okonia z kopytkami bazyliowymi, młodą kapustą, pomidorkami oraz sosem ziołowym to potrawa pyszna. Sama ryba z chrupiącą skórką, kopytka- mniam! Jak dla mnie kapusty było trochę za dużo i była ona troszeczkę za słona, przyćmiewała smak kopytek i sosu ziołowego. Jednak sama ryba pyszna.
Na to danie najbardziej czekaliśmy. Polędwica wołowa, por duszony z gorgonzolą, warzywa grillowane, rukiew i masło czosnkowe. Idealna kompozycja dla której warto przyjść do Amber Room. Polędwica idealnie różowa, delikatna i z masłem czosnkowym stanowiła świetny duet. Zachwycił mnie również por z gorgonzolą, którego smak do dziś pozostaje w mej pamięci. Porcja bardzo duża jak na degustacyjną, piękna sztuka polędwicy.
Nie pytajcie jak dotrwaliśmy do deseru, a był nim sernik z mlecznej czekolady, karmelizowany banan z espuma espresso (mus z espresso). Bardzo delikatny (jak się dowiedziałam od zastępcy szefa kuchni robiony na bazie serka philadelphia), nie za słodki- idealne zwieńczenie kolacji. Z pysznym musem i bananem.
Zamawiając menu degustacyjne 'w pakiecie’ otrzymujemy też kawę/herbatę i petits fours czyli małe ciasteczka. Tym razem podziękowaliśmy za dodatkowy napój, bo nie dalibyśmy rady mu sprostać, kelner przyniósł więc 4 trufle, które podaje się do kawy. K. z chęcią je zjadł:)
Chciałabym, żeby każdy z Was przynajmniej raz na jakiś czas mógł zjeść taką kolację, w takiej restauracji, tak podaną i z takim smakiem. Ja z takim jedzeniem ostatni raz miałam do czynienia, gdy byłam w Tamce 43 u Roberta Trzópki. To było już dwa lata temu, ale do dziś pamiętam smak topinambura z sosem z kałamarnicy:)
Menu degustacyjne to koszt 250 zł za osobę, prawie drugie tyle czyli 240zł zapłacimy jeżeli do potraw będziemy chcieli spożyć wyselekcjonowane wina. Do rachunku zostanie też naliczony napiwek w wysokości 12.5%. Ceny A La Carte zaczynają się od 32 zł za przystawkę – pamiętajmy jednak, że takie porcje są większe aniżeli te zamawiane jako degustacyjne. Sam pobyt w Amber Room był cudowny, obfitujący w mnóstwo smaków, uśmiechów, rozmów z kelnerem czy zastępcą szefa kuchni, który przysiadł do nas na chwilę i zdradził tajniki smażenia rydzów:) Bardzo udany dzień, oby takich więcej. Do Amber Roomu zapraszam wszystkich, którzy chcą posmakować kuchni na bardzo wysokim poziomie. Idealne miejsce na spotkanie biznesowe czy kolację we dwoje.
Jeszcze podsumowując powiem Wam, że w momencie kiedy K. wyszedł odebrać telefon kelner szybko przybiegł do stolika zakrywając jedno z dań, aby nie wystygło. Gdy K. wrócił kelner od razu zabrał klosz i danie wciąż było gorące:) Mnóstwo takich małych gestów, których możemy doświadczyć w miejscu tej klasy sprawia, że te ceny wcale nie wydają się być przesadzone.
Testowała:
Paulina – Jestem z Łodzi, prowadzę bloga kulinarnego na którym recenzuję restauracje i inne lokale gastronomiczne.
Prowadzi bloga: wwww.smakowitykasek.pl
zobacz również:
- Akcja Blogerzy Smakują – przyłącz się!
- Baza Testerek i Blogerek
- Obecnie testowane restauracje – zgłoś się!
- Pozostałe recenzje blogerek