Sprawdź wzrok dziecka zanim wróci do szkoły

22 sierpnia 2016, dodał: Materiały prasowe
Artykuł zewnętrzny

Już niedługo rozpocznie się nowy rok szkolny. Dzieci znów będą spędzać dużo czasu nad książkami i przed komputerem, co stanowi duże wyzwanie dla wzroku. Żeby zapewnić dziecku komfort i dobre warunki do nauki, poza kupnem podręczników i tornistra, warto sprawdzić czy jego wzrok jest w dobrej kondycji.

U dzieci w wieku szkolnym problemy ze wzrokiem nie są rzadkością. Ze względu na długą i wytężoną pracę oczu w trakcie nauki i coraz częściej wykonywania różnych czynności szkolnych na komputerze, coraz więcej dzieci zmaga się z wadami wzroku. Jedną z najczęściej występujących wad jest krótkowzroczność. Miopia, czyli inaczej krótkowzroczność pojawia się zazwyczaj u dzieci w wieku szkolnym, czyli ok. 10 roku życia. Wtedy mogą mieć problem z widzeniem przedmiotów lub napisów, które znajdują się w pewnej odległości. Najczęstszym oznaką początkowych etapów pogarszania się wzroku jest mrużenie oczu – zazwyczaj to moment, w którym powinniśmy zabrać dziecko do okulisty. Jednak warto pamiętać o regularnych wizytach kontrolnych, nawet jeśli pozornie nie ma niepokojących oznak – dziecku może być trudno zorientować się, że widzi nieco gorzej niż powinno lub zwyczajnie wada może być zbyt mała, żeby ją dostrzec.

Jeśli u dziecka niepostrzeżenie pogorszy się wzrok, może to powodować nie tylko jego dyskomfort, ale i problemy z nauką. W takich przypadkach uczniowie nie widzą dokładnie tego, co jest napisane na tablicy, mogą przez to pracować wolniej i spotkać się z niezrozumieniem rówieśników i nauczycieli. Poza tym wysilanie wzroku, jeśli dziecko nie może odczytać czegoś z daleka, nie jest korzystne dla wzroku. W dobie gadżetów technologicznych,  wiele dzieci spędza dużo czasu przed ekranami komputerów, smartfonów i tabletów, przez co oko przyzwyczaja się do nieustannego patrzenia na przedmioty znajdujące się blisko, w następstwie czego po pewnym czasie pojawia się trudność w przystosowaniu do spostrzegania obiektów w dali.

Jeśli wada wzroku rzeczywiście się pojawi, co potwierdzą badania w gabinecie okulistycznym, lekarz wystawi receptę na szkła korekcyjne. Okulary to jedna z najczęstszych metod korygowania wad wzroku. W grę wchodzą również dzienne soczewki kontaktowe, jednak niektórzy rodzice mają obawy czy ich dzieci bez ich pomocy i kontroli, będą potrafiły sobie z nimi poradzić.

Istnieje również inna metoda korygowania krótkowzroczności – ortokorekcja, która polega na zakładaniu na noc specjalnych twardych gazoprzepuszczalnych soczewek. Po przespaniu całej nocy w soczewkach ortoK dobra jakość widzenia zostaje przywrócona na cały dzień, dzięki czemu nie trzeba już zakładać okularów.

Ortosoczewki można stosować u dzieci w wieku szkolnym, które zmagają się z krótkowzrocznością do -5 dioptrii. W trakcie snu nadają rogówce odpowiedni kształt, który utrzymuje się przez kolejne kilkanaście godzin i umożliwia prawidłowe widzenie w ciągu dnia. Regularne stosowanie tej metody może sprawić, że postęp wady wzroku ulegnie spowolnieniu, a nawet zatrzymaniu. Ortokorekcja jest bezpieczna i nieinwazyjna – po zaprzestaniu jej stosowania rogówka powraca do pierwotnego kształtu –  wyjaśnia optometrysta, Magdalena Bińczak z Centrum Okulistycznego Nowy Wzrok.

Plusem stosowania ortokorekcji jest także to, że rodzice maja stałą kontrolę nad przebiegiem korekcji u dziecka. Wieczorem mogą sprawdzić czy soczewki są prawidłowo założone, a w przypadku okularów taka „kontrola” nie zawsze jest możliwa – dodaje Magdalena Bińczak.

Przed rozpoczęciem roku szkolnego oprócz skompletowania wyprawki, warto wybrać się z dzieckiem na profilaktyczne badanie wzroku, aby wykluczyć ewentualne nieprawidłowości.

file1471862617



FORUM - bieżące dyskusje

zabawa - odpowiedz tytułem piosenki…
"Wszystko czego dziś chcę" Kiedy masz gorszy dzień...
Outlet - Promocje
Jak byłam tam na zakupach to sporo rzeczy było marnej jakości, w końcu wybrałam...
Jaki odkurzacz
Ja sprzątam tylko mopem, nie mam już dywanów więc odkurzacz stał się zbędny...
Sprawdzone sposoby na dziecięce dol…
Dokładnie. Nie zabierać dzieci do sklepów, przychodni jak nie potrzeba. Nieraz widzę...