Trochę się obawiałam tego zakupu, wahałam się między mleczkiem z Lirene, które było o wiele droższe, a tym, i w końcu druga połowa, w celu przyspieszenia procesu podejmowania decyzji, doradziła mi Rossmanowy specyfik (ja byłam skłonna na to przystać, bo tyle się ostatnio o SunOzon mówi). :)
W ofercie tej gamy mamy mleczka o SPF [podstawowa ochrona: 6, 10], [optymalna ochrona: 15, 20, 25], [wysoka ochrona: 30, 50], [bardzo wysoka ochrona: 50+]
SUNOZON mleczko do opalania SPF 20:
Optymalna ochrona wrażliwej na słońce, jasnej karnacji.
Moje odczucia:
Nie żałuję tego zakupu absolutnie, bo nie dość, że jest tanie (9 zł, ja kupiłam w promocji z lipcowej gazetki za 7 zł), ładnie pachnie, to DZIAŁA, działa i sprawdza się świetnie. Więc nie zawsze droższe oznacza lepsze. Mleczko się szybko wchłania, pozostawia biały film po obfitym nałożeniu, ale takie jest jego zadanie. Do tego jest wodoodporny, działanie potwierdzone – dopiero pod prysznicem można było zmyć resztki. :)
Konsystencja mleczka jest płynna, łatwo i szybko się aplikuje. Tyle wymagam: ochrony, dobrego wchłaniania i wodoodpornych właściwości. Miałam też wrażenie, że mleczko chroni mnie przed słonym Adriatykiem. :)